Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót strzelca. Kiedyś dzieło rzeźbiarza, a dziś drukarki 3D. Przy Ratuszu w Malborku wyremontują blisko 100-letnią fontannę

Anna Szade
Anna Szade
Kamieniarz Hermann Still podczas pracy przy ozdobnym elemencie fontanny.
Kamieniarz Hermann Still podczas pracy przy ozdobnym elemencie fontanny. Materiały Muzeum Miasta Malborka
Kto by pomyślał, że figurka z brązu wysokości przeciętnego ośmiolatka może budzić emocje. Jednak blisko sto lat temu na baczność stanęli przy niej przedsiębiorcy z przedwojennego Marienburga. A wkrótce zostanie odtworzona przy użyciu technologii 3D i stanie przy Ratuszu Staromiejskim.

Członkowie bractwa jak... terytorialsi

Zebrani sami mogli budzić podziw, ubrani w jednakowe szaro-zielone marynarki z zielonymi kołnierzykami i czarne spodnie, w szarych filcowych kapeluszach zdobionych piórkiem. Obok stali też „cywile” z miejscowej elity w eleganckich surdutach i cylindrach, które wtedy, zgodnie ze stylizacyjnymi trendami, wkładano na specjalne okazje. Działo się to 30 maja 1926 r., gdy odsłaniano nową fontannę przy Ratuszu, który znajdował się przy tętniącym życiem dawnym miejskim rynku w niemieckim Malborku. Wszystko było też widać z pięknych kamienic, które stały naprzeciwko. Tak świętowało 575-lecie Bractwo Strzeleckie. Obchody były naprawdę huczne. Na liście gości był nawet Paul von Hindenburg, prezydent Niemiec, który jednak nie mógł przybyć.

Gdyby szukać analogii do współczesności, można byłoby porównać pokaz pięknej fontanny przy XIV-wiecznym Ratuszu z prezentacją miniatury zamku, która odbyła się pod koniec marca br. przy ulicy Piłsudskiego w Malborku. Wtedy też spotkał się biznes działający w mieście, bo to jego przedstawiciele złożyli się na ówczesną nową atrakcję. Współczesny minizamek nie chłodzi i nie daje cienia, ale fundatorzy mogą być z niego tak samo dumni, jak 98 lat wcześniej przedstawiciele znakomitych rodów mieszczańskich, kupieckich i rzemieślniczych, którzy zebrali się przy fontannie. W końcu należeli do organizacji, której tradycja sięgała kilku wieków wstecz.

Jak ustalił Ryszard Rząd, historyk z Muzeum Zamkowego w Malborku, malborskie Bractwo Strzeleckie powstało z inicjatywy Winricha von Kniprode, wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego.

Pochodził z Nadrenii, gdzie tego typu stowarzyszenia przygotowujące mieszczan do obrony były szeroko rozpowszechnione. Dlatego już 15 września 1351 r., dzień po obradach Kapituły Generalnej, która wprowadziła go na najwyższy urząd w zakonie, zarządził uroczyste strzelanie do figury ptaka umieszczonej na słupie. On też został zwycięzcą tych pierwszych zawodów – pisze Ryszard Rząd w „Bedekerze malborskim 1845-1945”.

Bractwa w tamtym czasie liczyły od 50 do 100 osób, bo średniowieczne miasta nakładały na swych mieszkańców obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa w przypadku zagrożenia zewnętrznego. Działali trochę jak obecni terytorialsi, w wolnych chwilach ćwicząc na strzelnicach i rękę, i oko. Można się trochę skrzywić, bo jak pisze Ryszard Rząd, tamto wojskowe przysposobienie mieszczan sprawdziło się podczas wojen z Polską w latach 1410 i 1457-60. Ale jak się okazuje, historia nie lubi próżni, zwłaszcza jeśli miasto – jak dawny gród nad Nogatem - przechodzi z rąk do rąk, a polski był od 1457 do 1772 roku.

Polscy administratorzy Malborka widzieli w Bractwie Strzeleckim jeden z ważnych elementów obrony terytorialnej Prus Królewskich – podkreśla Ryszard Rząd w „Bedekerze malborskim”.

Życzliwym okiem spoglądał na tę aktywność choćby król Jan III Sobieski, który nadawał społecznikom rozmaite przywileje i ulgi. Także finansowe. Niektórzy na zachętę do pożytecznej i szlachetnej działalności mogli liczyć na roczne zwolnienie z podatków miejskich i państwowych.

Jak na działaczy organizacji pozarządowych przystało, członkowie bractwa nie skupiali się tylko na szkoleniach i ćwiczeniach bezpośrednio związanych z podnoszeniem umiejętności strzeleckich. Organizowali też liczne festyny i konkursy.

