Śmiertelny wypadek na A4. Droga zablokowana, są olbrzymie utrudnienia

Mateusz Różański
Mateusz Różański
Do śmiertelnego wypadku na A4 doszło w niedzielę rano (28.08.2022) na 10. kilometrze autostrady A4 (w kierunku Niemiec). Osobowy mercedes uderzył w tył ciężarówki. 37-letni kierowca mercedesa zginął na miejscu. Droga jest całkowicie zablokowana.
Do śmiertelnego wypadku na A4 doszło w niedzielę rano (28.08.2022) na 10. kilometrze autostrady A4 (w kierunku Niemiec). Osobowy mercedes uderzył w tył ciężarówki. 37-letni kierowca mercedesa zginął na miejscu. Droga jest całkowicie zablokowana. Korytarz życia - włącz myślenie
Do śmiertelnego wypadku na A4 doszło w niedzielę rano (28.08.2022) na 10. kilometrze autostrady A4 (w kierunku Niemiec). Osobowy mercedes uderzył w tył ciężarówki. 37-letni kierowca mercedesa zginął na miejscu. Droga jest całkowicie zablokowana.

Śmiertelny wypadek na A4. Droga zablokowana, są olbrzymie utrudnienia!

Osobowym mercedesem podróżowały trzy osoby - 37-letni kierowca który zginął na miejscu oraz kobieta i dziecko, którzy zostali przetransportowani do szpitala.

Autostrada A4 w miejscu wypadku jest wciąż zablokowana na węźle Godzieszów, a ruch w stronę granicy kierowany jest objazdem drogą DK94. Utrudnienia mogą potrwać do godz. 13.00.

Przed godz. 11 z miejsca poprzedzającego wypadek wycofane zostały wszystkie samochody osobowe. Ciężarówki muszą czekać na udrożnienie autostrady.

Do śmiertelnego wypadku na A4 doszło w niedzielę rano (28.08.2022) na 10. kilometrze autostrady A4 (w kierunku Niemiec). Osobowy mercedes uderzył w tył ciężarówki. 37-letni kierowca mercedesa zginął na miejscu. Droga jest całkowicie zablokowana.

Śmiertelny wypadek na A4. Droga zablokowana, są olbrzymie utrudnienia

Zdjęcia dzięki uprzejmości: Korytarz życia - włącz myślenie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmiertelny wypadek na A4. Droga zablokowana, są olbrzymie utrudnienia - Gazeta Wrocławska

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adam Z Ski
Ciekawe po co wrzucać 10 zdjęć jak tylko trzy się powtarzają
G
Gość
29 sierpnia, 0:23, Gość:

Kiedy się w końcu Policja czy ITD na poważnie zabierze za te tiry? Należy porządnie wypałować kierowcę tira plus solidny mandat za blokowanie ruchu. A jak się coś nie podoba to niech spada na tory albo do rowu. Jak zdechnie to trudno, przynajmniej nikt już nie zginie. Zaraz się pewnie odezwą błazny które wolą spać w budzie i sikać na koło. Jakie to oni mają poświęcenie i kto dowiezie jedzenie do sklepu. Odpowiedź krótka - dostawca! Logistyka poradzi sobie bez tirów i tępych jak papier toaletowy tirowców. Pytanie czy tirowcy dadzą sobie radę bez logistyki? Zdechną wtedy jak mysz pod płotem!

29 sierpnia, 10:35, Gość:

Za takie myślenie należy się atychmiastowe odebranie prawa jazdy. Każdy kierowca tira jeśli nie ma zakazu może wyprzedzać i ma to zrobić w rozsądnym czasie. A jeśli ktoś używa pasa awaryjnego w tym wypadku to używa go zawsze kiedy mu to pasuje. Dlatego jednego chama mniej bo tak wybrał.

Oczywiście ... a tam zakazu nie mają.

Tak tylko i wyłącznie wina tego drivera ... w 20 letnim gracie.

G
Gość
29 sierpnia, 0:23, Gość:

Kiedy się w końcu Policja czy ITD na poważnie zabierze za te tiry? Należy porządnie wypałować kierowcę tira plus solidny mandat za blokowanie ruchu. A jak się coś nie podoba to niech spada na tory albo do rowu. Jak zdechnie to trudno, przynajmniej nikt już nie zginie. Zaraz się pewnie odezwą błazny które wolą spać w budzie i sikać na koło. Jakie to oni mają poświęcenie i kto dowiezie jedzenie do sklepu. Odpowiedź krótka - dostawca! Logistyka poradzi sobie bez tirów i tępych jak papier toaletowy tirowców. Pytanie czy tirowcy dadzą sobie radę bez logistyki? Zdechną wtedy jak mysz pod płotem!

Za takie myślenie należy się atychmiastowe odebranie prawa jazdy. Każdy kierowca tira jeśli nie ma zakazu może wyprzedzać i ma to zrobić w rozsądnym czasie. A jeśli ktoś używa pasa awaryjnego w tym wypadku to używa go zawsze kiedy mu to pasuje. Dlatego jednego chama mniej bo tak wybrał.

G
Gość
28 sierpnia, 12:02, Arturo:

Na początku napisze że stała się tragedia ,wiem że za chwilę wielu napisze że po co zapierd.......ł ale to nie prędkość go zabiła ,żadna brawura ,żaden szpan zabił go telefon ja jestem na 100% o tym przekonany jestem kierowcą i zwracam uwagę na ludzi których wyprzedzam ,z którymi się mijam ,telefon w rączce to plaga ,od przyszłego roku ponieważ szykuje sprzęt będę nagrywał wszystkich nr.rej. i osobę za kierownicą i wszystko pójdzie na policję oraz po zasłonięciu twarzy i nr.rej.bede udostępniał na kanale YouTube trzeba skończyć z tym hejtem przeciwko prędkości tyle w temacie

28 sierpnia, 20:01, Gość:

Drogi kolego. Szczytny cel i jak najbardziej popieram, bo sam się gotuję jak widzę cwaniaków w wypasionych autach, którzy nie potrafią nawet swojego telefonu podłączyć do instalacji w tym aucie, a większość nowoczesnych aut ma opcję komunikacji z telefonem, lub nie stać ich na zestaw słuchawkowy i jeżdżą pół trasy z telefonem przy uchu jakby mieli umrzeć bez kontaktu telefonicznego. To plaga i popieram Cię w tym wszystkimi członkami. Ale specjalista od wypadków z Ciebie żaden, a zgadywania co było przyczyną proponuję pozostawić tym, którzy nie fiksują się na jednym problemie. A więc zwracam Twoją uwagę na kilka rzeczy: Po pierwsze jest mokro na drodze, co oznacza, ze padało. Po drugie wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym, a więc samo to wyklucza rozkojarzenie komórką. Zastanów się jaka musiała być prędkość żeby to auto wbiło się pod naczepę do tylnych foteli? Uświadom sobie, że tylny wózek naczepy kończy się około 70 cm przed końcem naczepy i poprzedzony jest zderzakiem. Gość wbił cały wózek na długość około 1,7m do przodu przyczepy. Do tego zrobił to centralnie. To wskazuje, ze wbił się w stojącą naczepę z dużą prędkością. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że miał więcej niż wynosi ograniczenie na tamtym odcinku. Do tego co on robił na pasie awaryjnym z taką prędkością?. Co więcej. Gdyby Tir jechał ok 90 km/h i gość nie zachowałby tylko odległości to przy nagłym hamowaniu zdążyłby wytracić na tyle prędkości, że przy uderzeniu odbiłby się od auta lub próbował uciekać na boki. Tu mamy centralne wbicie pod naczepę do tego bez śladów hamowania, które nawet na mokrej nawierzchni by pozostały. Na moje niefachowe oko gość chciał ominąć sznur aut pasem awaryjnym z prędkością powyżej dopuszczalnej ale nie przewidział przeszkody na pasie awaryjnym zza ciężarówek na prawym pasie. A czy był wyścig słoni czy inna "zawalidroga" na lewym pasie, to już nie ważne. Sam byłem wielokrotnie uczestnikiem akcji, gdzie wyprzedzam Tira na S8, ja z prędkością ok 130, a gość z nowiutkim BMW/Audi(wstaw dowolną markę premium) nagle leci na pas awaryjny i wyprzedza mnie i ciąg Tirów. Ma nie wiele czasu na reakcję gdyby coś tam na awaryjnym stało i żadnego miejsca na ucieczkę. Jak było na prawdę może dowiemy się jak reszta rodziny złoży zeznania i coś wycieknie.

