Przed sądem machał krzesłem, do środka nie wszedł [ZDJĘCIA, WIDEO]

Redakcja
W Sądzie Okręgowym w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie zamachu krzesłem na prezydenta Komorowskiego. Wyrok jednak nie zapadł.

Autorzy: Marcin Banasik, Paulina Piotrowska

To bowiem krzesło miało być narzędziem przestępstwa, które kodeks karny określa jako próbę zamachu na głowę państwa.

Oskarżonym o to jest Marek Majcher, który 8 marca 2015 r. został zatrzymany przez policję. Uczestniczył wtedy w manifestacji przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu, który przyjechał do Krakowa i przemawiał na Rynku Głównym.

W Sądzie Okręgowym w Krakowie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie „zamachu krzesłem. Przed sądem zgromadziła się grupka popleczników oskarżonego. Sam Marek Majcher przed sądem znów wymachiwał krzesłem. Na rozprawie, która zaczęła się pół godziny po zakończeniu happeningu, jednak się nie pojawił.

Przed sądem zeznawał jeden z ostatnich świadków w tej sprawie Zygmunt M. Mężczyzna 3 lata temu podczas innej rozprawy rzucił tortem w sędzię Annę Wielgolewską. Odsiaduje za to aktualnie 10 miesięcy więzienia.

Kiedy na salę sądową został doprowadzony Zygmunt M. publiczność zaczęła bić brawo. Sędzia zdecydowała, że jest to zakłócanie porządku i wyprosiła z sali wszystkich klaszczących.

Zygmunt M. zeznawał gdyż był obecny na Rynku Głównym w Krakowie gdzie odbywał się wiec wyborczy Komorowskiego. Według niego Majcher nie chciał niczym rzucić w prezydenta. Inne zdanie na ten temat ma prokuratura - oskarżony miał najpierw wyzywać głowę państwa, a później rzucić w ówczesnego prezydenta krzesłem.

Na koniec rozprawy prok. Andrzej Kabat zapewniał, że wszystkie dowody w tej sprawie wskazują na to, iż oskarżony jest winny. - Oskarżony raz twierdzi, że nie popełnił przestępstwa, a następnie dodaje, że nie pamięta fragmentów zdarzeń z krakowskiego rynku - mówił prokurator.

Obrońca oskarżonego podkreślił, że o winie jego klienta świadczą tylko zeznania policjantów, którzy go zatrzymali. - Inni świadkowie nie widzieli żadnej próby zamachu krzesłem - mówił mec. Bartłomiej Czech.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść 16 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przed sądem machał krzesłem, do środka nie wszedł [ZDJĘCIA, WIDEO] - Gazeta Krakowska

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kolezanka
Przeciez ten facet jest chory. Robi z siebie ofiare a przeciez nie siedzial za Komorowskiego tylko za swoje wybryki. Mało tego połowę tego co siedzial byl w szpitalu psychiatrycznym, dlaczego ? Bo jest chory psychicznie. Jak byl na wolnosci to nawalał swoja babę i w ciąży i po ciąży wiec nawet jesli dostanie 6m/ 3lata to mu sie należy.
Ś
Świadek
Atmosfera była jak na studenckim happeningu za czasów komuny. Wszyscy polewali z Komora. A Komory dostawały wscieku macicy. Miotali się, bluzgali, ochroniarze rozganiali ludzi z tyłu sceny i po bokach. Wyglądali, jakby mieli zaraz strzelać. Na co najmniej dwóch nagraniach video widać, że do ostatniej chwili ten chłopak trzyma w ręku krzesło, nie rzuca go, natomiast przez tłum przebijają się do niego tajniacy i go zwijają ni w pięć ni w dziewięć. Nawiasem mówiąc, po trzech godzinach trzymania krzesła w ręku, to dalego by chyba nie dorzucił ;)
K
Krk
Jednak stwierdzam ze krakowska to gazeta nieobiektywna jak na pisza o Komorowskim to tak ladnie pieknie tytul ladny a jak o Dudzie to agresja
P
PIT
HAHA SKAZA FACETA ZE PODNIOSL KRZESLO NA SHOGUNA
n
neron14
Bandyci w policji, bandyci w prokuraturze, bandyci w sądach, ale ubrani w mundurach i togach udają cywilizowanych, niczym "diabeł ubrał się w ornat i ogonem na msze dzwoni".
G
Gość
Ta inna rozprawa to sprawa komunistycznego zbrodniarza Kiszczaka. Kiszczak nie został skazany w III RP, wsadzono do więzienia działa Solidarności więzionego w stanie wojennym.
DLACZEGO POLSKOJĘZYCZNI NIE PISZA PRAWDY?

Przed sądem zeznawał jeden z ostatnich świadków w tej sprawie Zygmunt M. Mężczyzna 3 lata temu podczas innej rozprawy rzucił tortem w sędzię Annę Wielgolewską. Odsiaduje za to aktualnie 10 miesięcy więzienia. Kiedy na salę sądową został doprowadzony Zygmunt M. publiczność zaczęła bić brawo. Sędzia zdecydowała, że jest to zakłócanie porządku i wyprosiła z sali wszystkich klaszczących.
G
Gość
".......kolejna rozprawa w sprawie zamachu krzesłem na prezydenta Komorowskiego" - tak napisali.

Zamachowcy z ISIS gdy to przeczytają, będą mieli ubaw po pachy.
n
neron13
W takim kontekście powinien zostać osądzony, a bandyta skazany. To, że bandyta ubrał się w garnitur i udaje cywilizowanego jest znane w polskim obyczaju jako "diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni".
Wróć na i.pl Portal i.pl