Ślązak Dietrich von Choltitz z Wehrmachtu ocalił Paryż [HISTORIA DZ]

Tomasz Borówka
Generała von Choltitza pokazano też w filmie "Czy Paryż płonie"
Generała von Choltitza pokazano też w filmie "Czy Paryż płonie" arc.
Dietrich von Choltitz urodził się w 1894 r. na zamku w Gräflich Wiese (dziś to Łąka Prudnicka). To ten Ślązak uratował Paryż w 1944 r. Ułatwił w ten sposób niemiecko-francuskie pojednanie, które stało się jednym z filarów zjednoczonej Europy.

Młody kadet von Choltitz ukończył szkolenie zaledwie kilka miesięcy przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Walczył na niej dzielnie i zdobył szereg odznaczeń, promowano go na porucznika. Po wojnie pozostał w służbie. Przyszły dalsze awanse i udział w tworzeniu jednostki nowego typu - powietrznej piechoty.

Miasto w ogniu

W 1939 r. podpułkownik von Choltitz wyruszył na wojnę z Polską na czele batalionu. Brał udział w walkach pod Łodzią i w bitwie nad Bzurą, został ranny. W 1940 r. zobaczył z bliska przerażającą, niepotrzebną tragedię zbombardowanego przez Luftwaffe Rotterdamu. Batalion Choltitza uczestniczył wtedy w ataku na Holandię. Piechotę powietrzną przerzucano samolotami transportowymi na lotniska dopiero co zajęte przez strzelców spadochronowych. Choltitz był w jednym z pierwszych lądujących samolotów, jeszcze pod nieprzyjacielskim ogniem. Liczył się czas, przecież to był Blitzkrieg! Rotterdam trzeba było zająć jak najszybciej.

Niemcy sforsowali Nową Mozę, ale na skraju miasta natarcie utknęło. Choltitz negocjował z Holendrami, wzywając ich do kapitulacji. Wiedział, że jeśli się nie poddadzą, nadlecą niemieckie bombowce, by przełamać opór. A wtedy ucierpi miasto. I tak się niestety stało! Rozmowy przeciągały się, a w końcu nawaliła sygnalizacja - i 57 Heinkli 111 zwaliło na nieszczęsny Rotterdam swój śmiercionośny ładunek bomb. Piękne stare miasto pochłonęła ogniowa burza, zginęło blisko 900 mieszkańców, 78 tysięcy zostało bez dachu nad głową. Choltitz zapamiętał tę tragedię. Prawdopodobnie to ona wpłynęła na najważniejszą decyzję w jego życiu.

Zniszczyć Paryż?

Podczas walk o Sewastopol zyskał uznanie samego generała Ericha von Mansteina, który uważał go za jednego ze swych najlepszych oficerów. Później Choltitz - już generał Choltitz - walczył pod Anzio we Włoszech i w Normandii. W sierpniu 1944 to, co pozostało z Wehrmachtu we Francji po miażdżącej klęsce w kotle Falaise, rozpoczęło pospieszny odwrót. Choltitz został mianowany dowódcą "Twierdzy Paryż". Miał też meldować bezpośredni o do Hitlera o swoich posunięciach w stolicy Francji. Komendant "Festung Paris" znalazł się w trudnym położeniu. "Twierdzy" nie bardzo kim było skutecznie bronić, amerykańskie i francuskie czołgi były coraz bliżej, a 20 sierpnia w Paryżu wybuchło powstanie.

23 sierpnia Führer wydał rozkaz, by przed oddaniem Paryża aliantom przemienić go w kupę gruzów. Oczywiście Choltitzowi nie wystarczyłoby materiałów wybuchowych, by zrównać Paryż z ziemią, ale z pewnością niemieccy żołnierze mogli zniszczyć szereg bezcennych obiektów i zadać metropolii bolesne rany. W dodatku ktoś wpadł na pomysł, by Paryż został zbombardowany przez Luftwaffe. Choltitzowi stanęło przed oczami upiorne widmo Rotterdamu. Rozkazy Hitlera uważał za barbarzyńskie i zbrodnicze. Pomyślał też, że zniszczenie Paryża rzuciłoby się cieniem na stosunki niemiecko-francuskie w powojennej Europie.

Nie zaprotestował jednak otwarcie. Stąpał po kruchym lodzie, łatwo mógł zostać oskarżony o zdradę i stanąć przed plutonem egzekucyjnym. Do tego musiał obawiać się nie tylko o własne życie, ale i o los rodziny. Lawirował więc. Wysłał swoich żołnierzy do walki z paryskimi powstańcami... zabezpieczając w ten sposób całe dzielnice miasta przed zbombardowaniem. Przecież Luftwaffe przy okazji raziłaby swoich! Po cichu negocjował też z ruchem oporu. Zwłóczył tak długo, aż w końcu doczekał się wkroczenia do Paryża aliantów, którym 25 sierpnia oddał się do niewoli. Hitler faktycznie w końcu kazał przeprowadzić nalot, ale na szczęście szkody okazały się stosunkowo małe.

