Tragiczna wiadomość o śmiertelnym wypadku na drodze krajowej nr 28 w Gorlicach obiegła miasto tuż przed godziną ósmą. Tak samo rozeszła się wieść o tym, że sprawca zdarzenia, w wyniku którego zginął 50-letni mieszkaniec Gminy Gorlice, uciekł i jest poszukiwany przez policję.
Śledczy nie zdążyli nawet zabezpieczyć, a tym bardziej przejrzeć nagrań z monitoringu miejskiego i prywatnych firm, które są zlokalizowane przy gorlickiej obwodnicy. Niedługo po zdarzeniu, sprawca sam zgłosił się do Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
- W godzinach przedpołudniowych zgłosił się 64-letni mieszkaniec Nowego Sącza, który ma związek z tym zdarzeniem. Na razie trwają czynności w sprawie - podaje Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Zaraz po tym policjanci pojawili się na wydzielonej dla lekarzy części przyszpitalnego parkingu. Wszystko wskazuje na to, że po zdarzeniu mężczyzna pojechał jak zwykle do pracy i tam zostawił swój rozbity samochód. Stamtąd też miał powiadomić policję.
Teraz wiadomo już, że to lekarz pracujący w gorlickim szpitalu. Wiadomo też, że był trzeźwy.
- Zatrzymaliśmy Andrzeja Sz. 64-letniego lekarza, kierującego jednym z oddziałów Szpitala Specjalistycznego im. Henryka Klimontowicza w Gorlicach - podaje Sławomir Korbelak, prokurator Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. - Mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Został zatrzymany, ponieważ zbiegł z miejsca wypadku i nie udzielił pomocy poszkodowanemu. Na terenie szpitala trwały oględziny pojazdu. Widoczne na nim uszkodzenia, a także tablica rejestracyjna znaleziona w miejscu zdarzenia świadczą, że pojazd brał udział w wypadku, w wyniku którego zginął człowiek - podaje prokurator Korbelak. - Cały czas trwają czynności i cały czas zgłaszają się osoby, które były świadkami zdarzenia, ale też osoby, które udostępniają nam obraz z kamer, które zapisały to zdarzenie - tłumaczy.
Sprawa prowadzona jest w kierunku art. 177 par. 2 kodeksu karnego i art. 178 par. 1 a punkt 2 oraz 162 par 1. Już za pierwszy czyn grozi kara pozbawienia wolności na minimum pięć lat. Na jutro zaplanowane zostały czynności w Prokuraturze Rejonowej w Gorlicach. Wszystko wskazuje na to, że prokurator będzie wnioskował o areszt tymczasowy dla Andrzeja Sz.
Andrzej Sz. zanim rozpoczął pracę w gorlickiej lecznicy, pracował w szpitalu w Zakopanem, skąd sam się zwolnił. Wcześniej był też ordynatorem anestezjologii w Limanowej. Przez wiele lat pracował też jako biegły dla nowotarskiej prokuratury.
Policjanci nadal apelują do świadków wypadku o kontaktowanie się z Komedą Powiatową Policji w Gorlicach osobiście lub też telefonicznie pod numerem telefonu 112 lub 47 83 44 01.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?