29 sierpnia, 09:23, stary kierowca:

Bzdury opowiadasz, gdyby było jak piszesz to było by pełno świadków których rzekomo wyprzedzał pasem awaryjnym.

Takie rzeczy się dzieją gdy komuś się przyśnie, spadek cukru lub pisanie na komunikatorach w telefonie. Sama rozmowa przez telefon czy prędkość to nie powód do całkowitego braku reakcji.

29 sierpnia, 9:46, Gość:

Bzdury opowiadasz. Po pierwsze żadni świadkowie by się specjalnie nie zgłaszali, że ich wcześniej wyprzedził, bo niby po co? A po drugie jak wpadł na radosny pomysł, że koniecznie musi wyprzedzić awaryjnym, to widocznie akurat trafił na stojącą naczepę natychmiast jak tylko na awaryjny zjechał i nawet mógł nie zobaczyć, że w nią wjeżdża.

Wycwaniakował .... wyprzedził wszystkich w kolejce do św Piotra.

Pas awaryjny nie jest do jazdy. To jest wykroczenie.

G
Gość
28 sierpnia, 15:40, Gość:

Drodzy fachowcy, wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym. Więc prawie wszystko na to wskazuje że chciał wymijać wyścig słoni z prawej a tam też stał słoń

Tak .. na pasie awaryjnym ... ale raczej nie sądzę że to wyścig słoni ... bo w weekend ich praktycznie nie ma .... stawiam że kierowca z MB to jeden z tych "szybki i wściekły".

Może uznał sobie ze 3 pas sobie "wykombinuje" no i było to ostatnie cwaniactwo w jego życiu.

Tam samych osobówek jest ciąg aż po horyzont na dwóch pasach ... tam jest masa aut .... i jedzie się z prędkością ogółu.

G
Gość
28 sierpnia, 12:02, Arturo:

Na początku napisze że stała się tragedia ,wiem że za chwilę wielu napisze że po co zapierd.......ł ale to nie prędkość go zabiła ,żadna brawura ,żaden szpan zabił go telefon ja jestem na 100% o tym przekonany jestem kierowcą i zwracam uwagę na ludzi których wyprzedzam ,z którymi się mijam ,telefon w rączce to plaga ,od przyszłego roku ponieważ szykuje sprzęt będę nagrywał wszystkich nr.rej. i osobę za kierownicą i wszystko pójdzie na policję oraz po zasłonięciu twarzy i nr.rej.bede udostępniał na kanale YouTube trzeba skończyć z tym hejtem przeciwko prędkości tyle w temacie

28 sierpnia, 20:01, Gość:

