Program telewizyjny 13.12.1981 r. Tego nie wyemitowano, choć znajdowało się w ramówce. 42 lata temu w Polsce wprowadzono stan wojenny

OPRAC.:
Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
13 grudnia 1981 roku o godz. 9 w telewizyjnej "Jedynce" miał rozpocząć się "Teleranek"
13 grudnia 1981 roku o godz. 9 w telewizyjnej "Jedynce" miał rozpocząć się "Teleranek" fot. youtube
Jak wynika z tygodniowego programu Telewizji Polskiej, który zamieszczono m.in. w czasopiśmie "Antena", 13 grudnia 1981 roku o godzinie 16:05 miała mieć miejsce premiera angielskiego serialu "Klan Cameronów". Widzowie go jednak nie obejrzeli. Tego dnia, zarówno w telewizji, jak i w radiu oraz na ulicach polskich miast, królował towarzysz generał Wojciech Jaruzelski.

Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce — co miało lecieć tego dnia w telewizji?

Choć, jak zauważa to dzisiejszy "obrońca demokracji" płk Adam Mazguła, stan wojenny był "kulturalnym zdarzeniem", podwójny — zarówno od strony wojskowej jak i partyjnej (obaj należeli do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) - przełożony Mazguły nie znalazł w swoim wystąpieniu z 13 grudnia miejsca na tematy nawet luźno związane z kulturą. No chyba, że za takowe uznać należy wzmianki o zagrożeniu dla narodowego bytu spowodowane przez "ekstremistycznych działaczy Solidarności".

Zostawmy jednak na boku towarzysza generała i jego totumfackiego. Wróćmy do programu telewizyjnego przewidzianego na 13 grudnia 1981 roku. Co mieliśmy zobaczyć, gdyby to był normalny dzień?

"Jedynka" tradycyjnie miała rozpocząć nadawanie o godz. 6.10 od bloku dla rolników. W Telewizyjnym Technikum Rolniczym były przewidziane lekcje o hodowli zwierząt i mechanizacji rolnictwa. O godz. 7.30 wyemitowany miał być (znów te czas przeszły niedokonany) cykliczny program "W domu i zagrodzie", pół godziny później - "Tydzień" - magazyn rolniczy, a następnie — o 8.45 - "Telewizjada". Na godz. 9 zapowiedziano "Teleranka", który dla ludzi 45+ do dzisiaj kojarzy się z pierwszym dniem stanu wojennego.

Czego jeszcze nie obejrzeliśmy 13 grudnia 1981 roku w "Jedynce"? Nie obejrzeliśmy: o godz. 11 - "Tajemnic sztuki nowoczesnej" - francuskiego serialu dokumentalnego, o godz. 11.55 - magazynu "Świat", a o godz. 12.40 - "Baleriny" - filmu poświęconego rosyjskiej, wróć — radzieckiej — primabalerinie, ludowemu i zasłużonemu artyście ZSRR (jak widać feminatywy nie były wówczas rozpowszechnione) Marii Kondriatewnej.

Najmłodsi nie zobaczyli tego dnia, poza "Telerankiem", także "Przygód Sindbada" o 13.10 i "Pszczółki Mai" o 19. Z powodu stanu wojennego nie dopuszczono też do emisji takich zagrażających ustrojowi socjalistycznemu programów jak m.in.: "Z kamerą wśród zwierząt" o godz. 13.35 (odcinek nazywał się "Czerwona księga"), losowania Dużego Lotka o godz. 14.35. Wycofanie z ramówki koncertu Stefana Rachonia (krewnego tego Rachonia!) wydaje się już całkowicie uzasadnione.

A czego nie obejrzeliśmy 13 grudnia w telewizyjnej "Dwójce"? Poza wspomnianym już "Klanem Cameronów", widzowie kanału zostali pozbawieni m.in.: programu wojskowego (sic!) "Krótkofalowcy" o godz. 9.20, filmu "Skłamałam" - o godz. 10, teleturnieju "Co to jest?" o godz. 15, programu "W kraju i na obczyźnie" o godz. 15.15 i magazynu antymotoryzacyjnego "Pieszo bliżej" o godz. 17. Uff, ze względu na same tytuły warto było wprowadzić stan wojenny. A jak dodamy do tego pięciominutowy "Portret papieża" o 16, zasadność postępowania Jaruzelskiego musi być zrozumiała nawet dla jego najbardziej zatwardziałych przeciwników.

Jeśli i to ich nie przekona, to dorzućmy tu ostatnią przewidzianą na 13 grudnia 1981 roku pozycję w ramówce "Dwójki". Był to odcinek amerykańskiego serialu "Sierżant Anderson" pt. "Gra w podchody". Emisja filmu miała rozpocząć się o godz. 22.10. Co ciekawe nazwa odcinka została napisana z błędem w niektórych gazetach, według których miał on tytuł "Gra w pochody".

Przypomina się upiorny sen sowieckiego korektora z czasów sowieckich, zapamiętany przez Juliana Stryjkowskiego, polskiego Żyda pracującego w czasie okupacji Lwowa w gadzinówce "Czerwony Sztandar". Koledze Stryjkowskiego śniło się noc w noc, że w gazecie zamiast "Stalin" wydrukowano "Sralin", a on tego nie wyłapał.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Program telewizyjny 13.12.1981 r. Tego nie wyemitowano, choć znajdowało się w ramówce. 42 lata temu w Polsce wprowadzono stan wojenny - Dziennik Bałtycki

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Szcześliwy
13 grudnia (1981 roku) Jarek spał do południa. Dzisiaj też mógłby pospać ale paranoja nie pozwala mu spokojnie spać. Gdyby zszedł, to byłoby piękne zwieńczenie.

Od dzisiaj ten wszarz jest na marginesie. Wreszcie wkorwiony naród pokazał szczochowi gdzie jest wyśie i odesłał go na **uj
z
zbieżności
13 grudnia (1981 roku) o godzinie 9:00 nie było "Teleranka". Był patrzący "prosto" w oczy "Polak" Jaruzelski.

13 grudnia (2023) roku o godzinie 9:00 powołano rząd niewiele lepszego, również błądzącego "uczciwymi" oczami, załganego Donalda Tuska...
W
Witold Chrzanowski
14 grudnia, 16:37, alik:

Ależ się ubawiłem ... absolwenci uczelni ojca biznesmena humor mają ostry jak plastelina. Szkoda jednak, że ich nie nauczyli tam robić tabelek w html'u, może wtedy dało by się to jakoś ogarnąć.

Cieszę się, że się Pan (?) ubawił. Niestety nie kończyłem uczelni ojca biznesmena, ale KUL, i to znacznie wcześniej, bo w roku 1987? A Pan (?) jaką uczelnię skończył?

a
alik
Ależ się ubawiłem ... absolwenci uczelni ojca biznesmena humor mają ostry jak plastelina. Szkoda jednak, że ich nie nauczyli tam robić tabelek w html'u, może wtedy dało by się to jakoś ogarnąć.
G
Gnido
13 grudnia, 10:26, Gość:

Jarek nic o tym nie wiedział......Spał do południa

13 grudnia, 17:43, Krzysztof:

... bo go nie obudzili.

I jak poszedł na "dwunastówkę" też nic nie zauważył

K
Krzysztof
13 grudnia, 10:26, Gość:

Jarek nic o tym nie wiedział......Spał do południa

... bo go nie obudzili.

G
Gość
Jarek nic o tym nie wiedział......Spał do południa
Wróć na i.pl Portal i.pl