Śledztwo w sprawie Skarbca to około 75 tys. poszkodowanych

Szymon Zięba
Główni podejrzani przebywają w areszcie
Główni podejrzani przebywają w areszcie materiały policji
Około 75 tysięcy pokrzywdzonych, materiał dowodowy obejmujący ponad 300 tomów akt głównych, a całość dokumentacji w wypchanych 2 tysiącach tomów akt. Te gigantyczne liczby, o których mówi prok. Maciej Załęski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, dotyczą jednej z największych afer finansowych ostatnich lat - nie tylko na Pomorzu, ale i w całym kraju. Śledczy z Gdańska podsumowują żmudne śledztwo dotyczące firmy oferującej pożyczki, a działającej m.in. pod szyldem PKF Skarbiec.

Przedłużony areszt dla głównych podejrzanych o kolejne trzy miesiące, dużo ponad 60 tysięcy przesłuchanych osób i dwa tysiące tomów dokumentacji. Specjalnie powołany zespół działający w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku, podsumowuje kolejne miesiące żmudnego śledztwa w gigantycznej pomorskiej aferze pożyczkowej dotyczącej firmy znanej m.in. jako Skarbiec.

Już dziś eksperci szacują, że skala tej sprawy jest pod niektórymi względami większa niż w przypadku Amber Gold.

- W śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku, a prowadzonym przez gdańską Komendę Wojewódzką Policji, przeciwko kierownictwu i pracownikom Pomocnej Pożyczki, działającej również pod szyldem Polskiej Korporacji Finansowej Skarbiec i Dobra Pożyczka, Sąd Apelacyjny w Gdańsku na początku lipca przedłużył areszt w stosunku do dwóch głównych podejrzanych Tomasza R. i Rafała G. o kolejne trzy miesiące - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” prokurator Maciej Załęski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Sprawa Skarbca. Śledztwo trzy razy większe niż Amber Gold

Jak tłumaczy, Sąd Apelacyjny przedłużając tymczasowe aresztowanie, podzielił pogląd prokuratury, że w tym przypadku okres stosowania aresztu „nie pozostaje w dysproporcji z karą grożącą podejrzanym”, bowiem za zarzucane im czyny może zostać wymierzona kara do 15 lat pozbawienia wolności. - Tym bardziej, że obaj mężczyźni uczynili z oszustwa na wielką skalę stałe źródło dochodu - precyzuje prokurator regionalnej.

Śledczy opowiadają, że ich dotychczasowe ustalenia potwierdzają, że podejrzani działając pod szyldem PKF Skarbiec, następnie przemianowanej na Dobrą Pożyczkę, „wypracowali” około 180 milionów złotych.

- Przy czym schemat działania był bardzo prosty: opierał się na wybiórczym informowaniu klientów o warunkach umowy pożyczki i późniejszym stawianiu zainteresowanym kolejnych wymogów, których wypełnienie było dla nich niemożliwie, co w konsekwencji prowadziło do odstąpienia od umowy bez prawa do zwrotu opłaty przygotowawczej. Takie rozmyślne wprowadzanie klientów w błąd, co do istotnych warunków pożyczki, uniemożliwiało im realną ocenę możliwości ich spełnienia - opisuje prokurator Załęski.

Przypomnijmy - wcześniej jako pierwsi na naszych łamach poinformowaliśmy, że zdaniem prokuratorów, w czasie objętym śledztwem, Skarbiec pobrał od swoich klientów ok. 180 milionów złotych takich przedpłat, a udzielił tylko nieco ponad 800 pożyczek.

- Gdyby firma działała w prawidłowy sposób, musiałaby wypłacić pożyczki w sumie na ponad 3 miliardy złotych - tłumaczył w tym czasie prok. Wojciech Szelągowski, wówczas z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Tymczasem liczby, które obecnie wymieniają prokuratorzy robią jeszcze większe wrażenie. Rozmiary śledztwa pod niektórymi względami przerastają inną trójmiejską aferę finansową - Amber Gold - która przecież nie bez przyczyny określana jest mianem gigantycznej. - W sprawie ustalono ok. 75 tysięcy pokrzywdzonych. Materiał dowodowy obejmuje ponad 300 tomów akt głównych, przy czym całość dokumentacji zgromadzona została bez mała w 2 tysiącach tomów - relacjonuje śledczy z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

[email protected]


Cały artykuł na ten temat przeczytasz w sobotnim, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 23.07.2016 r. albo kupując e-wydanie gazety

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śledztwo w sprawie Skarbca to około 75 tys. poszkodowanych - Dziennik Bałtycki

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
oszukany
jak mozna tak ludzi okradac
h
heniek
a tych co tak wykrecili ludzi to do kamienolomow albo do kopalni bez wychodzenia na powierzchnie,tylko ze oni dadza sobie rade sedzia prokurator i papuga zarobi a pleps do budy
h
heniek
a tych co tak wykrecili ludzi to do kamienolomow albo do kopalni bez wychodzenia na powierzchnie,tylko ze oni dadza sobie rade sedzia prokurator i papuga zarobi a pleps do budy
X
XYZ
A no nie robiły nic, jak pisze autor komentowanego tekstu: "wszystkie instytucje państwa, w tym
prokuratury i sądy" przez ostatnie kilkanaście lat umarzały wszczęcia śledztw ... .
Z powyższego wynika, że za oszukanie dziesiątek tysięcy szarych obywateli odpowiedzialnych jest
jest trochę więcej osób niż 4 osoby autorskie tych afer. Wśród tej nadwyżki odpowiedzialnych
są - jak pisze autor komentowanego tekstu - i członkowie Komisji Nadzoru Finansowego. Ładny
mi to nadzór. Takie to mamy bagno na terenie ważnych instytucji państwowych odziedziczone po
rządach PO i spółki!
S
SOPOT
TEN R. TO BRAT JUŻ MU WYPRAŁ PIENIĄDZE!!
o
oszukany
Prawnicy w tym przypadku tez powinni odpowiadać. Przecież to oni sporządzili takie umowy.
p
pokrzywdzony
POLBANK jak zaczynał zrobił reklamę ,, pożyczka na dowód osobisty w 15 minut" otworzył w całej Polsce w centach handlowych wysepki i zbierał dane osobowe z dowodu i ankiety w której musiałeś wpisać wszystko nawet dane rodziny. Po czym po 15 minutach zawiadamiali ze niestety odmowa, ale dane zostały. Licząc że dziennie zbierali dane od 20.000 osób w 100 punktach to przez 3 miesiące zebrali około 1.5 mln danych osobowych warte 10 mln zł licząc po 7 zł za sztukę. Mozna otworzyć bank bez pieniędzy.
h
heniek
i tak beda sie z nimi bawic zamiast za....................lic im sare tak jak oni to zrobili ale sedzia prokorator adwokat zarobia ,ludzie na pewno nie odzyskaja pieniazkow moga zapomniec do kamieniólomow z nimi
Wróć na i.pl Portal i.pl