- W naszej religii samobójstwo to okropny grzech. A tu na taki krok decyduje się ksiądz.Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć - przyznaje jedna z parafianek.
Wątpliwości swoich parafian duchowni jednak nie rozwiali. W kazaniu nie padło ani jedno zdanie odnoszące się do ks. Bogusława P. Po mszy proboszcz zainicjował jedynie odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego “w intencji księdza Bogusława".
- To trochę za mało - uważa pani Aldona. - Wiadomo, że skoro mówi się u nas tylko o tym to księżą powini nam pomóc zrozumieć i pogodzić się z tą sytuacją. A my nawet nie wiemy, czy ksiądz będzie miał katolicki pogrzeb i gregorianki ( 30 mszy odprawianych codziennie przez kolejne dni w intencji zmarłego za darowanie mu kar w czyśćcu - przyp. red.).
Mieszkańcy Łopiennika przybywają też na cmentarz. Na miejscu samobójczej śmierci księdza paliło się wczoraj kilka zniczy. Ktoś postawił kwiaty.
- Nie wiem, czy powinienem się modlić. Czy po molestowaniu i samobójstwie ksiądz jest jeszcze księdzem? - zastanawiał się mężczyzna w brązowym garniturze.
Ludzie zbierają się też przed domem księdza. Patrzą na powieszoną na bramie policyjną plombę. Niektórzy kręcą się po przykościelnym parkingu. Zaczepiają dziennikarzy i przyjeznych, których widzieli na nekropolii. Proponują, że porozmawiają “o Bogusiu". Sugerują, że za wspomnienia trzeba im zapłacić. Niektórym wystarczy piwo. Inni chcą 20 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?