Sklepiki szkolne: od 1 września tylko zdrowa żywność [LISTA PRODUKTÓW]

Katarzyna Domagała-Szymonek
4.11.2014 rzeszow sklepik szkolny w sp 25 zdrowa zywnosc w skepiku fot krzysztof łokaj / nowiny
4.11.2014 rzeszow sklepik szkolny w sp 25 zdrowa zywnosc w skepiku fot krzysztof łokaj / nowiny brak
Sklepiki szkolne tylko ze zdrową żywnością. Do picia napój orkiszowy. Na drugie śniadanie bułeczka razowa z chudą wędliną. Tak od września będzie wyglądała oferta sklepików szkolnych. Resort zdrowia przygotował listę produktów dostępnych w sklepikach szkolnych.

SKLEPIKI SZKOLNE TYLKO ZE ZDROWĄ ŻYWNOŚCIĄ

Czeka nas prawdziwa rewolucja żywieniowa w szkolnych sklepikach i bufetach! We wrześniu wejdą w życie przepisy określające, jakie produkty będzie można sprzedawać i serwować dzieciom w szkołach. Znikną chipsy, napoje gazowane i duże ilości smażonych produktów. Wszystko, co wpływa na nadwagę i otyłość. Ich miejsce ma zająć zdrowa żywność.

Ministerstwo Zdrowia, które przygotowało projekt, do sprawy podeszło bardzo poważnie. Stworzyło restrykcyjną i wąską listę produktów dopuszczonych do spożycia.

Wiesława Siwiec, która od 9 lat prowadzi sklepik szkolny w Zespole Szkół z Oddziałami Integracyjnymi w Tychach, nie kryje, że obawia się zmian, w ciemnych barwach widzi przyszłość swojego interesu. - Zdaję sobie sprawę, że trzeba walczyć z plagą otyłości, ale nasza przyszłość zależy od dzieci, a te nie chcą ani sałaty, ani ogórka, ani pomidora. Chipsy z suszonych owoców czy zdrowe batoniki nie miały wzięcia - komentuje pani Wiesława.

Trzeba podkreślić, że sklepik, jaki prowadzi, nie jest typowy. W Tychach ograniczenia w sprzedaży niezdrowych produktów w szkołach obowiązują od kilku lat (wprowadził je magistrat). Mimo to uczniowie i tak w szkole jedzą słodkie bułki i popijają je coca-colą.

- Bo takie jedzenie kupują im rodzice, dlatego naukę zdrowego żywienia należy zacząć od domu, nie od zmiany oferty sklepików szkolnych - uważa pani Wiesława. Sklepikarze podnoszą też inny problem. Wraz z wejściem w życie nowych przepisów, ceny produktów będą musiały pójść w górę. Przecież razowy chleb kosztuje dużo więcej niż pszenne pieczywo.

- Już widzę, jak dzieci piją napój ryżowy lub orkiszowy - ironizuje Katarzyna Pawłowska, mama 7-letniej Julii i 4-letniego Ksawerego. - W naszym domu króluje zdrowa żywność, ale jadamy tak od zawsze, dla moich dzieci razowy chlebek z pomidorem czy owsianka z mlekiem migdałowym to norma - dodaje. Uważa, że dla uczniów, którzy karmieni są w domach smażonymi kotletami, frytkami, chipsami, co przepijają coca-colą, wrześniowa oferta jest zbyt restrykcyjna. - Od samego początku byłam za wprowadzeniem tych zmian, jednak poszły w złym kierunku. Są zbyt rygorystyczne. Nie pozostawiają uczniom wyboru, a to nie jest sposób, by zachęcić je do zmian na lepsze - komentuje.
Propozycje ministerstwa pozytywnie oceniają dietetycy. - Regulacje dotyczące ilości cukru eliminują z diety przesłodzone jogurty i serki - podkreśla Katarzyna Purak, dietetyk i doradca żywieniowy z firmy Galatea. - Wybór napojów zastępujących mleko, to ukłon w stronę dzieci z alergią pokarmową. To wszystko zmiany na plus. Jednak apelowałabym do rodziców, by sami większą uwagę zwracali na produkty, które kupują dzieciom na drugie śniadania. Na nic ograniczenia, jeśli sami wpakują dziecku do tornistra batonik - podsumowuje.

