Senator Maciej Grubski zawieszony przez PO. W wywiadzie dla prorosyjskiego portalu zachwalał Rosję i Władimira Putina

Wywiad z Grubskim nosi tytuł „Każdy Polak dopłaca swoje pieniądze za wrogą postawę wobec Rosji”. Senator z Łodzi najpierw przyjmuje gratulacje za odwagę od prowadzącego, bo jako rozmówca Sputnika zostanie w Polsce uznany za „ruskiego agenta”. Potem polityk Platformy rozwija swoją myśl, od której nadano tytuł wywiadowi: - Jeżeli mamy kupować dzisiaj ropę czy gaz od Saudów czy Amerykanów, które są droższe niż ropa i gaz rosyjski, to trzeba się poważnie zastanowić, jaki jest w tym interes Polaka. Wychodzi na to, że żaden, bo każdy Polak dokłada do droższego paliwa. Dodał też, że nie uważa, iż rosyjski rząd jest przeciw Polsce, ubolewa, że Polska i PO zaangażowały się w ukraiński Majdan.

- Ukraina - mówi Grubski - jest teraz rozchwianym państwem z ogromem problemów, z których prędko nie wyjdzie. Nawet jeśli zostanie włączona w struktury NATO-wskie, to niewiele to zmieni, a my spowodowaliśmy sobie bardzo negatywny odbiór ze strony Rosjan - dodał senator z Łodzi.

Portal fakt.pl zapytał o komentarz w sprawie wywiadu udzielonego przez łódzkiego senatora Tomasza Siemoniaka, wiceprzewodniczącego Platformy. Ten odpowiedział, że „sytuacja jest skandaliczna”, a Grubski został w partii zawieszony.

Sam Grubski w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” stwierdził, że nikt z partii ani klubu parlamentarnego PO nie poinformował go o zawieszeniu.

- Jeśli mnie zawieszono, to odejdę z Platformy - mówi łódzki senator. - Moje poglądy na temat Palestyny, Syrii, Ukrainy i Rosji były w partii doskonale znane, a jeśli mnie za nie zawieszano, to znaczy, że PO, która tyle mówi o wolności słowa i poglądów, sama dławi dyskusję wewnątrz partii.

Maciej Grubski senatorem jest od 2007 r., jest wiceszefem komisji obrony narodowej. Kontrowersje wokół niego to nie tylko kwestia jego poglądów. Senator czeka na proces o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych, do zarzutów się nie przyznał. W styczniu w wywiadzie dla „DŁ” opowiadał, że CBA, inwigilując go, podstawiła mu agenta pod przykrywką, jak przed laty Beacie Sawickiej. - Stawiał wódkę i chciał mi dać łapówkę - opowiadał Grubski.