"Nie czas umierać", film z Bondowskiej serii, po kilkukrotnym odkładaniu premiery z powodu pandemii koronawirusa, do polskich kin trafił 1 października. Agenta 007 po raz piąty – i ostatni – zagrał Daniel Craig. Czy warto było czekać? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Powiedzmy jednak szczerze - nowy reżyser nie bał się podjąć wielu kontrowersyjnych decyzji. Jednych z pewnością zachwyci pomysł obsadzenia w roli następczyni Bonda czarnoskórej aktorki Lashany Lynch, ale z pewnością znajdą się też tacy, którzy poczują rozczarowanie, a nawet zażenowanie. Jedno jest pewne, ta część Bonda zakończyła pewną epokę i stawia pod znakiem zapytania dalszą drogę, którą pójdą scenarzyści. Niewątpliwie fanom Craiga trudno będzie przyjąć innego aktora na jego miejsce. Wybierając się do kina warto jednak nastawić się na to, że będzie to bardzo długie i momentami męczące pożegnanie. Wszak film trwa aż dwie godziny i 43 minuty.
Elegancka, bo w stylu agenta Jej Królewskiej Mości, premiera odbyła się w piątek w kinie Forum Gdańsk. Widzowie, którzy wzięli udział w pokazach między godz. 17.00 do 18.15 byli witani przez urodziwe kobiety w wieczorowych sukniach oraz przystojnych mężczyzn w smokingach, a do sal kinowych przeszli się czerwonym dywanem. Była to nie lada gratka dla wiernych fanów sagi. Do szczęścia zabrakło jedynie martini, wstrząśniętego i niezmieszanego rzecz jasna. Podczas pokazu publika żywo reagowała na przejawy brytyjskiego poczucia humoru szpiega. Bo chociaż film utrzymany był raczej w nostalgicznym nastroju to scenarzyści zadbali o to, by w niektórych momentach rozładowywać napięcie. Nie popełnimy tutaj jednak nadużycia nazywając ten film najbardziej familijnym z całej serii, bez porównania bardziej niż choćby Skyfall.
Odwiedź nas na Facebooku!
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?