Resort zdrowia nie odnosi się do obaw sklepikarzy, jedynie przypomina, że do 20 lipca projekt jest w konsultacjach. Odsyła do uzasadnienia, w którym czytamy: że głównym celem rozporządzenia jest ograniczenie dostępu do środków spożywczych, które zawierają znaczne ilości składników niezalecanych do rozwoju dzieci.

Lista produktów dostępnych w sklepikach, którą przygotował resort zdrowia:

Kanapki z jasnego pieczywa bez warzyw czy dobrej jakości szynki, posmarowane dżemem lub masłem orzechowym, bułki słodkie czy rogaliki z czekoladą od września zastąpią:
kanapki na bazie pieczywa razowego lub pełnoziarnistego: żytniego, pszennego, mieszanego lub pieczywa bezglutenowego z dodatkiem przetworów mięsnych zawierających nie więcej niż 10 g tłuszczu w 100 g produktu gotowego do spożycia, przetworów z ryb, jaj, serów (z wyłączeniem serka topionego), wyrobów z roślin strączkowych, orzechów, oleju, masła, margaryny z miękką kubkową niearomatyzowaną lub ich mieszankami, ziołami lub przyprawami świeżymi lub suszonymi bez sodu i soli.
Będą mogły znaleźć się na nich warzywa i owoce (świeże lub przetworzone, bez dodatku cukrów i substancji słodzących oraz z niską zawartością sodu i soli). Kanapek nie polejemy sosami czy majonezem. Dozwolony będzie jedynie ketchup, ale... tylko taki, w przypadku którego zużyto nie mniej niż 120 g pomidorów do przygotowania 100 g produktu gotowego do spożycia.

Napoje gazowane czy słodzone mleka zostaną zastąpione:
mlekiem bez dodatku cukrów i substancji słodzących. Napojami zastępującymi mleko czyli: napojem sojowym, ryżowym, owsianym, kukurydzianym, gryczanym, orzechowym lub migdałowym. Wszystkie bez dodatku cukrów i substancji słodzących oraz o niskiej lub obniżonej zawartości sodu i soli. Do picia serwowane będą mogły być również produkty mleczne: jogurty, kefiry, maślanki, mleko zsiadłe, mleko acidofilne, które zawierają nie więcej niż 10 g cukru w 100 ml produktu gotowego do spożycia i nie mają dodatków substancji słodzących.

Na liście znalazły się również soki owocowe, warzywne lub mieszane dostępne w opakowaniach nieprzekraczających 330 ml, bez dodatku cukrów i substancji słodzących oraz o niskiej lub obniżonej zawartości sodu i soli. Koktajle owocowe, warzywne lub mieszane na bazie mleka lub napojów je zastępujących. Naturalna woda mineralna, źródlana i stołowa oraz herbata, napary owocowe, kawa zbożowa z mlekiem lub napojami je zastępującymi - wszystkie bez dodatku cukrów i substancji słodzących. Można dosładzać je miodem.

Chipsy, batony, czekolady, słone paluszki, lizaki , wszystkie niezdrowe przekąski od września zostaną zastąpione:
Serwatką, serkami homogenizowanymi lub produktami zastępującymi produkty mleczne na bazie soi, ryżu, owsa, orzechów i migdałów, które zawierają nie więcej niż 10 g cukrów i tłuszczów w 100 g/ml produktu gotowego do spożycia , oczywiście bez dodatków słodzących. Sałatki i surówki na bazie owoców i warzyw oraz z dodatkiem produktów, które wykorzystuje się do przygotowywania kanapek.