Drogi kolego. Szczytny cel i jak najbardziej popieram, bo sam się gotuję jak widzę cwaniaków w wypasionych autach, którzy nie potrafią nawet swojego telefonu podłączyć do instalacji w tym aucie, a większość nowoczesnych aut ma opcję komunikacji z telefonem, lub nie stać ich na zestaw słuchawkowy i jeżdżą pół trasy z telefonem przy uchu jakby mieli umrzeć bez kontaktu telefonicznego. To plaga i popieram Cię w tym wszystkimi członkami. Ale specjalista od wypadków z Ciebie żaden, a zgadywania co było przyczyną proponuję pozostawić tym, którzy nie fiksują się na jednym problemie. A więc zwracam Twoją uwagę na kilka rzeczy: Po pierwsze jest mokro na drodze, co oznacza, ze padało. Po drugie wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym, a więc samo to wyklucza rozkojarzenie komórką. Zastanów się jaka musiała być prędkość żeby to auto wbiło się pod naczepę do tylnych foteli? Uświadom sobie, że tylny wózek naczepy kończy się około 70 cm przed końcem naczepy i poprzedzony jest zderzakiem. Gość wbił cały wózek na długość około 1,7m do przodu przyczepy. Do tego zrobił to centralnie. To wskazuje, ze wbił się w stojącą naczepę z dużą prędkością. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że miał więcej niż wynosi ograniczenie na tamtym odcinku. Do tego co on robił na pasie awaryjnym z taką prędkością?. Co więcej. Gdyby Tir jechał ok 90 km/h i gość nie zachowałby tylko odległości to przy nagłym hamowaniu zdążyłby wytracić na tyle prędkości, że przy uderzeniu odbiłby się od auta lub próbował uciekać na boki. Tu mamy centralne wbicie pod naczepę do tego bez śladów hamowania, które nawet na mokrej nawierzchni by pozostały. Na moje niefachowe oko gość chciał ominąć sznur aut pasem awaryjnym z prędkością powyżej dopuszczalnej ale nie przewidział przeszkody na pasie awaryjnym zza ciężarówek na prawym pasie. A czy był wyścig słoni czy inna "zawalidroga" na lewym pasie, to już nie ważne. Sam byłem wielokrotnie uczestnikiem akcji, gdzie wyprzedzam Tira na S8, ja z prędkością ok 130, a gość z nowiutkim BMW/Audi(wstaw dowolną markę premium) nagle leci na pas awaryjny i wyprzedza mnie i ciąg Tirów. Ma nie wiele czasu na reakcję gdyby coś tam na awaryjnym stało i żadnego miejsca na ucieczkę. Jak było na prawdę może dowiemy się jak reszta rodziny złoży zeznania i coś wycieknie.

29 sierpnia, 09:23, stary kierowca:

Bzdury opowiadasz, gdyby było jak piszesz to było by pełno świadków których rzekomo wyprzedzał pasem awaryjnym.

Takie rzeczy się dzieją gdy komuś się przyśnie, spadek cukru lub pisanie na komunikatorach w telefonie. Sama rozmowa przez telefon czy prędkość to nie powód do całkowitego braku reakcji.

Bzdury opowiadasz. Po pierwsze żadni świadkowie by się specjalnie nie zgłaszali, że ich wcześniej wyprzedził, bo niby po co? A po drugie jak wpadł na radosny pomysł, że koniecznie musi wyprzedzić awaryjnym, to widocznie akurat trafił na stojącą naczepę natychmiast jak tylko na awaryjny zjechał i nawet mógł nie zobaczyć, że w nią wjeżdża.

s
stary kierowca
28 sierpnia, 12:02, Arturo:

Na początku napisze że stała się tragedia ,wiem że za chwilę wielu napisze że po co zapierd.......ł ale to nie prędkość go zabiła ,żadna brawura ,żaden szpan zabił go telefon ja jestem na 100% o tym przekonany jestem kierowcą i zwracam uwagę na ludzi których wyprzedzam ,z którymi się mijam ,telefon w rączce to plaga ,od przyszłego roku ponieważ szykuje sprzęt będę nagrywał wszystkich nr.rej. i osobę za kierownicą i wszystko pójdzie na policję oraz po zasłonięciu twarzy i nr.rej.bede udostępniał na kanale YouTube trzeba skończyć z tym hejtem przeciwko prędkości tyle w temacie

28 sierpnia, 20:01, Gość:

