Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera "Nie czas umierać" w kinie Helios. Pewna "bondowska" era dobiegła końca

Natalia Grzybowska
Natalia Grzybowska
Przed 6 laty Daniel Craig zapowiedział, że prędzej podetnie sobie żyły niż zagra Bonda jeszcze raz. Obietnicy jednak nie spełnił, za to zdecydował się, by w rolę agenta 007 wcielić się kolejny raz, tym razem definitywnie ostatni. Czy warto było kontynuować wątki ze Spectre? Swoje zdanie można wyrobić już w kinach, bo wraz z początkiem października trafił do nich 25 film o przygodach agenta Jej Królewskiej Mości.

"Nie czas umierać", film z Bondowskiej serii, po kilkukrotnym odkładaniu premiery z powodu pandemii koronawirusa, do polskich kin trafił 1 października. Agenta 007 po raz piąty – i ostatni – zagrał Daniel Craig. Czy warto było czekać? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Powiedzmy jednak szczerze - nowy reżyser nie bał się podjąć wielu kontrowersyjnych decyzji. Jednych z pewnością zachwyci pomysł obsadzenia w roli następczyni Bonda czarnoskórej aktorki Lashany Lynch, ale z pewnością znajdą się też tacy, którzy poczują rozczarowanie, a nawet zażenowanie. Jedno jest pewne, ta część Bonda zakończyła pewną epokę i stawia pod znakiem zapytania dalszą drogę, którą pójdą scenarzyści. Niewątpliwie fanom Craiga trudno będzie przyjąć innego aktora na jego miejsce. Wybierając się do kina warto jednak nastawić się na to, że będzie to bardzo długie i momentami męczące pożegnanie. Wszak film trwa aż dwie godziny i 43 minuty.

Elegancka, bo w stylu agenta Jej Królewskiej Mości, premiera odbyła się w piątek w kinie Forum Gdańsk. Widzowie, którzy wzięli udział w pokazach między godz. 17.00 do 18.15 byli witani przez urodziwe kobiety w wieczorowych sukniach oraz przystojnych mężczyzn w smokingach, a do sal kinowych przeszli się czerwonym dywanem. Była to nie lada gratka dla wiernych fanów sagi. Do szczęścia zabrakło jedynie martini, wstrząśniętego i niezmieszanego rzecz jasna. Podczas pokazu publika żywo reagowała na przejawy brytyjskiego poczucia humoru szpiega. Bo chociaż film utrzymany był raczej w nostalgicznym nastroju to scenarzyści zadbali o to, by w niektórych momentach rozładowywać napięcie. Nie popełnimy tutaj jednak nadużycia nazywając ten film najbardziej familijnym z całej serii, bez porównania bardziej niż choćby Skyfall.

Samochodem można jeździć w Polsce tylko z ważną polisą OC – nie ma od tej zasady wyjątków.

James Bond. Ile za OC swojego Astona Martina DB5 z 1963 roku...

Władysław Sheybal jako Kronsteen

10 polskich akcentów w serii o agencie 007 [zdjęcia]

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki