Przez weekend dezynfekcja sieci wodociągowej w Rzeszowie. W wodzie może być wyczuwalna większa ilość chloru

PAP/Agnieszka Pipała
pixabay.com
Przez najbliższy weekend 26 i 27 sierpnia w Rzeszowie przeprowadzona zostanie dezynfekcja sieci wodociągowej. Są to działania prewencyjne. To standardowa, nieszkodliwa dla zdrowia procedura. W wodzie może być jedynie wyczuwalna większa ilość chloru - poinformował w środę magistrat.

Działania te są związane z wykryciem bakterii Legionella pneumophila u hospitalizowanych w Rzeszowie i w powiecie rzeszowskim i u dwóch osób hospitalizowanych w ZOZ w Dębicy. To osoby, które na co dzień pracowały w Rzeszowie.

Na dzień 22 sierpnia br. zakażonych bakterią w szpitalach było 51 osób, jedna zmarła.

Bartosz Gubernat z kancelarii prezydenta Rzeszowa przypomniał, że trwają badania, które niebawem wskażą, czy w wodzie w Rzeszowie faktycznie występuje bakteria legionella.

- W związku z zachorowaniami na legionellozę w rzeszowskich i podkarpackich szpitalach, władze Rzeszowa postanowiły powołać sztab kryzysowy. Spotkania zwoływane są codziennie, a ich celem jest podjęcie działań prewencyjnych w przypadku, gdyby trwające badania wykazały obecność bakterii legionella w miejskiej sieci wodociągowej - przekazał Gubernat.

Zaznaczył jednocześnie, że na obecną chwilę nie ma żadnych informacji sugerujących, że to właśnie miejskie wodociągi są źródłem zakażeń.

- Miasto postanowiło jednak na wszelki wypadek przeprowadzić dezynfekcję sieci. W sobotę 26 sierpnia Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zwiększy dawkę chloru, jaka występuje w wodzie. Dzień później, w niedzielę 27 sierpnia nastąpi płukanie. Dotyczy to zarówno miasta, jak i okolicznych gmin, które pobierają wodę z rzeszowskiej sieci - wyjaśnił Gubernat.

Zapewnił, że jest to standardowa procedura, która nie zagraża zdrowiu mieszkańców.

- W wodzie może być jednak wyczuwalna większa ilość chloru, dlatego zalecamy przegotowanie wody przed jej wypiciem. Zapach chloru może utrzymywać się do kilku dni po dezynfekcji - zaznaczył.

Miasto tymczasowo wyłączyło też wszystkie fontanny, kurtyny wodne i poidełka.

Badania nad obecnością legionelli w wodzie z rzeszowskiego wodociągu prowadzi Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Rzeszowie, która wszczęła dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia źródła zakażenia. Sanepid prowadzi też kontrole i pobór wody do badań laboratoryjnych. Pierwsze wyniki będą znane w poniedziałek. Czas oczekiwania na wyniki badań w kierunku Legionella pneumophila od pobrania próbek trwa do 10 dni.

Jak czytamy na stronie sanepidu, bakteria Legionella występuje na całym świecie i jest szeroko rozpowszechniona w środowisku, a jej rezerwuarem jest woda i mokra gleba. Tę bakterię wykrywano w strumieniach, stawach, instalacjach wodno-kanalizacyjnych hoteli, szpitali, domów opieki, w kurkach i sitkach prysznicowych, w zbiornikach magazynujących wodę, urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, w basenach z hydromasażem, basenach termalnych, basenach spa, w urządzeniach medycznych.

- Potencjalnie bakteria ta może być obecna w instalacji zasilającej w wodę w każdym budynku. Zwolniony przepływ wody, przerywane wykorzystanie wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna sprzyjają kolonizacji Legionella pneumophila - czytamy.

Rozwojowi bakterii sprzyja osad bogaty w sole wapnia i magnezu, obecność glonów i pierwotniaków i temperatura między 25 a 40 st. C (rozmnaża się w temperaturze 40-60 st. C).

Do zakażenia dochodzi drogą inhalacji zakażonego aerozolu (np. z nebulizatora) lub przez mikroaspirację wody. Choroba nie przenosi się poprzez picie skażonej wody i z człowieka na człowieka. Szczególnie narażone są osoby z obniżoną odpornością i przewlekle chore.

Źródło:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przez weekend dezynfekcja sieci wodociągowej w Rzeszowie. W wodzie może być wyczuwalna większa ilość chloru - Nowiny

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

t
trujcie_dalej
A co z trucicielami na ROD "Przyszłość"?

Co magistrat zrobił z pismem WIOŚ?

Jaka jest reakcja Zarządu ROD?
s
stary
Apel do Sanepidu:

Natychmiast pobierzcie próbki wody z ujęcia na Zwięczycy, na końcu ciągu technologicznego stacji uzdatniania wody, najlepiej ze złóż węgla aktywnego na końcu ciągu technologicznego uzdatniania wody. To jest najbardziej prawdopodobny rozsadnik bakterii. Po intensywnym płukaniu chlorem nie będzie tam już śladu bakterii i już nigdy nie dojdziecie co było przyczyną. Węgiel aktywny na złoży filtracyjnym powinien być regularnie wymieniany, należy sprawdzić ile razy był, czy mostowiec rządzący MPWiK-iem tego nie zaniechał.

Druga sprawa to przegrzew wody w instalacji ciepłej wody użytkowej w budynkach zaopatrywanych w ciepło przez rzeszowski MPEC, z tego co mi wiadomo w Rzeszowie (i w Polsce niestety) tego przegrzewu do 60-70°C się w ogóle nie wykonuje, mimo, że jest taki prawny obowiązek (profesor Szaflik z Politechniki Szczecińskiej obecnie Zachodniopomorski Instytut Technologiczny zaleca 8-10minut dla temperatury 60°C do 1,5minuty dla 70°C).

Zamiast przegrzewu na koszt mpec można stosować na instalacjach ciepłej wody w budynkach w węzłach cieplnych należących do MPEC automatyczne dozowniki chlorujące ciepłą wodę użytkową aby zabić bakterie, co ma ten plus, że nie grozi oparzeniem u użytkowników instalacji.

To rozwiązanie podobnie jak parę innych powinien wymusić na MPEC jego organ nadzorczy i właścicielski czyli Prezydent Rzeszowa. Podobnie jak szef MPWiKu (drogowiec) nie ma on jako socjolog wiedzy zawodowej w dziedzinie uzdatniania i obróbki wody wodociągowej, ale powinien dysponować ludźmi, którzy tę wiedzę mają. Jak dotąd, nie widział takiej potrzeby
G
GOŚĆ
To się nazywa szybka reakcja, rozumim że do soboty wynegocjowano z bakterią zawieszenie broni
Wróć na i.pl Portal i.pl