Pospolite ruszenie w wyścigu do wrocławskiego ratusza

Hanna Wieczorek
We Wrocławiu dziewięć osób walczy o fotel szefa miasta. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że wygra - po raz trzeci z rzędu - obecny prezydent Rafał Dutkiewicz. Dużym i raczej niespodziewanym sukcesem jego kontrkandydatów byłoby doprowadzenie do drugiej tury wyborów.

Rafał Dutkiewicz jest tak pewny wygranej, że nie zgadza się na udział w debatach ze swoimi konkurentami.

- Debaty nie są nam do niczego potrzebne - mówią nieoficjalnie pracownicy prezydenckiego sztabu wyborczego. - Konkurenci Dutkiewicza "woziliby się" tylko na jego popularności - dodaje.
Sam Dutkiewicz zdaje się potwierdzać tę opinię i dodaje, że ostatecznie zgodzi się na debatę z kontrkandydatem, jeśli dojdzie do II tury wyborów.

Z badań opinii publicznej (przeprowadzonych niedawno dla stacji TVN) wynika, że najgroźniejszym przeciwnikiem Dutkiewicza jest Dawid Jackiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

To zapewne jest cios dla kandydata Platformy Obywatelskiej posła Sławomira Piechoty. Tym bardziej że porównując kampanie wyborcze wszystkich kandydatów, trzeba powiedzieć, że on właśnie najbardziej przyłożył się do roboty. Nie tylko przedstawił spójny program, ale też zaprezentował swój gabinet cieni. I tu właśnie sprawił największą niespodziankę tegorocznej kampanii wyborczej do samorządu.

Nikogo nie zdziwiło, że Piechota chce, by jego zastępcą od finansów miasta został znany wrocławski bankowiec Bernard Afeltowicz. Niespodzianką nie było przedstawienie wiceminister edukacji Lilli Jaroń jako osoby, która w razie wygranej zajęłaby się edukacją. Natomiast ostatnia osoba, odpowiedzialna za gospodarkę komunalną, wprawiła wszystkich w konsternację. Okazał się nią poseł PiS Wiesław Kilian. Niespodzianka była tym większa, że Kilian nie uprzedził swoich partyjnych kolegów, że zamierza poprzeć Sławomira Piechotę. Wrocławskie władze PiS bardzo szybko wyrzuciły Kiliana z partii.

Sojusz Lewicy Demokratycznej sięgnął po sprawdzonego w bojach polityka Jacka Uczkiewicza. Uczkiewicz zaczynał karierę jako naukowiec na Politechnice Wrocławskiej. Jednak w latach 80. zawodowo zajął się polityką i został I sekretarzem KD PZPR Wrocław Śródmieście. Z PZPR został związany do końca jej istnienia, potem zakładał SdRP. Był wrocławskim posłem tej partii. Mandat poselski zamienił na fotel wiceprezesa NIK. Potem jego kariera toczyła się już gładko: był wiceministrem finansów, przez ostatnie sześć lat pracował w Trybunale Obrachunkowym Unii Europejskiej w Luksemburgu. Choć oficjalnie nie należy do SLD, jest związany z Sojuszem. Mankamentem tego kandydata jest fakt, że długa nieobecność we Wrocławiu spowodowała, iż jest nierozpoznawalny przez mieszkańców Dolnego Śląska.

* Wybory: Bukmacherzy przyjmują zakłady na prezydentów
* Wybory samorządowe. Partie polityczne kontra komitety niezależne
We Wrocławiu aż trzy kobiety ubiegają się o fotel prezydenta miasta. Polskie Stronnictwo Ludowe wysunęło kandydaturę Ilony Antoniszyn-Klik, która obecnie jest wicewojewdą dolnośląskim. Kandydatka PSL jest ekonomistką.

Grażyna Ostrowska, 49-letnia nauczycielka z Wrocławia i wiceszefowa Solidarności '80, jest kandydatką Chrześcijańskiej Inicjatywy Społecznej. Do tej pory Ostrowska wsławiła się najbardziej oskarżeniem kierownictwa szkoły, w której pracowała, że sponsorowana przez władze miasta wyjazdowa rada pedagogiczna nie była szkoleniem, a tylko wycieczką.

Anna Orzeł jest wiceprzewodniczącą Polskiej Lewicy i kandydatką Ruchu Społecznego "Wrocławianie" na prezydenta stolicy Dolnego Śląska. Z wykształcenia prawniczka prowadzi wraz z koleżanką kancelarię finansową. W wolnym czasie zajmuje się skokami spadochronowymi, jazdą konną, spływami po niebezpiecznych rzekach, bo jak sama mówi: "Bo tak naprawdę liczy się adrenalina".
Ostatni dwaj kandydaci związani są z prawicą. 30-letni Marcin Markowski, historyk i administratywista, jest kandydatem Porozumienia "Obywatele dla Wrocławia". Karierę rozpoczynał pięć lat temu, podczas kampanii przedreferendalnej. Starał się przekonać wrocławian, że UE to nie same blaski, i pokazać zagrożenia towarzyszące przystąpieniu Polski do UE. Markowski dzieli jedną pasję z ostatnim kandydatem na prezydenta Wrocławia - prof. Tadeuszem Marczakiem. Obaj są zafascynowani geopolityką.

Marczak, kandydat Komitetu "Polski Wrocław", wykłada w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. I przestrzega wszystkich, że nastąpił niebezpieczny zwrot w polityce międzynarodowej - nad naszym krajem zwierają się nożyce niemiecko-rosyjskie.
O profesorze Marczaku było głośno we Wrocławiu dwa lata temu, kiedy stracił stanowisko dyrektora Instytutu w wyniku awantury, która wybuchła po tym, jak zaprosił na konferencję naukową Jerzego Roberta Nowaka (znanego z antysemickich wypowiedzi). Marczak twierdzi, że zaprosiłby go jeszcze raz.

Hanna Wieczorek

CZYTAJ TEŻ:
* Wybory: Bukmacherzy przyjmują zakłady na prezydentów
* Wybory samorządowe. Partie polityczne kontra komitety niezależne
* Wybory 2010: Wojna na plakaty w Krakowie. Duda zalepił PO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl