Ryszard Petru promuje w Białymstoku akcję: Uwolnijmy handel. Ruszyła zbiórka podpisów pod projektem ustawy przeciwko niedzielnemu zakazowi

Marta Gawina
Ryszard Petru w Białymstoku promuje akcję: Uwolnijmy handel
Ryszard Petru w Białymstoku promuje akcję: Uwolnijmy handel Piotr Sawczuk
Nie będą nam politycy narzucali, jak mamy spędzać niedziele - mówi Ryszard Petru, który we wtorek w Białymstoku zbierał podpisy pod ustawą znoszącą zakaz handlu w niedzielę. Jednak w tej kadencji Sejmu szanse na zmiany są niewielkie. Pozostaje też pytanie, czy są potrzebne.

Ograniczenie handlu w niedzielę obowiązuje od 2018 roku. To pomysł Solidarności, który został wsparty przez PiS. Przy czym w ubiegłym roku sklepy mogły być otwarte w dwie niedziele miesiącu, w tym już tylko w jedną. W 2020 roku zakaz handlu ma obowiązywać we wszystkie niedziele, poza kilkoma wyjątkami.

Niedzielny zakaz od początku krytykowała opozycja. Teraz przeszła do konkretów.

- Zbieramy podpisy pod projektem ustawy, która przywraca handel we wszystkie niedziele, jednocześnie gwarantuje pracownikom dwie wolne niedziele od pracy w miesiącu. To bardzo ważna ustawa. Daje nam wolność i poczucie, że my sami decydujemy o tym, w jaki sposób spędzamy dni wolne od pracy. Nie będą nam politycy narzucali, jak mamy spędzać niedziele - mówi Ryszard Petru, który we wtorek odwiedził Białystok. Także w naszym mieście zbierał podpisy pod obywatelskim projektem.

Czytaj też: Ryszard Petru i Joanna Schmidt relaksują się na Maderze podczas protestu opozycji w Sejmie

- Jeżeli ktoś uważa, że w niedzielę nie należy robić zakupów, to niech nie robi. Jeżeli ktoś nie chce pracować we wszystkie niedziele w miesiącu, to ustawa ta taką ofertę daje Polakom - podkreśla Ryszard Petru.

Jego zdaniem zakaz handlu w niedzielę spowodował, że ok. 35 tysięcy studentów straciło pracę w weekendy. - Polskie małe sklepy straciły przychody na poziomie 20-30 proc. Zyskały za to dyskonty i stacje benzynowe. Te przestały być już stacjami z małymi sklepami. Teraz to są duże sklepy z małymi stacjami - uważa Ryszard Petru.

Jego zdaniem dochodzi do sytuacji, że pracownicy dużych sieci muszą pojawiać się w pracy w poniedziałek tuż po północy, by rozkładać towar.

- Ustawa jest zła, przynosi zupełnie odwrotne efekty niż zakładała Solidarność. Białystok i Podlaskie to region, które zarabiało na handlu zagranicznym.Zamknięcie sklepów ograniczyło ten handel - dodaje Ryszard Petru.

Żeby obywatelski projekt ustawy mógł trafić do Sejmu, trzeba zebrać pod nim sto tysięcy podpisów. Jest na to 90 dni. Na razie pomysłodawcy akcji Uwolnijmy handel mają ok. 10 tys. podpisów.

Czy projektem zajmą się posłowie jeszcze w tej kadencji?

– Presja jest potrzebna. Podpisy obywateli to podpisami suwerena. Chciałbym, żeby trafiły do Sejmu - podkreśla Ryszard Petru

Szanse na zmiany w tej kadencji są jednak niewielkie. Wystarczy, że nie poprą ich posłowie PiS, którzy mają większość.

- Ja jestem za ograniczeniem handlu w niedzielę. Uważam, że to była dobra inicjatywa Solidarności. Nie powoduje perturbacji gospodarczych. Pozwala za to wielu osobom odpocząć w niedzielę, spędzić czas z rodziną. Myślę, że ma też pewien wpływ na klientów. Zamiast biegać do galerii handlowych, zaczynają wyjeżdżać za miasto, spotykać się rodzinnie, organizować sobie inaczej życie prywatne - podkreśla szef podlaskich struktur PiS poseł Dariusz Piontkowski.

- Jeżeli wygramy wybory parlamentarne, wrócimy do sprawy zakazu handlu w niedzielę - zapowiada z kolei szef podlaskiej PO poseł Robert Tyszkiewicz. - Obecna ustawa bardzo źle wpływa na gospodarkę, na rodzimy handel, czyli nie ten wielkopowierzchniowy, ale na polski drobny handel - podkreśla poseł Tyszkiewicz.

Jego zdaniem tracą na tym regiony przygraniczne, takie jak Podlaskie. Klienci z zagranicy mają bowiem ograniczony w niedzielę dostęp do polskich sklepów.

- Tracą na tym białostoccy kupcy, białostockie restauracje - dodaje.

Zdaniem ekonomisty prof. Roberta Ciborowskiego, rektora UwB trudno jednoznacznie ocenić, czy polska gospodarka traci, czy nie traci na zakazie handlu w niedzielę. To co znika w niedzielę, musi przenieść się na inne dni.

- Natomiast o tym, czy pracuje się w niedzielę, czy nie powinien decydować właściciel danej instytucji, czy danej jednostki. Oczywiście możemy dyskutować na temat, czy ludzie mają wystarczającą ilość wolnego czasu, ale ta kwestia powinna być rozstrzygana wewnątrz przedsiębiorstwa, a nie regulowana na poziomie całej gospodarki - uważa prof. Robert Ciborowski.

Przeczytaj też:

Młodzież Wszechpolska o spaleniu marzanny Ryszarda Petru w Białymstoku: To, że prokuratura zajęła się kukłą, to nic takiego (zdjęcia, wideo)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Komentarze 28

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Panie Petru weź się sam do uczciwej pracy

bo nam jest dobrze jak jest teraz

chce pan sam narzucać nam swoje ustawy i zmuszać do pracy w niedzielę

Niemcy mają wolne ,Belgia też sklepy zamknięte

Jest Pan taki światowy a rodacy do pracy
n
nie niedzielom
Chcą nas do zachodu zbliżyć, a tak naprawdę chyba sami nie wiedzą jak na zachodzie jest!

Niemcy, Austria, Belgia i inne kraje mają w wszystkie niedziele zamknięte sklepy, jakoś nie płaczą i nie wracają do pracujących niedziel. Ale u nas nie zawsze musi być inaczej może niech zmienią czas pracy z 8 godzin do 12 ale płatne za 6 bo Polak wychodzi na to musi zapie****ać!
G
Gość
A ja uważam, że zakaz nie rozwiązuje sprawy i patrzmy na to z punktu widzenia proboszcza. Moim zdaniem pracownik powinien mieć wybór czy pracować w niedzielę czy nie, ale chodzi też o warunki na jakich ma tę pracę świadczyć. A gdyby praca w niedzielę była płatna x 2, a w święta x 3? Czy część pracowników nie zdecydowała się na pracę w niedzielę? Pamiętam na studiach wyjeżdżałem do Anglii i tam chętnych do pracy w bank holiday za stawkę x 3 nie brakowało, również wśród Anglików którzy do pracusiów nie należeli.
S
Stanley
Żebym miał tyle pieniędzy żeby robić zakupy w dni powszednie, to mi wystarczy. Kto nie potrafi zrobić zakupów w tygodniu, znaczy jest niezorganizowany.
G
Galerianka
Petru sam pracuj w weekendy wszystkie i wtedy się wypowiadaj... !!!
J
Janusz
Petru ty powinieneś dać dobry przykład i dymać 24h/7 dni w tygodniu za 1635 zł przy łopacie. Wtedy dałbyś dobry przykład społeczeństwu. A tak to opowiadasz kocopały.
K
Krzysiek
Do wypowiedzi gościa z 4.10 z 6.38 jesteś skończony debil jak cię szef poprosi to jego fiuta też do buzi weźmiesz
G
Gość
Petru...Rumun?
G
Gość
Rysiu jedź do Petrugalii
G
Gość
Wystarczy, aby pracownicy w miesiącu miały 2 wolne niedziele. Wtedy pracowaliby na zmianę.
e
elektryk ufologii stosowan
uwolnić OTUA.
G
Gość
Uwolnić stolec.
G
Gość
Petru ma tyle do powiedzenia co żyd za okupacji
G
Gość
a mi przeszkadza zakaz handlu, gdyż to właśnie tylko w niedzielę mam czas aby na spokojnie zrobić zakupy. Mam też taką pracę, że jak trzeba (prośba szefa) to przychodzę w niedzielę do pracy i nie robię z tego afery. Moja żona pracuje w kinie i też musi chodzić w niedzielę do pracy. Czym się różni sprzedawca w sklepie od sprzedawcy/obsługi w kinie ?!
G
Gość
Chcę pracować w niedzielę , aby zarobić i godnie żyć . Nie jestem księdzem czy szamanem . Może przyjdą lepsze dni, że dorobię do nędznych poborów .
Wróć na i.pl Portal i.pl