Bełchatowianie jechali do Radomia w doskonałych humorach, bo przecież ostatnio wreszcie zaczęło im się układać. Dobrze w roli przyjmującego odnalazł się Bartosz Kurek, a do tego zespół w świetnym stylu odprawił mocne Cuprum Lubin.
Ale po pierwszych pięciu piłkach PGE Skra przegrywała w Radomiu 0:5, a przy linii stał Artur Szalpuk z tabliczką z numerem piątym oznaczającym zmianę Kurka, który nie radził sobie z zagrywkami gospodarzy. Szalpuk na chwilę uspokoił grę, ale jeszcze przed końcem partii znów zajął miejsce wśród rezerwowych, choć wrócił w czwartej partii i został na tie-breaka. Trener Philippe Blain szukał ratunku zmieniając przyjmujących. Przy stanie 19:13 na boisku pojawił się czwarty z nich - Bartosz Bednorz - i od razu został „poczęstowany” asem przez kapitalnie grającego Wojciecha Żalińskiego. W sumie w pierwszej partii radomianie mieli na swoim koncie trzy asy i aż sześć punktowych bloków!
Bełchatowianie wiedzieli, że w obecnej sytuacji, gdy o cztery miejsca w półfinałach rywalizuje pięć drużyn, każdy punkt (a może i set, o tym PGE Skra boleśnie przekonała się rok temu) może być istotny. I tak, jak w pierwszej partii kibice w Radomiu oglądali bezradną Skrę, tak w drugim zdecydowanie lepsi byli bełchatowianie. Teraz to oni razili rywali swoją zagrywką. I gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana, Żaliński i spółka wrócili do gry w wielkim stylu. Przez większą część trzeciej partii prowadzili, nie przerazili się, gdy po ataku Srecko Lisinaca był remis 21:21 i w końcówce zagrali doskonale. Po trzech setach mieli już punkt.
Wprawdzie bełchatowski zespół nie miał żadnych problemów z doprowadzeniem do tie-breaka, a później też w miarę szybko zapewnił sobie w nim bezpieczne prowadzenie, to jednak pełnych uśmiechów na twarzach siatkarzy nie było. Bo strata punktu, w końcowym rozrachunku, może okazać się bolesna. Jeśli dziś swoje mecze wygrają Asseco Resovia Rzeszów, Indykpol AZS Olsztyn i Jastrzębski Węgiel, to PGE Skra spadnie po tej kolejce na piąte miejsce.
Cerrad Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:16, 19:25, 25:22, 17:25, 10:15)
Cerrad Czarni: Kędzierski, Żaliński 21, Smith 11, Bołądź 12, Fornal 8, Kohut 17, Watten (libero) oraz Ziobrowski 1, Gonciarz, Ostrowski, Urbanowicz 2. Trener: Robert Prygiel.
PGE Skra: Uriarte 5, Penczew 10, Lisinac 17, Wlazły 22, Kurek 9, Kłos 6, Piechocki (libero) oraz Szalpuk 9, Bednorz. Trener: Philippe Blain.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?