Figura trafiła do Hamburga

Nic dziwnego, że w 1926 r. członkowie bractwa zdecydowali się ufundować okazałą fontannę w reprezentacyjnej lokalizacji, niedaleko zamku, gdzie wówczas skupiało się życie miasta z uwagi na obecność placówek handlowych i usługowych.
To była wiosenna niedziela, gdy przy Ratuszu zebrali się odświętnie ubrani mieszkańcy miasta.

2 maja 1926 r. z okazji 575-lecia malborskiego Bractwa Strzeleckiego wmurowano uroczyście akt erekcyjny pod miejską fontannę. Dokument zaczynał się od słów: „W 8 roku po zakończeniu wielkiej wojny i w 1 roku rządów Prezydenta Rzeszy von Hindenburga, honorowego prezydenta Bractwa Strzeleckiego – przypomina Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Miasta Malborka.

Cztery tygodnie później fontanna była gotowa. Elementy z bawarskiego wapienia wykonał malborski kamieniarz Hermann Still. Ozdobny fragment miał wysokość 0,85 m, zaś cały cokół od lustra wody - ok. 2,45 m. Still był właścicielem znanego w mieście i regionie zakładu kamieniarskiego. Jak wspomina Ryszard Rząd w „Bedekerze malborskim”, był aktywnym członkiem Bractwa Strzeleckiego, a w 1924 r. został królem kurkowym.

ZOBACZ TEŻ: Tak wyglądał Malbork w czasach PRL. Co w 1975 roku widzieli turyści idący w stronę zamku?

- 30 maja 1926 r. przy południowo-zachodnim narożniku staromiejskiego Ratusza uroczyście odsłonięto prostą w formie fontannę. Wewnątrz basenu z wodą ustawiono wysoki kamienny cokół z wyrytym dwustronnie napisem: „Schützen-brunnen 1926” („Fontanna strzelca” - dop. red.). Na cokole ustawiono figurkę kusznika z brązu o wysokości ok. 1,2 m wykonaną przez słynnego królewieckiego rzeźbiarza Walthera Rosenberga – opisuje dawny wygląd atrakcji Tomasz Agejczyk.

Rosenberg to absolwent Akademii Sztuki w Królewcu. Jego rzeźby dawniej eksponowano choćby w Szczytnie, Morągu i Pieniężnie. Był autorem wielu dzieł, które zostały zniszczone po drugiej wojnie światowej przez administracją polską i sowiecką. Los malborskiej rzeźby nie jest znany. Na pewno jednak nie została po prostu roztrzaskana po 1945 r., bo już wcześniej zniknęła z cokołu.

W czasie drugiej wojny światowej rzeźba strzelca została zdemontowana i przewieziona do Hamburga, na cmentarzysko dzwonów, w celu przetopienia. Zachowało się powojenne zdjęcie, na którym widać malborskiego strzelca w otoczeniu różnych figur, w tym elbląskiej Diany, która znajduje się obecnie w Berlinie. Jest to dowód przetrwania strzelca, jednak brak informacji o dalszych losach – wspomina Tomasz Agejczyk.

Fontanna stała sucha przez wiele powojennych dekad. Uruchomiono ją ponownie całkiem niedawno, bo 10 lipca 2010 r., po przejściu barwnego korowodu uczestników VIII Festiwalu Kultury Dawnej. Ale prócz puszczenia strumienia wody nie uzupełniono brakujących elementów.

Na to przyjdzie czas dopiero w tym roku. Trwa remont zabytkowego Ratusza, w ramach którego przewidziano również przywrócenie przedwojennego wyglądu fontannie, która stoi przy historycznym obiekcie. Współcześnie będzie to w miarę wierna imitacja. Model zostanie przygotowany na podstawie dostępnych zdjęć. Jak zapowiada magistrat, najpierw zrobiony zostanie wydruk w 3D.

Dawniej rzeźbiarz musiał sam ulepić figurę, by móc wykonać odlew z brązu. Teraz to komputer odczyta z przedwojennych fotografii rozmiary malborskiego strzelca i drukarka warstwami nałoży materiał, póki nie będzie przypominał postaci, której współcześnie żyjący nie widzieli na oczy.

Obecne prace w Ratuszu, które skupiają się przede wszystkim na dachu i poddaszu oraz częściowo na elewacjach, prowadzi Przedsiębiorstwo Ogólnobudowlane i Konserwacji Zabytków Maciej Szczepkowski, Rafał Socha sp. j. z Malborka, które wygrało przetarg. Zadanie nazywa się „Modernizacja średniowiecznego zabytku - budynku Ratusza Miejskiego w Malborku - etap 1”. Umowa zawarta z wykonawcą 23 lutego br. przewiduje, że realizacja potrwa pół roku. Inwestycja ma kosztować 2 944 620 zł brutto. Pieniądze pochodzą z drugiej edycji Rządowego Programu Odbudowy Zabytków.