Zbożowe produkty śniadaniowe oraz inne produkty zbożowe bez dodatku cukrów i substancji słodzących oraz o niskiej lub obniżonej zawartości sodu i soli. W czasie przerw dzieci i młodzież będą mogły sięgać też po surowe lub przetworzone warzywa, bez dodatku cukrów i substancji słodzących , które mają niską lub obniżoną zawartość sodu i soli. Nie dotyczy to oczywiście kapusty kiszonej czy ogórków kiszonych, które poddawane są naturalnej fermentacji. Dostępne będą też owoce surowe lub przetworzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sklepiki szkolne: od 1 września tylko zdrowa żywność [LISTA PRODUKTÓW] - Dziennik Zachodni

Komentarze 67

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

b
bbbbb
U mnie w sklepiku szkolnym kiedyś były różne rodzaje słodycze a nawet przybory szkolne a teraz to bieda same picie i chusteczki kiedyś było lepiej i nawet już nie chodzę do sklepiku szkolnego book bieda
C
Cc
Kiedyś było fajne było u nas chipsy karty i wiele innych
X
X
Moim stanie żeby dać trochę słodyczy i trochę żywności tak pół na pół
a
anka
Ja mam sklepik szkolny i zaopatruje się przez stronę www.sklepiki-szkolne.pl mają duży asortyment i szybką dostawę.
j
jha
id io ci# nie mają nic do roboty małe grubaski tylko zabierają dzieciom radość z jadania żelków i czekolad
b
be be be
Ktoś musi się mocno skalpelem w łeb walnąć to może dojdzie do mózgu i do serca że z obywateli pracujących i uczących się czubków się nie robi.Odwalcie się wreszcie od nas rodziców i naszych wyborów.
J
Ja
Gdzie ta lista? Może jakiś link do ustawy?
G
Gość
nie ma eco w rozsądnej cenie, ale można kupić jedzenie bez chemii
ja dla córy kupuje zdrowe życzy - nie mówię ze zawsze bo też nie zarabiam mega dobrze
możliwe ze sklepiki szkolne kupując hurtowe ilości mogłyby negocjować lepsze ceny, na ecozoom.pl kupuje za 14zeta żelki z rokitnikiem - jakby się tai sklepik z nikim dogadał to moja cora moglaby kupic pewnie i o polowe mniej w szkole
wiemy jak zbawienny jest rokitnik w diecie: odpornosc, mega duzo witaminy C
ja polecam
A
ADG
w minionym okresie zaniedbano "szkolenia i uświadamianie ' rodziców , babek i etc. jak normalny człowiek powinien się odżywiać / nie myślę w tej chwili o tych najuboższych/.Mamy do dyspozycji wiele mediów- radia lokalne, telewizję lokalną i regionalną, telewizję o zasiegu ogólno krajowym czy stacje prywatne , prasę lokalną i wiele innych możliwości do propagowania zdrowej nieskażonej chemicznie żywności . W pewnym okresie zachłysnęliśmy się żywnością śmieciową - organizowano nawet specjalne wycieczki do tego typu miejsc kilka razy w roku./ część rodziców miała kłopoty z wyasygnowaniem odpowiedniej kwoty dla dziecka aby mogło kupić w takim miejscu to co inne.
Pamiętam , że ,dość dawno temu w naszej tv osiedlowej rozpoczęto cykl wykładów prowadzonych przez uznanych lekarzy - noworodkarz ,ginekolog i położnik w jednej osobie ,i raptem to wszystko znikło.A były to dobre programy , miały mieć dalszy ciąg z innych dziedzin życia dziecka , człowieka.
