Poznań: Lekarz pomylił dłonie i zostawił kawałki szkła w palcu [ZDJĘCIA]

Krystian Lurka
Okazało się, że po operacji lekarz w palcu wskazującym prawej ręki pacjentki pozostawił... dwa kawałki szkła. Może się okazać, że dziewczyna nigdy nie odzyska pełnej sprawności w dłoni.
Okazało się, że po operacji lekarz w palcu wskazującym prawej ręki pacjentki pozostawił... dwa kawałki szkła. Może się okazać, że dziewczyna nigdy nie odzyska pełnej sprawności w dłoni. Piotr Jasiczek
Sprawa 18-letniej Martiki Anders z Poznania przypomina historię jak z miejskich legend, w których lekarz przez przypadek po operacji zostawia nożyczki albo kawałek materiału w ciele, a po zabiegu w dokumentach wpisuje, że operowali kończynę, której tak naprawdę nie dotknęli. Kłopot w tym, że podobna sytuacja zdarzyła się w rzeczywistości.

Problemy Martiki Anders ciągną się od października zeszłego roku. Wtedy dziewczyna tak nieszczęśliwie upadła, że telefon komórkowy który trzymała w dłoni, zranił ją. Szybka aparatu rozcięła jej palec.

- Pojechaliśmy na izbę przyjęć do szpitala przy ul. Krysiewicza - wspomina Paweł Anders, ojciec pacjentki. Tam lekarz zszył ranę. Ojciec myślał, że to koniec sprawy. Mylił się. To był dopiero początek. - Po trzech miesiącach palec zaczynał nieznośnie boleć. I zrobił się fioletowy. Poczułam wyraźnie jakieś wybrzuszenie - opisuje Martika.

Dziewczyna udała się do poradni, do Stefana Fechnera, specjalisty chirurgii dziecięcej. - Zdecydowałem się na prześwietlenie palca i... okazało się, że lekarz, który zszył ranę pozostawił dwa kawałki hartowane szkła - opisuje Stefan Fechner i przyznaje, że takie coś nie powinno się zdarzyć. Chirurg zdziwił się również, kiedy spojrzał na wypis szpitalny. Było tam napisane, że w szpitalu operowano lewą rękę. - A w rzeczywistości Martika miała skaleczoną prawą dłoń! - wyjaśnia.

Czytaj też:"Pijany lekarz przyjmował pacjentów. Jest już w areszcie"

Młoda pacjentka dostała skierowanie do szpitala Krysiewicza na ponowną operację. Przyjęli ją na oddział 18 stycznia. Po dwóch dniach została wypisana, a po ośmiu ściągnięto jej szwy i... okazało się, że rana się "otwiera". Dziewczyna znów musiała pojawić się w poradni.

Jak mówi Stefan Fechner, lekarz w szpitalu nie powinien ściągać szwów widząc w jakim stanie jest skaleczenie albo powinien ranę lepiej zabezpieczyć. Chirurg ponownie musiał poprawiać pracę specjalistów z Krysiewicza. Założył pacjentce odpowiedni opatrunek. Dziewczyna może nigdy nie odzywać pełnej sprawności w palcu.
Maciej Sroczyński, chirurg, który operował dziewczynkę, przyznaje, że w dokumentacji "pojawiło się przeoczenie". - Za ten błąd przepraszam - przyznaje lekarz. Ale na pytanie, czy to, że zostawił szkło w palcu nastolatki jest powodem do przeprosin, odpowiada, że nie.

Podobnego zdanie są władze szpitala. - Zabiegi w szpitalu wykonywane są zgodnie z przyjętymi standardami, a każdy zabieg obarczony jest określonym ryzykiem - napisała Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora, w oficjalnym oświadczeniu i sugeruje, że rodzina może dochodzić swoich racji przed właściwymi instytucjami.

Jak mówi Paweł Anders, prawdopodobnie tak właśnie się stanie. Zamierza sprawę zgłosić do prokuratury. - Liczba zaniedbań w tym przypadku jest zbyt duża - mówi wprost ojciec Martiki Anders.

Jeśli Tobie lub komuś z Twoich bliskich lekarze pozostawili w ciele coś, co nie powinno się tam znaleźć, to napisz do naszego dziennikarza. Wiadomości mailowe prosimy kierować na adres [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: Lekarz pomylił dłonie i zostawił kawałki szkła w palcu [ZDJĘCIA] - Głos Wielkopolski

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ali
Szkolone chamy sa POzbawione czlowieczenstwa,a zwlaszcza wyszkolone dzieci lekarzy ktorzy sa weterynarze.
x
xxx
Powinna być krótka piłka,lekarz na bruk,bo następnym razem zrobi coś gorszego,a wypowiedź p.dyrektor żenująca.Oni się nadają tylko do strajków.
j
jp
tu na szczęście skończyło się na pomyłce w dokumentach, a nie na sali operacyjnej.
Myślę też, że lekarzom/dyrekcji, twierdzącym, że szycie ran bez sprawdzenia czy wewnątrz nie ma ciał obcych to prawidłowa procedura medyczna, proponuję, żeby sobie dysk cd do łbów wszczepili... lepsza sztuczna inteligencja niż żadna...
Mam nadzieję, że pomimo tych przejść palec będzie sprawny (choć to zmniejszy kwotę należnego odszkodowania)...
Z
Z 500
Kto jest bez winy itd... Różnica w odpowiedzialności, ciekawe czy w zarobkach?
Wróć na i.pl Portal i.pl