Malborkowi też skapnęło z funduszu dla Warszawy

Kolejne dwa etapy remontu Ratusza Staromiejskiego mają być realizowane z unijnym dofinansowaniem. To nie pierwszy raz, gdy ta najstarsza miejska budowla jest ratowana z zewnętrznych środków. Żaden wstyd, Warszawę też odbudowywano ze składek obywateli. Po drugiej wojnie światowej powstał specjalny Społeczny Funduszu Odbudowy Stolicy. Nie była to jednak zbiórka pieniędzy, którą znamy z portali pomocowych. Fundusz był ogólnokrajowy, a pieniądze pochodziły z przymusowego opodatkowania osób pracujących w wysokości 0,5 proc. bieżących zarobków. Dodatkowo opodatkowano niektóre produkty, np. wódkę, pobierano dochody z imprez kulturalno-artystycznych i dobrowolnych zbiórek ludności.

- Wrzesień bieżącego roku jest miesiącem specjalnie poświęconym odbudowie Warszawy. W tym miesiącu mieszkańcy miast i wsi całej Polski wnoszą swój materialny wkład w dzieło przywrócenia Warszawie dawnej świetności. Ogólnokrajowa konferencja przedstawicieli związków zawodowych uchwaliła jednogłośnie wezwać wszystkich ludzi pracy, żeby 21 września ofiarowali równowartość jednego dnia pracy na rzecz odbudowy Warszawy. Mieszkańcy Wybrzeża nie mogą zostać w tyle za innymi dzielnicami kraju w akcji pomocy Warszawie. Powinniśmy zrozumieć, że chociaż każdy z nas ma tysiące własnych trudności i kłopotów, chociaż i na Wybrzeżu od Szczecina po Gdańsk i Elbląg wojna pozostawiła swój straszliwy ślad, sprawa odbudowy Warszawy jest sprawą ogólnonarodową, tak jak Warszawa jest wspólną własnością i dumą całej Polski – pisał „Dziennik Bałtycki” 10 września 1947 r.

O ile na początku pieniądze trafiały do Warszawy, to później przemianowano SFOS na Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy i Kraju, a zebrane środki przeznaczano również na cenne obiekty w całej Polsce, choćby na Stare Miasto w Gdańsku i Poznaniu, częściowo Wawel, ale też zabytki Sandomierza, Szczecina czy Kazimierza Dolnego i Lublina.

W końcówce lat 50. XX wieku, gdy w Malborku przymierzano się do odbudowy Ratusza, środki również pochodziły właśnie z tego źródła. Jednak ponad 60 lat temu pozyskanych pieniędzy nie wystarczyło na zrealizowanie całej inwestycji. „1 mln zł od konserwatora wojewódzkiego pozwoliłby na odbudowę i praktyczne wykorzystanie zabytkowego ratusza w Malborku” - sugerował w tytule swojego tekstu „Dziennik Bałtycki” z 1958 r.

Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Malborku od dłuższego czasu czyni starania o odbudowę zabytkowego Ratusza na Starym Mieście. Po zamku jest on drugą atrakcją miasta – pisał autor artykułu.

Ile wówczas brakowało?
- Społeczny Komitet Odbudowy Stolicy i Kraju przeznaczył już wprawdzie na odbudowę Ratusza 420 tys. zł, lecz całkowity koszt robót wyniesie w przybliżeniu około 1,5 mln zł – wyliczono w końcówce lat 50. ubiegłego wieku potrzeby finansowe całego przedsięwzięcia.

Wtedy oczy wszystkich kierowały się na wojewódzkiego konserwatora zabytków w sprawie wspomnianego miliona.

Prośbę tę wnosi nie tylko społeczeństwo Malborka, ale i wszyscy turyści zwiedzający zamek, którzy przechodząc obok Ratusza z politowaniem kiwają głowami nad niszczejącym zabytkiem architektonicznym – podkreślał „Dziennik Bałtycki”.

Niestety, nie ma już śladów po przedwojennej zabudowie, która była dumą i chlubą miasta, umieszczaną na ówczesnych pocztówkach. Wokół Ratusza w latach 1962-68 powstały nowoczesne jak na tamte czasy budynki. Osiedle zaprojektował gdański architekt Szczepan Baum, który wzorował się na przedwojennej koncepcji przestrzennej. Centralnym punktem obecnego Starego Miasta, a wówczas Osiedla XX-lecia PRL, bo taką nazwę nosiło do lat 90., był obecny Trakt Jana Pawła II. To wzdłuż niego stanęły powtarzalne czterokondygnacyjne bloki. Drugą linię zabudowy zajęły proste punktowce oraz zaplecze handlowe i usługowe w postaci pawilonów. Powstała więc atrakcyjna, jak na lata 60., sypialniana enklawa miasta, za którą autor otrzymał nawet nagrodę ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki