Śmiertelny wypadek przed Galą. Kto odpowie za śmierć 10-latka na hulajnodze

Marcin Koziestański
Kończy się już proces kierowcy oskarżonego o spowodowanie wypadku na rondzie w pobliżu galerii handlowej Gala. Pod kołami autobusu zginął 10-letni chłopiec, który jechał na hulajnodze
Kończy się już proces kierowcy oskarżonego o spowodowanie wypadku na rondzie w pobliżu galerii handlowej Gala. Pod kołami autobusu zginął 10-letni chłopiec, który jechał na hulajnodze Marcin Koziestański/ archiwum
Prokurator chce dla kierowcy kary 14 miesiecy w zawieszeniu na 2 lata.

- Moje dziecko zostało po prostu rozjechane przez tego człowieka. Kierowca powinien zostać skazany - mówił we wtorek ojciec 10-letniego Szymona. Chłopiec zmarł w skutek obrażeń odniesionych w wypadku. Potrącił go autobus na przejściu przed Galą.

We wtorek przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód odbyła się ostatnia rozprawa dotycząca wydarzeń sprzed ponad dwóch lat.

Przypomnijmy. 24 września 2014 tuż po godzinie 8, 10-latek jechał na elektrycznej hulajnodze do szkoły. Na przejściu dla pieszych na wysokości Gali potrącił go autobus linii 17. W chwili wypadku kierowca autobusu był trzeźwy, Szymona jednak nie zauważył. Gdy hulajnoga chłopca uderzyła w bok autobusu, 10-latek został wciągnięty pod autobus. Zmarł.

We wtorek adwokat reprezentujący rodziców Szymona domagał się od sędziego, by ten poprosił biegłego opiniującego w tej sprawie o przelanie na papier wniosków, którymi dzielił się na poprzedniej rozprawie.

Wypadek koło Gali. Na al. Unii Lubelskiej autobus potrącił 10-latka

Wypadek na al. Unii Lubelskiej. Autobus potrącił 10-letniego...

- Trzeba w końcu ustalić, czy kierowca mógł widzieć zbliżającego się do przejścia chłopca - argumentował adwokat. Jednak sędzia nie podzielił jego stanowiska. - Pana wniosek zmierza tylko do niepotrzebnego przedłużenia postępowania - ripostował sędzia Bernard Domaradzki, który za chwilę zamknął przewód sądowy i zarządził mowy końcowe.

Prokurator zaproponował, by kierowcę uznać za winnego wypadku i skazać na 1 rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz zapłatę grzywny w wysokości 1200 zł.

- Robert K. popełnił nieprawidłowości prowadząc autobus. Powinien znać przebieg trasy i wiedzieć, jak przejeżdżać przez to skrzyżowanie. Przecież kierowca miał bardzo dobrą widoczność. Dlatego miał obowiązek obserwacji nie tylko drogi, ale także chodnika. Pasażerowie zauważyli chłopca na hulajnodze, a kierowca patrzył tylko przed siebie - punktował prokurator.

Pełnomocnik rodziców Szymona dodawał, że poszkodowanym w wypadku był mały chłopiec.

- Dziecko miało prawo nie znać w szczegółowy sposób przepisów ruchu drogowego. Dlatego wina leży po stronie kierowcy, który powinien zauważyć dziecko i pomyśleć, że może ono nie zachować się racjonalnie i nagle wjechać na jezdnię. Robert K. jest winny tego, że nie przyszło mu do głowy, że może zdarzyć się jakaś nieprzewidziana sytuacja i nie zachował ostrożności - argumentował mecenas.

Innego zdania był jednak obrońca Roberta K., który prosił o uniewinnienie kierowcy.

- Oskarżony został o umyślne spowodowanie wypadku, ale przecież opinie biegłego to wykluczyły - przekonywał Edward Malinowski. - W momencie dojeżdżania przez autobus do przejścia dla pieszych nie było widać hulajnogi, dlatego kierowca mógł wjechać na skrzyżowanie. To nie jego wina, że nagle pojawił się pędzący 20 km/h chłopiec. Przecież zgodnie z przepisami, nie mógł on nawet przejeżdżać przez przejście. Powinien zatrzymać się i przeprowadzić pojazd. Wydarzyła się tragedia, zginęło dziecko, jednak Robert K. nie może odpowiadać za tę śmierć - wyjaśniał obrońca kierowcy.

Wyrok w tej głośnej i nieoczywistej sprawie zapadnie przed świętami - ogłoszony zostanie 20 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmiertelny wypadek przed Galą. Kto odpowie za śmierć 10-latka na hulajnodze - Kurier Lubelski

Komentarze 61

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miau
Najlepiej zakazać autobusów, hulajnóg elektrycznych i w ogóle korzystania z ulic i chodników, no chyba, że prędkość zostanie ograniczona do najbezpieczniejszego poziomu 0km/h. O!

Szukanie jakichkolwiek "winnych" i tak niczego nie zmieni. Zostawcie to w spokoju.
k
kasica
Dziecko jechało na hulajnodze a niedaleko ojciec autem. Pełnomocnik rodziny chłopca, oskarża kierowcę , że mały miał prawo nie znać przepisów. Ok.., ale ja czegoś tu nie rozumiem.. To kierowca ma pilnować chłopca i przewidywać Jego zachowanie na drodze czy raczej ojciec ? Jechał niedaleko. Dał 10 letniemu dziecku szpanować na elektryku po tak ruchliwej ulicy, rano przed 8:00 gdzie wszyscy się spieszą do pracy i szkoły. Ojciec też jest winny i zapewne tak się czuje ale próbuje przerzucić winę na kierowcę. Ojciec nie może przewidywać a kierowca autobusu musi ?
J
Jk
Owszem ojca wina ponieważ jechał samochodem obserwując jak dziecko jedzie hulajnoga. Jest we wcześniejszych tekstach napisane jak ojciec zeznawał. To jakie jego wina.
G
Gość
Powtarzam to takim jak ty. Zrób prawo jazdy i zatrudnij się na próbę. Potem podziel się swoimi wrażeniami.
To jest właśnie znawca tematu. Celowe zamykanie drzwi tym, którzy chcą wsiąść. Nie pomyślałeś znawco, że w chwili gdy ty chcesz wsiąść a autobus już rusza to kierowca patrzy w lewe lusterko czy może ruszyć z przystanku? Jakim cudem ma cię zobaczyć?
Jakbyś przyszedł do mnie na praktykę to tak bym cię przetrzepał na trasie, narobił wstydu przed pasażerami, że od razu byś zmiękł.
G
Gość
Ludzie nie mylcie pojęć i nie plećcie głupot. Kierowca jadąc w kierunku ronda zajął pas do skrętu w prawo i miał zielone światło. Nie strzałkę tylko zielone światło. W takim przypadku na tym rondzie jest tak, że gdy skręcasz w Unii Lubelskiej mając zielone światło (a nie strzałkę) piesi przechodzący przez przejście mają zielone (przejście od Gali w kierunku Zamojskiej).
Problem z komentującymi jest taki, że mylą kto kiedy i na którym przejściu ma zieloną strzałkę, czerwone światło. Problem jest jeszcze taki, że wypadek zdarzył się przed modernizacją sygnalizacji na tym rondzie i cykl zmiany świateł był minimalnie inny.
Co innego gdy kierowca autobusu dojeżdżając do ronda miałby czerwone światło i zieloną strzałkę. Wtedy przepuszcza pieszych przechodzących przez przejście, które jest przed rondem (od Gali w kierunku 1 Maja). W takiej sytuacji jest czerwone dla pieszych opisane w pierwszym przypadku (przejście od Gali w kierunku Zamojskiej).
Ja nie wiem ale co niektórzy mają problem ze zrozumieniem tak prostych zależności. Proponuję wybrać się na to rondo i pogapić się trochę na zmiany świateł to może w końcu dotrze o co chodzi.
B
Ble
A dlaczego trujecie, że ojciec, ojciec? W tym kraju to przecież matka jest zwykle odpowiedzialna za dzieci. To ona dostaje dziecko w przypadku rozwodu w 90 procent, bo krąży mit jakoby była "bardziej uczuciowa i lepiej wychowuje...
