Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Zagłębie Lubin 0:2. Miedziowi zagrają w grupie mistrzowskiej!

Piotr Janas
FOT. m.magda/Zagłębie Lubin S.A.
Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin wygrali z Górnikiem w Łęcznej 2:0 i dzięki trzem punktom oraz remisowi Lechii Gdańsk z Termalicą Bruk-Bet zapewnili sobie grę w pierwszej ósemce! Gole dla "Miedziowych" strzelili Krzysztof Piątek i Jarosław Kubicki.

Tym razem w składzie KGHM-u niespodzianek nie było. Trener Piotr Stokowiec postawił na tych samych piłkarzy, którzy wybiegli w pierwszej jedenastce przed tygodniem z Pogonią Szczecin (remis 1:1 - przyp. PJ). Na szpicy znów pojawił się zatem Krzysztof Piątek, choć spekulowano, że młodego snajpera może zastąpić Michal Papadopulos. Czech w tym roku na dobre ugrzązł na ławce rezerwowych i pojawia się na boisku głównie w końcówkach.

Piątek z kolei przez kilka kolejnych spotkań nie mógł znaleźć drogi do bramki rywali, ale w Lubinie byli z niego zadowoleni. Dużo biegał, pokazywał się i pracował dla drużyny.

Pierwsze minuty przepełnione były walką w środkowej strefie. „Miedziowi” przyzwyczaili w tym sezonie kibiców do bardzo efektownej gry, ale łęcznianie skutecznie im ją utrudniali. Zagęszczali środek i grali bardzo blisko przeciwników. Początkowo zdawało to egzamin - Zagłębie nie mogło przebić się przez gęste zasieki, lecz gdy tylko zrobiło się trochę miejsca, to natychmiast to wykorzystało.

W 37 minucie Łukasz Piątek zagrał w pole karne do Filipa Starzyńskiego, a powołany na najbliższe mecze towarzyskie do reprezentacji Polski rozgrywający zdecydował się na strzał - Džiugas Bartkus zdołał go odbić, ale wobec dobitki Krzysztofa Piątka był już bezradny. Trener Jurij Szatałow większe pretensje niż do litwińskiego bramkarza miał do Tomislava Bożicia, który nie przypilnował młodego napastnika gości.

- Chciałem coś udowodnić, bo mówiło się, że napastnicy Zagłębia nie strzelają bramek. Cieszy przełamanie, ale żal tych niewykorzystanych sytuacji w końcówce pierwszej połowy, bo mogliśmy prowadzić wyżej - mówił w przerwie popularny Bania.

Piątek nawiązywał m.in. do zaskakującego uderzenia Dorde Cotry z rzutu wolnego, po którym gospodarzy przed stratą kolejnego gola uratował słupek.

- Przed meczem założyliśmy sobie, żeby podjeść jak najbliżej do rywali i zawęzić pole gry. Dopóki to robiliśmy, wyglądało to nieźle. Potem daliśmy im więcej miejsca i szybko to wykorzystali. Postaramy się jeszcze odwrócić losy tej rywalizacji - powiedział przed zmianą stron pomocnik zielono-czarnych Krzysztof Danielewicz.

Początek drugiej części należał do Górnika, ale niewiele z tego wynikało. Bardzo dobrze spisywał się blok defensywny gości, na czele z dyrygującym i pokrzykującym na kolegów Maciejem Dąbrowskim. W 57 min piłkarze Szatałowa zapłacili za otwartą grę. Wysokie podanie w kierunku Jarosława Kubickiego posłał Krzysztof Piątek, a defensywny pomocnik przyjezdnych podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

Duży błąd popełnił w tej sytuacji Bartkus, ponieważ Kubicki strzelał z bardzo ostrego kąta, a mimo to posłał futbolówkę pomiędzy jego nogami. Inna sprawa, że uderzenia nie utrudnił „Kubie” Łukasz Bogusławski, choć był z nim w fizycznym kontakcie. W końcówce większych emocji już nie było. Lubinianie kontrolowali przebieg wydarzeń i zasłużenie wygrali.

Piłkarze z Zagłębia Miedziowego przyjechali na Lubelszczyznę z zamiarem zapewnienia sobie gry w pierwszej ósemce. Zwycięstwo oraz wyniki innych meczów sprawiły, że cel postawiony przed beniaminkiem na ten sezon został zrealizowany. 9. w tabeli Lechia Gdańsk traci do KGHM-u 7 oczek na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej.

- Bardzo się cieszę z wyniku, bo spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Pokazaliśmy pełną kontrolę i dojrzałość w grze. Kibice mogli zobaczyć odważny futbol w naszym wykonaniu. Górnikowi życzę udanej walki o utrzymanie się w lidze - powiedział po meczu Stokowiec.

- Znów się boksujemy i nie możemy wygrać. Fatalnie zagraliśmy w pierwszej połowie, w drugiej statystki były już lepsze. Mieliśmy jakieś okazje, ale wszystko to było chaotyczne. Przeciwnik wykorzystał nasze błędy w obronie i musimy się przygotowywać do walki o utrzymanie - to z kolei pomeczowa opinia trenera Szatałowa.

Górnik Łęczna - Zagłębie Lubin 0:2
Bramki: K. Piątek 37, Kubicki 51.

Łęczna: Bartkus - Mierzejewski, Bożić, Pruchnik, Leandro, Tymiński (68. Bogusławski), Bonin, Sasin (46. Danielewicz), Nowak, Piesio, Śpiączka (78. Świerczok).
Zagłębie: Polacek - Cotra, Dąbrowski, Guldan, Todorovski, Kubicki, Piątek, Woźniak, Rakowski (81. Starzyński), Janus (75. Janoszka), Papadopulos (81. K. Piątek).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska