Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Ponad 200 osób ze Szczepankowa protestuje. Czy kanalizacja to luksus wart 40 tys. złotych dopłaty?

Nicole Młodziejewska
Mieszkańcy poznańskiego Szczepankowa domagają się zniesienia opłaty adiacenckiej, którą nałożono na nich z powodu rzekomego, jak twierdzą, wzrostu wartości nieruchomości po wybudowaniu sieci kanalizacyjnej. Kwoty, które muszą zapłacić wynoszą od 4 tys. zł do prawie 40 tys. zł.

W części Szczepankowa miasto zbudowało kanalizację i naliczyło mieszkańcom zapłatę adiacencką za wzrost wartości nieruchomości. Ludzie mają do zapłacenia od 4 tys. zł do nawet 40 tys. zł. Ponad 200 osób nie zgadza się na tę opłatę. Mieszkańcy twierdzą, że za kanalizację płacili już 20 lat temu.

W latach 90. powstał Społeczny Komitet Budowy Sieci Kanalizacyjnej Szczepankowo-Spławie, który zajmował się budową sieci kanalizacyjnej. Mieszkańcy wpłacali pieniądze na rzecz komitetu. Jednak z przyczyn technicznych prace zakończyły się na etapie doprowadzenia kanalizacji jedynie do części Szczepankowa.

Niespełna trzy lata temu inwestycja została rozszerzona na pozostałą część dzielnicy. Na jej mieszkańców - na niektórych po raz drugi - spadł obowiązek opłaty.

- To skandaliczne! Przecież my jeszcze kilka lata temu używaliśmy szamba! Mój punkt widzenia jest taki, że opłatę adiacencką można płacić wtedy, jeżeli ta działka staje się jakimś luksusem. Ale budowa sieci kanalizacyjnej to dla miasta powinna być konieczność, chociażby ze względu na ekologię - mówi pani Beata Szała, mieszkanka Szczepankowa.

Jednym z problemów mieszkańców jest brak dowodów wpłat za fragment sieci wybudowany w latach 90.

- Prezydent nie może odstąpić od nałożenia opłaty adiacenckiej, bo skutkuje to dla niego zarzutami o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Jednocześnie jej wysokość może zostać obniżona o wszystkie nakłady, jakie właściciele tych nieruchomości ponieśli na własny koszt, np. darowizny na rzecz społecznego komitetu - wyjaśnia radny Tomasz Lipiński.

Tematem zainteresował się również radny Michał Grześ, który złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Jednak, jak dotąd, nie uzyskał odpowiedzi. - Miasto nie podjęło żadnych działań w sprawie odnalezienia tej dokumentacji - mówi radny M. Grześ.

System kanalizacyjny Londynu zablokowany przez… górę tłuszczu:

Źródło: STORYFUL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski