Pomniki ofiar katastrofy smoleńskiej: W Świdniku już jest, w Kraśniku będzie za rok (ZDJĘCIA)

Przed kościołem seminaryjnym w Warszawie PiS zaczął sprzedaż cegiełek mających wesprzeć budowę dwóch pomników smoleńskich w stolicy. Pierwszy ma być poświęcony Lechowi Kaczyńskiemu, a drugi ofiarom katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Idea postawienia pomnika w stolicy zrodziła się tuż po katastrofie smoleńskiej. Podobnie było w wielu innych polskich miastach. W tym w Lublinie.

Niemal dokładnie rok po katastrofie posłanka PiS Elżbieta Kruk, stojąc obok Antoniego Macierewicza ogłosiła, że w Lublinie stanie taki monument. - Powstanie ruch społeczny, który będzie zbierał pieniądze oraz wybierze odpowiedni projekt i jego wykonawcę - zapowiedziała Kruk i nawet wskazała miejsce - pl. Lecha Kaczyńskiego, czyli koło Centrum Kultury. Z tej inicjatywy zostały tylko zapowiedzi. Już nigdy więcej Kruk publicznie o budowie pomnika nie mówiła. W środę nie odbierała od nas telefonu i nie odpowiadała na SMS-y.

Jednak idea postawienia pomnika nie zgasła na zawsze. W 2013 r. wrócili do niej miejscy radni Wspólnego Lublina. Z ich inicjatywy rada przyjęła nawet stanowisko w tej sprawie. Pomnik (też przy CK) miał powstać za pieniądze z zebranych składek. - Trudno mówić, kiedy nastąpi odsłonięcie. Chciałbym, aby doszło do tego w czwartą rocznicę katastrofy. Ale nie wykluczam, że budowa potrwa dłużej i odsłonięcie nastąpi w 2015 roku - mówił Piotr Kowalczyk, ówczesny przewodniczący Rady Miasta i radny WL.

Jednak budowa się nie rozpoczęła. - W przyjętym stanowisku określiliśmy kroki proceduralne, które planowano podjąć, a niedługo później Rada Miasta przyjęła tzw. uchwałę pomnikową, której regulacje wykluczają procedury zawarte w stanowisku - mówi dziś Kowalczyk.

Sprawniej z postawieniem pomnika poradził sobie Świdnik. Monument został odsłonięty w lipcu zeszłego roku. Pomnik zdobią Matka Boska, krzyż i napis „Katyń 1940 Smoleńsk 2010”.

Jakiś czas temu zrodziła się też idea postawienia pomnika w Kraśniku. Miał być gotowy w zeszłym roku. - Nie spieszymy się z tą inicjatywą. Nie chcieliśmy, by w okresie wyborów została odebrana jako działanie polityczne - tłumaczy Jan Albiniak, przewodniczący społecznego komitetu na rzecz budowy pomnika.

Nowym terminem jest przyszły rok, choć nie jest to pewne. - Cały czas trwa zbiórka pieniędzy na ten cel, ale pozwolę sobie zachować w tajemnicy to, ile dotąd udało się zebrać i jakiej kwoty potrzebujemy - dodaje Albiniak.

Wcześniej mówiło się o ok. 65 - 80 tys. zł. Komitet zbiera pieniądze, sprzedając m.in. cegiełki.

A co z Lublinem? Żaden z polityków PiS, z którymi rozmawialiśmy, nie mógł nam nic powiedzieć o pomnikowych planach. Jeden zaznaczył: - Teraz wszystkie siły i środki będą skierowane na sfinansowanie budowy dwóch pomników w Warszawie - usłyszeliśmy.

PiS szacuje, że na stołeczne pomniki trzeba będzie zebrać nawet 3 mln zł, a cegiełki mają być sprzedawane też poza Warszawą. - Nie neguję idei, ale jak się widzi jakość pomników smoleńskich, to może i lepiej dla Lublina, że taki tu nie stanął - dodaje nasz rozmówca.