Drogi kolego. Szczytny cel i jak najbardziej popieram, bo sam się gotuję jak widzę cwaniaków w wypasionych autach, którzy nie potrafią nawet swojego telefonu podłączyć do instalacji w tym aucie, a większość nowoczesnych aut ma opcję komunikacji z telefonem, lub nie stać ich na zestaw słuchawkowy i jeżdżą pół trasy z telefonem przy uchu jakby mieli umrzeć bez kontaktu telefonicznego. To plaga i popieram Cię w tym wszystkimi członkami. Ale specjalista od wypadków z Ciebie żaden, a zgadywania co było przyczyną proponuję pozostawić tym, którzy nie fiksują się na jednym problemie. A więc zwracam Twoją uwagę na kilka rzeczy: Po pierwsze jest mokro na drodze, co oznacza, ze padało. Po drugie wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym, a więc samo to wyklucza rozkojarzenie komórką. Zastanów się jaka musiała być prędkość żeby to auto wbiło się pod naczepę do tylnych foteli? Uświadom sobie, że tylny wózek naczepy kończy się około 70 cm przed końcem naczepy i poprzedzony jest zderzakiem. Gość wbił cały wózek na długość około 1,7m do przodu przyczepy. Do tego zrobił to centralnie. To wskazuje, ze wbił się w stojącą naczepę z dużą prędkością. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że miał więcej niż wynosi ograniczenie na tamtym odcinku. Do tego co on robił na pasie awaryjnym z taką prędkością?. Co więcej. Gdyby Tir jechał ok 90 km/h i gość nie zachowałby tylko odległości to przy nagłym hamowaniu zdążyłby wytracić na tyle prędkości, że przy uderzeniu odbiłby się od auta lub próbował uciekać na boki. Tu mamy centralne wbicie pod naczepę do tego bez śladów hamowania, które nawet na mokrej nawierzchni by pozostały. Na moje niefachowe oko gość chciał ominąć sznur aut pasem awaryjnym z prędkością powyżej dopuszczalnej ale nie przewidział przeszkody na pasie awaryjnym zza ciężarówek na prawym pasie. A czy był wyścig słoni czy inna "zawalidroga" na lewym pasie, to już nie ważne. Sam byłem wielokrotnie uczestnikiem akcji, gdzie wyprzedzam Tira na S8, ja z prędkością ok 130, a gość z nowiutkim BMW/Audi(wstaw dowolną markę premium) nagle leci na pas awaryjny i wyprzedza mnie i ciąg Tirów. Ma nie wiele czasu na reakcję gdyby coś tam na awaryjnym stało i żadnego miejsca na ucieczkę. Jak było na prawdę może dowiemy się jak reszta rodziny złoży zeznania i coś wycieknie.

Bzdury opowiadasz, gdyby było jak piszesz to było by pełno świadków których rzekomo wyprzedzał pasem awaryjnym.

Takie rzeczy się dzieją gdy komuś się przyśnie, spadek cukru lub pisanie na komunikatorach w telefonie. Sama rozmowa przez telefon czy prędkość to nie powód do całkowitego braku reakcji.

G
Gość
29 sierpnia, 00:22, www.tirynatory.pl:

Brawooo. Znowu TIR w akcji. Co on tam robił???

Szlak kolejowy śniegiem zawiało?? Zbadać sprawę i ukarać winnych.

Tiry powinny zniknąć z krajobrazu polskich dróg i autostrad.

Dlatego nieustannie apeluję TIRy na TORy wynocha

Winny sam się już ukarał. Na szczęście na jego drodze stał tir, więc nie ucierpiał nikt postronny.

G
Gość
28 sierpnia, 21:43, Gość:

widze sami znawcy tematu. wypadek wydarzył się przez złe warunki, była mała widoczność, deszcz lał się wiadrami. poczytajcie na fejsie

I co, ten z Mercedesa tego nie zauważył?

G
Gość
widze sami znawcy tematu. wypadek wydarzył się przez złe warunki, była mała widoczność, deszcz lał się wiadrami. poczytajcie na fejsie
G
Gość
28 sierpnia, 12:02, Arturo:

Na początku napisze że stała się tragedia ,wiem że za chwilę wielu napisze że po co zapierd.......ł ale to nie prędkość go zabiła ,żadna brawura ,żaden szpan zabił go telefon ja jestem na 100% o tym przekonany jestem kierowcą i zwracam uwagę na ludzi których wyprzedzam ,z którymi się mijam ,telefon w rączce to plaga ,od przyszłego roku ponieważ szykuje sprzęt będę nagrywał wszystkich nr.rej. i osobę za kierownicą i wszystko pójdzie na policję oraz po zasłonięciu twarzy i nr.rej.bede udostępniał na kanale YouTube trzeba skończyć z tym hejtem przeciwko prędkości tyle w temacie

Drogi kolego. Szczytny cel i jak najbardziej popieram, bo sam się gotuję jak widzę cwaniaków w wypasionych autach, którzy nie potrafią nawet swojego telefonu podłączyć do instalacji w tym aucie, a większość nowoczesnych aut ma opcję komunikacji z telefonem, lub nie stać ich na zestaw słuchawkowy i jeżdżą pół trasy z telefonem przy uchu jakby mieli umrzeć bez kontaktu telefonicznego. To plaga i popieram Cię w tym wszystkimi członkami. Ale specjalista od wypadków z Ciebie żaden, a zgadywania co było przyczyną proponuję pozostawić tym, którzy nie fiksują się na jednym problemie. A więc zwracam Twoją uwagę na kilka rzeczy: Po pierwsze jest mokro na drodze, co oznacza, ze padało. Po drugie wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym, a więc samo to wyklucza rozkojarzenie komórką. Zastanów się jaka musiała być prędkość żeby to auto wbiło się pod naczepę do tylnych foteli? Uświadom sobie, że tylny wózek naczepy kończy się około 70 cm przed końcem naczepy i poprzedzony jest zderzakiem. Gość wbił cały wózek na długość około 1,7m do przodu przyczepy. Do tego zrobił to centralnie. To wskazuje, ze wbił się w stojącą naczepę z dużą prędkością. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że miał więcej niż wynosi ograniczenie na tamtym odcinku. Do tego co on robił na pasie awaryjnym z taką prędkością?. Co więcej. Gdyby Tir jechał ok 90 km/h i gość nie zachowałby tylko odległości to przy nagłym hamowaniu zdążyłby wytracić na tyle prędkości, że przy uderzeniu odbiłby się od auta lub próbował uciekać na boki. Tu mamy centralne wbicie pod naczepę do tego bez śladów hamowania, które nawet na mokrej nawierzchni by pozostały. Na moje niefachowe oko gość chciał ominąć sznur aut pasem awaryjnym z prędkością powyżej dopuszczalnej ale nie przewidział przeszkody na pasie awaryjnym zza ciężarówek na prawym pasie. A czy był wyścig słoni czy inna "zawalidroga" na lewym pasie, to już nie ważne. Sam byłem wielokrotnie uczestnikiem akcji, gdzie wyprzedzam Tira na S8, ja z prędkością ok 130, a gość z nowiutkim BMW/Audi(wstaw dowolną markę premium) nagle leci na pas awaryjny i wyprzedza mnie i ciąg Tirów. Ma nie wiele czasu na reakcję gdyby coś tam na awaryjnym stało i żadnego miejsca na ucieczkę. Jak było na prawdę może dowiemy się jak reszta rodziny złoży zeznania i coś wycieknie.

G
Gość
28 sierpnia, 15:40, Gość:

Drodzy fachowcy, wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym. Więc prawie wszystko na to wskazuje że chciał wymijać wyścig słoni z prawej a tam też stał słoń

28 sierpnia, 16:33, Adam Adam:

Wyprzedzac, wymijanie to inna paczkę chipsów musisz kupić

Podzieliłes włos na czworo no i co dalej? Potencjał intelektualny pozwala na coś jeszcze, czy to już wszystko?

A
Adam Adam
28 sierpnia, 15:40, Gość:

Drodzy fachowcy, wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym. Więc prawie wszystko na to wskazuje że chciał wymijać wyścig słoni z prawej a tam też stał słoń

Wyprzedzac, wymijanie to inna paczkę chipsów musisz kupić

G
Gość
Drodzy fachowcy, wypadek zdarzył się na pasie awaryjnym. Więc prawie wszystko na to wskazuje że chciał wymijać wyścig słoni z prawej a tam też stał słoń
G
Gość
Wystarczy stanąć na którymś z wiaduktów biegnących nad A4 i zobaczyć, co się wyczynia na lewym pasie. Ile mają na liczniku?!
Wróć na i.pl Portal i.pl