Śmierć mężczyzny na przystanku w Gdańsku. Czytelnik, który go reanimował, twierdzi, że Straż Miejska nie zareagowała na zgłoszenie

(KGK)
Śmierć mężczyzny na przystanku w Gdańsku. Czytelnik, który go reanimował, twierdzi, że Straż Miejska nie zareagowała na zgłoszenie
Śmierć mężczyzny na przystanku w Gdańsku. Czytelnik, który go reanimował, twierdzi, że Straż Miejska nie zareagowała na zgłoszenie archiwum DB
W poniedziałek 16.04. na przystanku Chmielna przy Podwalu Przedmiejskim w Gdańsku przewrócił się mężczyzna. Nasz Czytelnik przeprowadził akcję reanimacyjną, którą później kontynuowali ratownicy z pogotowia. Mimo pomocy mężczyzna zmarł. Nasz Czytelnik twierdzi, że Strażnicy Miejscy zlekceważyli zgłoszenie. Przedstawiciele SM mówią, że jest wręcz przeciwnie.

- Gdy zobaczyliśmy tego pana, wraz z koleżanką wyskoczyliśmy z tramwaju i podjęliśmy akcję ratunkową. Jesteśmy po kursach ratowniczych – opowiada nam pan Robert (imię zmienione).

Pan Robert twierdzi, że najszybciej powiadomiono Straż Miejską w Gdańsku. - Obok zatrzymał się kierowca i zadzwonił tam, ale patrol nie przyjechał, a nam nie udało się go przez to uratować. Z kolei ludzie stojący na przystanku nie potrafili nawet ułożyć go w bezpiecznej pozycji – mówi pan Robert.

Czytaj: Śmierć mężczyzny na przystanku w Gdańsku

O komentarz poprosiliśmy Straż Miejską w Gdańsku.

- Zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego mężczyzny na przystanku Chmielna wpłynęło do straży miejskiej o godzinie 16.29. Na numer alarmowy 986 zadzwoniła kobieta. Po rozmowie ze zgłaszającą zadysponowano patrol, który niezwłocznie udał się na miejsce zdarzenia. Był już tam zespół pogotowia ratunkowego, który reanimował mężczyznę. Na prośbę patrolu policji strażnicy przewieźli świadków całego zdarzenia na Komisariat Policji II – informuje nas Marta Drzewiecka, inspektor ds. kontaktu z mediami Straży Miejskiej w Gdańsku.

- Zgłoszenia dotyczące zagrożenia życia lub zdrowia są zawsze traktowane priorytetowo. Strażnik po przyjęciu takiego zgłoszenia od razu wysyła patrol we wskazane miejsce – dodaje Marta Drzewiecka.

Wcześniej zgłoszenie wpłynęło do gdańskiej policji. - Na miejscu pojawili się przedstawiciele grupy dochodzeniowo-śledczej oraz prokurator. Ciało zostało przewiezione na badania sekcyjne – wyjaśnia asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

O zmarłym, jak na razie, nie wiadomo zbyt wiele. - Mężczyzna miał około 50 lat, nie miał przy sobie dokumentów, ustalamy jego tożsamość – dodaje asp. Karina Kamińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmierć mężczyzny na przystanku w Gdańsku. Czytelnik, który go reanimował, twierdzi, że Straż Miejska nie zareagowała na zgłoszenie - Dziennik Bałtycki

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

..
Twój komentarz świadczy o tobie.
B
Baribal
Droga, niemadra Zuziu, masz kompleksy nieudacznika, wiec trzeba sie z tym pogodzic. Ludzi w potrzebie ratuje ten, kto pierwszy jest w poblizu. Krolowi KiK imputujesz to, czego nie napisal. Pogotowie i owszem ale gluptaku z mozgiem kolibra na przyjazd ambulansu nie stoi sie z zalozonymi rekami jak ty. I tak ludzkie lajno- Zuzia- zajasnialo pelnym blaskiem.
K
Krol KiK
"Alfabetka" "Zuza" komuszy smiec z esbecka (obnizona) emerytura dala popis histerii i PGR-owskiego "wychowania" Ona jedna wie co dobre i gdzie sie dzwoni- z bolkowym donosem. Podmyj sie, bo ci z rowow wali, absolwentko zawodowki.
.
Po 16:25 na przystanku kolo tego faceta nikogo nie bylo, ludzie przechodzili obojetnie. On sam wygladal jakby po prostu sie upil i spal. Zawiadomienie strazy miejskiej w tej sprawie bylo sluszne ze wzgledu na to, ze niewiadomo co Cie dzialo;)
G
Gość
Coś tu nie tak ,było pogotowie i przejeło reanimacje ,a staż pojawiła się po przyjeżdzie lekarzy byly wszyskie służby ale tylko pogotowie ma leki . A straż ładnie się zachowala bo odwieżli męszczyzn którzy brali udzial w tym zdarzeniu . Ktoś konfabuluje !Byłam jedną z pierwszych osób,ale gdy super babka zaczela reanimacje odeszłam by nie przeszkadzać , miała pomoc męszczyz a po 3 minutach byla fachowa pomoc.
g
gdanszczanka
Coś tu nie tak ,było pogotowie i przejeło reanimacje ,a staż pojawiła się po przyjeżdzie lekarzy byly wszyskie służby ale tylko pogotowie ma leki . A straż ładnie się zachowala bo odwieżli męszczyzn którzy brali udzial w tym zdarzeniu . Ktoś konfabuluje !Byłam jedną z pierwszych osób,ale gdy super babka zaczela reanimacje odeszłam by nie przeszkadzać .
Z
Zuza
Ty nieudaczniku,co ty mozesz wiedziec na temat pracy w strazy miejskiej.Co ty mozesz powiedziec na temat jakiejkolwiek pracy?czy nieuku nie wiesz ze jak jest taka sytuacja to dzwoni sie na POGOTOWIE!!!co ty masz w tej głowie?siano??jrzeli reanimowaly go osoby po kursie ratownictwa to myslisz ze jak robilby to straznik miejski to facet by przezył????
E
Edgar
Do GPEC-u i na pogotowie gazowe też dzwonili?
K
Krol KiK
Chwala ludziom ratujacym zycie, na pohybel Strazy Miejskiej zasiedzialej przez bezuzytecznych, zblazowanych pacholkow.
Wróć na i.pl Portal i.pl