Zabójstwo noworodka. Zaostrzenia kary chciał Prokurator Generalny
Za zabójstwo oskarżonej Katarzynie P. groziło od 8 lat więzienia do dożywocia. Sądy obu instancji zastosowały wobec kobiety nadzwyczajne złagodzenie kary.
Co prawda biegli psychiatrzy nie stwierdzili, by matka działała w tzw. szoku poporodowym (pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego porodem oraz że miała ograniczoną), ale miała ograniczoną poczytalność - to znaczy zdolność rozumienia znaczenia czynu i kierowania swoim postępowaniem.
Czytaj też:
Pierwszy w sprawie orzekał Sąd Okręgowy w Łomży. Skazał kobietę na 5 lat więzienia. Na skutek odwołania stron Sąd Apelacyjny w Białymstoku obniżył sankcję do 4 lat więzienia. Tak było ponad 2 lata temu. Po kasacji prawomocnego wyroku przez Sąd Najwyższy (złożonej przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro domagającego się kary surowszej), w poniedziałek (10.07) wydał kolejne orzeczenie. Tym razem wyrok 5 lat utrzymał w mocy. Tak jak za pierwszym razem zmienił jednak opis czynu.
Sąd: to było zabójstwo w zamiarze bezpośrednim
Motywy sądu nie są znane. Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Wiadomo, że to co łączy oba stanowiska to to, że matka działała z zamiarem bezpośrednim pozbawienia dziecka życia. Tyle, że sąd pierwszej instancji przyjął, że spowodowała uraz głowy noworodka, po czym pozostawiła bez pomocy. Miała też działać w porozumieniu z inną, nieustaloną osobą. Z kolei sąd odwoławczy, nie wskazuje, kto spowodował obrażenia dziecka. Nie wspomina też o innych zaangażowanych w sprawę, prócz samej matki.
- Bezpośrednio po porodzie nie zapewniła noworodkowi należytej opieki i ukryła dziecko w wiadrze, co łącznie z urazem czaszkowo-mózgowym w okolicy potylicznej, z krwawieniem podtwardówkowym i stłuczeniem mózgu powstałym w nieznanych okolicznościach skutkowało zgonem dziecka - tłumaczy sędzia Janusz Sulima z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Był tymczasowy areszt, teraz zwolnienie warunkowe
Makabrycznego odkrycia dokonano w lipcu 2019 r. 42-letnia wówczas Katarzyna P. w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Łomży. Lekarze stwierdzili, że pacjentka jest świeżo po porodzie, dziecka jednak nie było. Personel powiadomił policję.
Po przeszukaniu posesji oskarżonej we wsi w gm. Zbójna (pow. kolneński), w ogrodzie znaleziono wiadro po farbie, a w nim zwłoki dziewczynki owinięte w odzież i ręczniki.
Zobacz także:
Na polecenie prokuratury biegli sądowi ustalili, że ciąża była donoszona, a dziecko przyszło na świat zdrowe, prawdopodobnie między 1 a 4 lipca 2019 r. Wstępnie śledczy przyjęli, że przyczyną śmierci noworodka było niepodjęcie po porodzie działań sanitarnych. Ostatecznie uznano, że są podstawy do postawienia zarzutu zabójstwa.
Matka czwórki dzieci, która kolejną ciążę miała ukrywać przed rodziną, w śledztwie nie przyznała się do winy. Była tymczasowo aresztowana. Za kratami spędziła 3 lata. Aktualnie przebywa na zwolnieniu warunkowym. Z uwagi na odbycie połowy orzeczonej kary więzienia, nadal może pozostać na wolności.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?