To matka jest odpowiedzialna.
B
Ble
Dla prowadzących autobus (a jeździ raz na pół godziny) to specjalność: zatrzaskiwanie drzwi przed nosem tym pasażerom, którzy chcą się przesiąść z tego autobusu za nim.
Walić MPK, niech żyje jak najwięcej samochodów osobowych.
B
Bleee
Z tego co pamiętam, to warunkowy skręt w prawo przy zielonym świetle dla pieszych oznacza bezwarunkowy STOP.
D
DANDI_LONDON
skorumpowany system sądowniczy w Polsce może zrobić dosłownie wszystko - banda post-komunistycznych bękartów! Nie widzę błędu kierowcy w tym całym tragicznym zdarzeniu - znam okoliczności tego wypadku!!! Zdecydowanie niedoskonałe i przez to przestępcze są rozwiązania komunikacyjne w Polsce - tworzone są przez bękartów sowieckich w Polsce - niestety obraz Polski to bękarty postsowieckie na stanowiskach!!! TO PLAGA I TO RAK POLSKI !!!!
j
jarek
Dwa może trzy tyg przed wypadkiem ten dzieciak wyjechał mi zza rogu budynku na Dolnej Marii Panny w okolicach firmy Car But na tym odcinku ulica jest JEDNOKIERUNKOWA !!!!
jechałem moze 20km/godz ale chłopiec na elektrycznej hulajnodze pojawił sie jak duch -moje 20km/godz i jego 20km/godz to 40km/godz - wyjechał sam, srodkiem drogi, był sam.
Dostałem gesiej skórki, nie dlatego ze ktoś wjechał mi pod prąd na maske auta ale dlatego iż uświadomiłem sobie w sekundzie że ten chłopak zginie jeżdząc w sposób ignorujący wszelkie zasady. Po paru dniach wyjechałem do NY, w internecie przeczytałem o śmierci dzieciaka na elektrycznej hulajnodze.
Ojciec chce przerzucić na kierowce autobusu odpowiedzialność za swoją głupote,
jesli to czyta niech wie że to mu NIC nie pomoże.
Chłopie nawet jezeli kierowca dostanie 5 czy 10 lat to ty wsadziłeś go na hulajnoge i wysłałeś na ulice - żadne sądy tego nie zmienią wiesz o tym doskonale i będziesz o tym pamiętał do ostatniego tchnienia
g
gość
Dramat mentalny? Czy to możliwe, że sam sobie człowieku przyczepiłeś taką ksywkę jakbyś wiedział kim jesteś.
x
xnick
kierowca lub ktokolwiek powinien zlozyc zawiadomienie o popelnieniu przestepstwa przez ojca [narazenie zycia i zdrowia maloletniego pozostajacego pod jego bezposrednia opieka] jesli ma inne dzieci powinien miec ograniczone prawa rodzicielskie np poprzez dozor kuratora
M
Macao
A czy wiesz ile metrów ma autobus przegubowy? A czy wiesz, że kierowca nie może cały czas rozglądać się na boki i do tyłu, bo musi też obserwować drogę przed autobusem? Kierowca bezpiecznie dla pasażerów wjechał na skrzyżowanie i bezpiecznie dla pasażerów to skrzyżowanie opuszczał. O bezpieczeństwo dziecka na hulajnodze przede wszystkim powinien zadbać jego ojciec. A szanowny tatuś jechał sobie radośnie autem...
O
Obywatel
No tak to kierowca ma obserwować również chodniki, a nie to co ma przed sobą? W końcu hulajnoga uderzyła w bok autobusu a nie została rozjechana więc jaka tu wina kierowcy? A gdzie opiekunowie niedorostka? Najlepiej odpowiedzialność zepchnąć na kogoś innego, na siebie nie, w tym kraju to normalne, kierowca jest niewinny i niepotrzebnie tylko przedłuża się ten proces.
j
j-23
a tatuś za swoja decyzję aby wypuścic małego do ruchu drogowego ile dostanie bo jeśli kierowca jest winny to ojciec także powinien być współwinny 14 mies na 2 lata
Wróć na i.pl Portal i.pl