Prawo i Sprawiedliwość, Trzecia Droga i Lewica. Jak politycy komentują sondażowe wyniki wyborów?

Sondaż Ipsos late poll wskazuje Prawo i Sprawiedliwość jako zwycięzcę wyborów do Sejmu z wynikiem 36,6 proc. Inne komitety otrzymały: Koalicja Obywatelska – 31 proc., Trzecia Droga – 13,5 proc., Lewica – 8,6 proc., Konfederacja – 6,4 proc., Bezpartyjni Samorządowcy – 2,4 proc.

W rozmowie z i.pl do sondażowych wyników wyborów odniósł się europoseł, kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu Zbigniew Kuźmiuk.

– To historyczne zwycięstwo. Nigdy nie było tak w historii już wolnej Polski, po roku 1989, żeby jakakolwiek partia polityczna po dwóch kadencjach rządzenia znowu wygrała i to z takim wynikiem – mówił.

Polityk PiS przypomniał, że partia rządziła w skrajnie trudnych warunkach w drugiej kadencji.

– Była pandemia, trudna sytuacja na rynku surowców energetycznych na parę miesięcy przed wojną, co powodowało gwałtowny wzrosty cen surowców energetycznych, które trzeba było amortyzować, żeby nie dopuścić do zapaści gospodarczej. Był też atak hybrydowy na polską granicę, który tak naprawdę do tej pory trwa i wreszcie wojna na Ukrainie, która trwa cały czas. Rządzenie w takich warunkach było skrajnie trudne – dodał.

– Mimo tego utrzymaliśmy wzrost gospodarczy, utrzymaliśmy wszystkie świadczenia społeczne. To pokazuje, że sprawdziliśmy się w tych skrajnie trudnych warunkach. Ostatecznie Polacy jednak uznali, że zasługujemy na trzecią kadencję – mówił Zbigniew Kuźmiuk.

Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej, startujący do Sejmu z list Trzeciej Drogi, pytany przez i.pl o to, czy Ludowcy są zadowoleni z wyniku, który Trzecia Droga osiągnęła w wyborach parlamentarnych odpowiedział: „Oczywiście, że tak”. - Nie znamy jeszcze wyników, kto został posłem, każdy z nas w niepewnością czeka na swój mandat – mówił.

Zwrócił uwagę, że „po tych 50 proc. policzonych głosów widać wyraźnie, że te 13,5-14 proc. dla Trzeciej Drogi nie jest zagrożone, w związku z czym się cieszymy”.

– Przypomnę, że jeszcze trzy tygodnie temu spychano nas pod próg wyborczy. Okazało się, że koncepcja, którą przyjęliśmy na początku tego roku, czyli budowy wspólnej koalicji z Polską 2050, mimo że to dwa różne środowiska – najmłodsza i najstarsza partia – jest sukcesem. Projekt skutecznie realizowali nasi liderzy: Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Szymon Hołownia – powiedział.

Marek Sawicki przypomniał, że PSL wielokrotnie mówił o tym, że „jedna lista opozycji spowodowałaby sytuację – tak, jak to miało miejsce w paru badaniach – że mielibyśmy niewielką różnicę między PiS a PO, a Konfederacja miałaby 20 proc. poparcia”.

Dopytywany z czego jego zdaniem wynika dobry wynik Trzeciej Drogi i czy może z polaryzacji, Marek Sawicki wyjaśnił, że „polaryzacja niestety nie sprzyja mniejszym środowisku politycznym”.

– Bałem się, że ten walec dwóch kamieni młyńskich – PO i PS – może rzeczywiście nas mocno przypiłować. Ale ostatni tydzień był kluczowy – zarówno debata – świetne wystąpienie Szymona Hołowni, jak również konsekwentna współpraca Kosiniaka-Kamysza z Hołownią i codzienne pokazywanie się w różnych miejscach, ale każdego dnia byli razem - pokazało ludziom, że Trzecia Droga to projekt trwały i pokazujący, że w Polsce można się porozumieć i można współpracować – powiedział.

Zdaniem Marka Sawickiego „część polskich wyborów miała dość tego podziału”. – Nawet dzisiaj, wracając z jednej z telewizji, rozmawiałem z taksówkarzem, który mówił mi, że on głosował na PO, a jego żona na Trzecią Drogę – mówił.

Polityk PSL pytany, co dalej, odpowiedział, iż uważa, że „już w tym tygodniu powinni się spotkać liderzy opozycji i zacząć rozmawiać o tworzeniu rządu, niezależnie od tego, co zrobi pan prezydent i na ile będzie opóźniał zmianę, co do czego nie mam złudzeń”.

– Już jutro liderzy partii opozycji powinni się zebrać i zacząć rozmawiać o konstruowaniu się Sejmu, kontynuowaniu rządu i o pierwszych sprawach, które nie są sporne, które zdecydowanie wszystkie środowiska łączą do rozstrzygnięcia jeszcze w ciągu najbliższych 100 dni – dodał.

Z kolei Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy powiedział i.pl, że „dzisiaj Lewica świętuje”.

– Oczywiście czekamy na ostateczne wyniki wyborów, bo nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca. Natomiast wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że będziemy częścią demokratycznego rządu i to jest bardzo mocny głos i sygnał, że Polacy mają dość polityki Prawa i Sprawiedliwości, która się skończyła. My będziemy budować Polskę od nowa. Będziemy odbudowywać Polskę po tym, co zostawia nam. Dzisiaj jest bardzo dużo do roboty – mówił.

Odnosząc się do wyniku Lewicy, Krzysztof Śmiszek ocenił, że zawsze mógł być on lepszy. – Jednak w moim przekonaniu to, czy my mamy dwa, czy trzy mandaty więcej lub mniej, schodzi na drugi plan, bo najważniejsze jest to, że będziemy częścią wielkiego, dużego demokratycznego obozu – powiedział.

Mówiąc zaś o rekordowej frekwencji poseł Lewicy ocenił, że była ona historyczna i to jest coś niesamowitego i bezprecedensowego.

– PiS wkurzył młodych ludzi, skoro tak licznie poszli do wyborów, ale też inne grupy społeczne. To czerwona kartka dla Prawa i Sprawiedliwości, ale też wielkie ostrzeżenie dla każdej kolejnej ekipy, że ci, którzy podnoszą rękę na konstytucję, prawa kobiet oraz na praworządność i wyprowadzają nas z Unii Europejskiej, mogą spotkać się z dokładnie takim samym odzewem – ocenił.

mm