Ostatnia bitwa

Po wojnie rolę Choltitza w ocaleniu stolicy Francji doceniono. "Zbawca Paryża" stał się głośną postacią. Choć jednak zmarł w roku 1966, to jego ostatnia bitwa miała dopiero się rozegrać. Niemiecki historyk Sönke Neitzel, badający nagrania rozmów niemieckich oficerów w brytyjskiej niewoli, doszukał się rzekomej wypowiedzi Choltitza, w której przyznaje on, iż po zdobyciu Sewastopola uczestniczył w rozstrzeliwaniach Żydów. W obronie dobrego imienia generała wystąpił jego syn Timo von Choltitz. Przypomniał wiele chlubnych szczegółów z życia ojca, m.in. że właśnie po upadku Sewastopola zabronił swoim podwładnym zabijania wziętych do niewoli bolszewickich komisarzy. "Dowody" okazały się wątłe. Zaś Simon Wiesenthal Center w Los Angeles stwierdziło oficjalnie, że nie ma najmniejszego śladu dowodu, by Dietrich von Choltitz był powiązany z jakąkolwiek egzekucją Żydów podczas wojny. Potwierdziło to również niemieckie Ministerstwo Obrony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ślązak Dietrich von Choltitz z Wehrmachtu ocalił Paryż [HISTORIA DZ] - Dziennik Zachodni

Komentarze 471

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tomasz Borówka / DZ
I na tym Proszę Państwa zamykamy tę dyskusję.
Ze swej strony i w imieniu DZ chciałbym podziękować za te wszystkie głosy, które były mądre, rzeczowe i - nawet jeżeli krytyczne bądź kontrowersyjne - to jednak pisane w sposób przyjęty w cywilizowanym społeczeństwie.
I pozdrawiam ich Autorów.
Tomasz Borówka / DZ
T
Tomasz Borówka / DZ
Przykro mi, lecz nie wiem, skąd wzięło mi się imię "Christoper". Zapewne to z pośpiechu - wtedy najczęściej zdarzają się tego typu krótkie spięcia pod czaszką. Tak czy inaczej przepraszam za tę pomyłkę. Chodzi oczywiście o Alexandra McKee, na którego książkę powoływałem się już wcześniej (patrz post @Dave z 23.06.13, 21:48:11). Alexander (nie Christopher!) McKee był Brytyjczykiem urodzonym w 1918 r. "Caen" i "Wyścig do Renu" mają polskie wydania i są łatwo dostępne. Zachęcam do lektury - o von Choltitzu oczywiście w tej drugiej. Cytat ze strony 55:
"Nie ulega wątpliwości, że Choltitz zrobił, co mógł, aby oszczędzić w 1940 roku Rotterdam, tak jak w 1944 roku uratował Paryż."
Tomasz Borówka / DZ
G
Gebels
ja ja naturis Żydzi popełniali zbiorowe samobójstwo.......
G
Gebels
ja ja naturis Żydzi popełniali zbiorowe samobójstwo.......
H
Honiok
To nie przywiązanie do niemieckiej kultury tylko przyssane do niem. systemu socjalnego .... szlezierzy w oczach prawdziwych Niemców mają podobny status, jak azylanci z Somalii - również utrzymywani przez niemieckie państwo.
C
Chrisraf
Abgehört - Deutsche Generale in britischer Kriegsgefangenschaft 1942-1945. Propyläen Verlag, Berlin 2006", tutaj nalezy zwrocic uwage, ze on sam jest wydawca (!).

Podsluchy niemieckich oficerow.

Jedna niescislosc goni druga. Jeden z przykladow:
W Trend Park wielokrotnie powtarzano "informacje" o rozstrzelaniu na Krymie ponad 30.000 rosyjskich cywilow po zajeciu Sewastopola. Neitzel pisze o braku potwierdzenia tego faktu i wskazuje na inna zbrodnie w Symferopolu podczas, ktorej mialo zostac zabitych 11.000 Zydow. Miala to byc najwieksza zbrodnia na Krymie. Ta czesto powielana w obiegu "informacja", bedaca czescia meldunku SS-Sicherheitsdienstu, okazala sie juz podczas procesu Mansteina nie prawdziwa. Osadzonym oficerom "dawkowano" "wiadomosci" o ich "zbrodniach", ktorych nie popelnili. Inny general, Heinrich von Kittel, imiennie obarczony odpowiedzialnoscia za zamordowanie w Rostowie 18.000 osob, bardzo sie zdziwil, poniewaz nic do tej pory takiego nie wiedzial. Nie wykluczyl jednak takiej mozliwosci tlumaczac, ze jesli sie to wydarzylo, to go o tym nie poinformowano.
Brytyjczycy stworzyli cos takiego jak pewna psychoze wsrod niemieckich oficerow, majac na celu znalezienie "winy" i jej "dowodow". Wynikiem byl wielki chaos wypowiedzi. Niektorzy zaczeli wierzyc w zbrodnie, ktorych nie mogli popelnic. Ten chaos ukazal jednak jeden bardzo wazny , aczkolwiek dziesiaj czesto pomijany aspekt - ogromna, nie do pokonania przepasc pomiedzy rzadzacymi nazistami i kadra wyzszych oficerow. Wielu z nich moglo sobie wyobrazic , ze rzad i rozne grupy SS byly zdolne do kazdej zbrodni i kazdego klamstwa. Nawet zamach z 20. lipca zostal przyjety jako inscenizacja, majaca na celu pozbyc sie konserwatywno-wojskowej kadry oficerskiej, ktora nazisci nienawidzili od "zawsze".

Neitzel popelnil podstawowe bledy. Wskazuje to niestety na skromny warsztat profesora...
Nie przeszkodzilo to wielu jednak uznac jego "dzielo" za cos "sensacyjnego". Dla jednych bylo to "SENSACJA", dla innych sensacyjna WPADKA!
.
Nie tylko "neonazi". Wszyscy, ktorzy zajmuja sie tematem moga sie sami o tym przekonac. Wystarczy analiza jego "Abgehört - Deutsche Generale in britischer Kriegsgefangenschaft 1942-1945. Propyläen Verlag, Berlin 2006", tutaj nalezy zwrocic uwage, ze on sam jest wydawca (!).

Jedna niescislosc goni druga. Jeden z przykladow:
W Trend Park wielokrotnie powtarzano "informacje" o rozstrzelaniu na Krymie ponad 30.000 rosyjskich cywilow po zajeciu Sewastopola. Neitzel pisze o braku potwierdzenia tego faktu i wskazuje na inna zbrodnie w Symferopolu podczas, ktorej mialo zostac zabitych 11.000 Zydow. Miala to byc najwieksza zbrodnia na Krymie. Ta czesto powielana w obiegu "informacja", bedaca czescia meldunku SS-Sicherheitsdienstu, okazala sie juz podczas procesu Mansteina nie prawdziwa. Osadzonym oficerom "dawkowano" "wiadomosci" o ich "zbrodniach", ktorych nie popelnili. Inny general, Heinrich von Kittel, imiennie obarczony odpowiedzialnoscia za zamordowanie w Rostowie 18.000 osob, bardzo sie zdziwil, poniewaz nic do tej pory takiego nie wiedzial. Nie wykluczyl jednak takiej mozliwosci tlumaczac, ze jesli sie to wydarzylo, to go o tym nie poinformowano.
Brytyjczycy stworzyli cos takiego jak pewna psychoze wsrod niemieckich oficerow, majac na celu znalezienie "winy" i jej "dowodow". Wynikiem byl wielki chaos wypowiedzi. Niektorzy zaczeli wierzyc w zbrodnie, ktorych nie mogli popelnic. Ten chaos ukazal jednak jeden bardzo wazny , aczkolwiek dziesiaj czesto pomijany aspekt - ogromna, nie do pokonania przepasc pomiedzy rzadzacymi nazistami i kadra wyzszych oficerow. Wielu z nich moglo sobie wyobrazic , ze rzad i rozne grupy SS byly zdolne do kazdej zbrodni i kazdego klamstwa. Nawet zamach z 20. lipca zostal przyjety jako inscenizacja, majaca na celu pozbyc sie konserwatywno-wojskowej kadry oficerskiej, ktora nazisci nienawidzili od zawsze.
T
Tomasz Borówka / DZ
O ile wiem, nie to było przyczyną motywacji von Choltitza w tamtych dniach. Choć warto wiedzieć, że naprawdę można wykazać pewne związki generała ze spiskiem. I przecież jest to kolejna okoliczność, która nakazuje darzyć go szacunkiem.
Tomasz Borówka / DZ
T
Tomasz Borówka / DZ
Ile razy mam powtarzać, że właśnie von Choltitz zakazał podwładnym wykonywania "Kommissarbefehl"?

Z całej retoryki @. wynika, że za zbrodniarza uznałby nawet oficera Wehrmachtu nazwiskiem Wilm Hosenfeld. Ba, nawet i przyszłego papieża...
Tomasz Borówka / DZ
P
P
ty i inni Polacy chcecie nas odciac od kultury Niemieckiej juz jest za pozno Slazacy potrzebuja ja ja Luftu
P
Piotr
Jak synonimem europejczyka jest morderca , zbrodniarz to ja pierd...e taką Europę !!!1
P
Piotr
Jak synonimem europejczyka jest morderca , zbrodniarz to ja pierd...e taką Europę !!!1
g
gośc
Ślazak a może Niemiec?
Ocalił Paryż? Nie wykonał rozkazu Hitlera? Poddał się aliantom!
Zdrajca czy bohater?
Wiele niejasności i manipulacji!
Po co to pan Borówka napisał?
r
racibor
Ciekawe ilu zbrodniarzy niemieckich pochodziło z naszego zgermanizowanego Śląska ....takie publikacje sprawiają że wstyd mi gdy ktoś nazywa mnie Ślązakiem.......
C
Chrisraf
Co ma piernik do wiatraka?
Wróć na i.pl Portal i.pl