Sąd przeciw podtrzymywaniu życia 12-latka z poważnym uszkodzeniem mózgu. Jutro Archie Battersbee ma stracić życie

Aparatura podtrzymująca życie chłopca miała być odłączona w poniedziałek po południu, jednak nie doszło do tego w związku z wnioskiem o wstrzymanie się z tą decyzją, złożony przez ONZ-owski Komitet ds. Praw Osób z Niepełnosprawnościami (UNRPD). Sąd apelacyjny wskazał jednak, że konwencja o prawach osób z niepełnosprawnościami nie jest częścią brytyjskiego prawa, więc nie jest wskazane, by stosować ją w tej sprawie.

Sędziowie podtrzymali decyzję sądu niższej instancji, który orzekł, że dalsze podtrzymywanie życia chłopca jest wbrew jego interesom i zgodzili się jedynie na to, by wyłączenie aparatury podtrzymującej jego życie opóźnić do godz. 12 w południe we wtorek, 2 sierpnia.

- Każdy dzień, w którym utrzymywany jest on przy życiu, jest sprzeczny z jego najlepszym interesem, więc odroczenie, nawet na krótki czas, (również) jest sprzeczne z jego najlepszym interesem - uzasadniał decyzję sędzia Andrew McFarlane.

Archie Battersbee pozostaje nieprzytomny od 7 kwietnia, czyli od momentu, gdy znalazła go w domu jego matka. Jak przypuszcza matka chłopca Hollie Dance, brał on udział w prowadzonym w mediach społecznościowych wyzwaniu polegającym na jak najdłuższym odcięciu dopływu krwi do mózgu.

W drugiej połowie maja, po uzyskaniu zgody sądu, lekarze przeprowadzili serię testów, z których wynika, że chłopiec ma uszkodzony pień mózgu, i na podstawie tych badań z początku czerwca trybunał uznał, że wobec śmierci mózgu w najlepszym interesie chłopca jest zaprzestanie dalszego utrzymywania go przy życiu. Pomimo kolejnych apelacji składanych przez rodziców chłopca decyzja nie została zmieniona.

Źródło: PAP

lena