Myślę , że temat należy zacząć ab ovo. a do sklepików szkolnych wprowadzić tylko zeszyt , ołówki i tp. , z żywności bułkę/ drożdżówkę czy pączka / i nic pozatym ,no mogą być jeszcze ; orzechy, rodzynki .Płyny niech sobie przyniosą w termosikach . Nie czyńcie ze sklepików szkolnych bazarów , czy sklepów wielkopowierzchniowych . Nie wprowadzajcie kanapek bo szkolny sklepik zniszczy Sanepid mandatami - a pieniądze z zysku przeznaczcie na wycieczki szkolne jako uzupełnienie ,bo sądzę że komitet rodzicielski ma udział w dofinansowywaniu wycieczek szkolnych. Niech dzieci ,czy młodzież te sklepiki prowadzi sama ,niech rodzic z Komitetu mający pojęcie i sklepie ich wesprze. Dajcie się dzieciom ,młodzieży wykazać, niech myślą i pracują sami.to da im wiele satysfakcji. Nie ubezwłasnawalniajcie ich. to też ludzie i obywatele, z tą rożnicą ,ze dopiero się uczą.ADG
M
Mózgu użyj
A nie lepiej zniesc po prostu skladki ZUS? Wszedzie barany
i
intendent
Ta ustawa to jakaś paranoja... Mianowicie, jako intendenci w szkołach czy przedszkolach mamy związane ręce... Po pierwsze: mając zobowiązania w postaci przetargów czy zapytań ofertowych nie jesteśmy w stanie kupić produktu który odpowiada zaleceniom ministerstwa, wiadomo każdy daje najtańszy i co za tym idzie najgorszy jakościowo produkt. Po drugie: dzieci nie jedzą pełno zbożowego pieczywa, makaronu czy kasz w różnej postaci. Wszystko ląduje w koszu. Rodzice płacą za wyżywienie swoich dzieci a i tak wracają do domu głodne. Po trzecie: znajdźcie takie produkty na rynku w rozsądnej cenie, które nie zawierają żadnych konserwantów, sztucznych barwników czy innych chemikaliów... Nie ma takich produktów!!!! Nie dajmy się więc zwariować i Ministerstwo powinno zacząć rewolucję od producentów!!!! A później wprowadzać pewne przepisy w życie.
m
matt
i w restauracji dla posłów tylko zdrowe jedzenie. Bo są chorzy i źle kierują Państwem.zabrać z im kawę alkohole i wszystko co jest w nadmiarze szkodliwe (połowę kasy)
G
Gosia
Można mieć co prawda inne poglądy, czyli sądzić jak niektórzy poniżej, że "każdy niech wychowuje jak chce, niech każdy decyduje co jego dzieciak je i na co wydaje kieszonkowe", aleeee dopóki to my płacimy składki do ZUS, to w każdego interesie powinno jednak być dbanie o to, żeby pilnować co dzieciaki jedzą, bo MY WSZYSCY teraz pracujący będziemy kiedyś leczyć te dzieciaki, które teraz mają prawo sobie kupować czekoladki, drożdżówki, cole i inne świństwa. Taka jest PRAWDA. Ja nie chcę żeby moje składki szły na leczenie tych grubasków, których rodzice i - o zgrozo - nauczyciele teraz tak bronią. I bardzo dobrze, że znikną sklepiki ze szkół, bo to rodzice odpowiadają za to co je dziecko, także podczas szkolnych zajęć.... Niech później rodzice płacą za leczenie tych dzieci, które teraz "mogą sobie drożdżóweczki" zajadać kiedy chcą. NFZ ze składek nie powinien tego robić.....
c
czekolada
A mi tych dzieciaków żal. Czekolada to przecież magnez, po wysiłku umysłowym, teście, czy sprawdzianie należą się jakieś kalorie i magnez. Ludzie opamiętajcie się!!!
a
alan
tak, drogi rządzie, najpierw zdrowa żywność w sklepikach.To teraz likwidacja służby zdrowia nie będziemy chorować bo będziemy jeść zdrową żywność.NIe będziemy w związku z tym umierać, będziecie mogli jeszcze bardziej podnieść wiek emerytalny dzięki temu, i już możecie powoli zamykać zakłady pogrzebowe.Tylko co zrobić z wysypiskami śmieci tu jest problem.
Wróć na i.pl Portal i.pl