Silvio Berlusconi był przywódcą-skandalistą. Afery „Bunga-bunga” przyćmiły jego karierę polityczną

Silvio Berlusconi na stałe zapisał się w historii jako polityk-skandalista. Organizowane przez niego imprezy „bunga-bunga” stały się znane na całym świecie.

Były włoski premier urządzał swoje przyjęcia w willi w Arcore. Były to, krótko mówiąc, orgie z prostytutkami i kobietami próbującymi zaistnieć w show-biznesie. Sprawa ujrzała światło dzienne po tym, jak Berlusconi polecił policji uwolnić 17-letnią Karimę el-Mahroug, którą oskarżono o kradzież bransoletki o wartości 3000 dolarów w 2010 roku.

Polityk okłamał funkcjonariuszy, że jest ona siostrzenicą byłego prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka. Naprawdę była prostytutką i tancerką, a działała pod pseudonimem „Ruby the Heart Stealer”.

Karima opowiadała, że podczas imprez dziewczyny musiały być posłuszne gościom. Berlusconi nie zaprzeczał, że organizował przyjęcia, ale mówił, że były to niewinne kolacje, które kończyły się tym, że dawał dziewczynom pieniądze, bo był „hojny”.

Na imprezach uczestniczyły w sumie 33 kobiety. Najpierw była kolacja, a potem „bunga bunga”, czyli seksualne orgie. Dziewczynom płacono pieniędzmi i prezentami.

Najbardziej obciążające zeznania złożyły Ambra Battilana i Chiara Danese, którym obiecano pracę w telewizji w zamian za udział w imprezie.

Ambra mówiła, że Silvio Berlusconi nazywał kobiety „moimi małymi dziewczynkami”, a one zwracały się do niego „Papi” i śpiewały „dzięki Bogu za Silvio”.

W 2013 roku Berlusconiego uznano winnym płacenia za seks z nieletnią prostytutką i nadużywania swojego urzędu. Został skazany na 7 lat więzienia i dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Był wolny już rok później po odwołaniu się od wyroku.

dś