Po co koło Wrocławia są bramki na autostradzie A4? Przecież nie są potrzebne

Weronika Skupin
Czy pod Wrocławiem potrzebne są "pierwsze" bramki na autostradzie A4? Zdjęcie ilustracyjne
Czy pod Wrocławiem potrzebne są "pierwsze" bramki na autostradzie A4? Zdjęcie ilustracyjne Fot. Marzena Bugala -Azarko
Po co są ustawione "pierwsze" bramki na A4 w kierunku z Wrocławia do Katowic? Okazuje się bowiem, że czy się ten bilecik ma czy nie, opłata na bramkach pod Katowicami jest taka sama. Pobierana jest kwota za całą długość płatnej autostrady, brak jest dodatkowych opłat za zgubienie biletu. Sens wydawania biletów pojawia się dopiero na węzłach pomiędzy pierwszymi a ostatnimi bramkami, wówczas wykazujemy nim, że przejechaliśmy krótszy odcinek autostrady – pisze do nas Czytelnik Miron Kostka.

Gdzie więc jest sens korkowania autostrady tylko po to by wydać bilecik, którego równie dobrze można nie mieć, a i tak zapłaci się tyle samo. Wystarczyłaby odpowiednia informacja, że autostrada jest płatna i każdy kto jedzie z Wrocławia do Katowic zapłaciłby maksymalną stawkę, bez zatrzymywania się po zbędny kawałek papieru – dodaje Miron Kostka. Odpowiedzi na jego pytanie szukała reporterka Gazety Wrocławskiej Weronika Skupin.

Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka pierwsze bramki (z obu stron płatnego odcinka) są zbędne. Brak biletu oznaczałby, że wjechaliśmy na autostradę na pierwszej bramce i płacimy za przejazd od początku płatnego odcinka. Mogłyby pozostać jedynie pośrednie bramki – bilet pobrany na nich byłby dla nas dowodem, że przejechaliśmy tylko fragment autostrady.

Oczywiście w takim wypadku osoby, które nie miałyby biletu, musiałyby zapłacić jak za przejazd autostradą od pierwszych bramek, nawet jeśli w rzeczywistości przejechana odległość byłaby krótsza. Dziś ten mechanizm już działa w przypadku zgubienia biletu. Kierowca, który zgubi bilet płaci maksymalną stawkę możliwą do zapłacenia na bramce przy której opuszcza autostradę. Dla przykładu jeśli wyjeżdżą w Karwianach będzie to aż 16.20 zł (to koszt przejazdu odcinka z Gliwic), jeśli pod Opole - na węźle Prądy jest to 9.80 zł (koszt przejazdu od najdalej położonej od Prądów bramki - Gliwice Sośnica).

Dlaczego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie wprowadzi takiego rozwiązania? Brak bramek wjazdowych z obu stron to spore oszczędności na infrastrukturze, a przede wszystkim – zmniejszenie korków na autostradzie.

Jak tłumaczy Joanna Borkowska z GDDKiA, jest jeden powód, który sprawia że pierwsze bramki są konieczne. – Na zjeździe z autostrady przy punktach poboru opłat samochody jadące z obu kierunków mieszają się. Jeśli kierowca nie miałby biletu, to nie można by było stwierdzić, czy wjechał na pierwszej bramce od strony Wrocławia czy od strony Gliwic – wyjaśnia.

W takiej sytuacji kierowcy mogliby łatwo skłamać, że wjechali na autostradę na tych "pierwszych bramkach", które są bliżej punktu poboru opłat. Przykładowo kierowca jadący z Wrocławia pod Gliwice i zjeżdżający na przedostatniej bramce może powiedzieć, że wjechał na autostradę w Gliwicach i zapłacić jedynie za przejazd krótkim fragmentem.

CZY NIE MOŻNA PODZIELIĆ RUCHU NA WĘZŁACH? - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Czy nie można w takim razie przebudować węzłów i rozdzielić kierowców jadących z różnych stron? Zdaniem Borkowskiej nie wchodzi to grę, bo wszystkie węzły zjazdowe przy PPO buduje się podobnie. Jak dodaje, teraz to problem firmy Kapsch, która zarządza systemem i jeśli chciałaby zrezygnować z pierwszych bramek, musiałaby wymyślić jak rozdzielić kierowców jadących z obu kierunków.

Dla Kapsch jest to niemożliwe. – Pracujemy na infrastrukturze GDDKiA i zarządzamy jedynie tym, co mamy do dyspozycji. Dla przyspieszenia ruchu na autostradzie kierowcom możemy zaproponować urządzenie pokładowe ViaAuto, dzięki któremu nie muszą stać w korkach na bramkach – mówi Dorota Prochowicz z firmy Kapsch.

Nam jednak wydaje się, że ani firma Kapsch promująca rozwiązanie ViaAuto, ani GDDKiA nie chce sobie robić dodatkowych problemów. Przecież wydzielenie pasów zjazdowych na bramkach, za pomocą barierek nie wydaje się skomplikowaną operacją logistyczną. A jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po co koło Wrocławia są bramki na autostradzie A4? Przecież nie są potrzebne - Gazeta Wrocławska

Komentarze 72

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

t
trzeba zarabiac ile sie da
zadnych winiet nie bedzie, to nie jest oplacalne dla tych co zarzadzaja autostrada ! Trzeba ogolic frajerow ile tylko sie da, kiedys moze sie wprowadzi winiety a teraz trzeba zarabiac i zarabiac dopoki jest mozliwosc
g
gaax
Przecież osoby, które wjeżdżają na autostradę pod Gliwicami dostają bilecik z Gliwic i wiadomo, że płacą mniej. A osoby, które nie mają bileciku płacą maksa. Co w tym trudnego do zrozumienia?
b
buraki
a złodzieje. Winieta kosztować będzie ok. 100zł i to byłby jedyny zarobek. Natomiast poza okresami wakacyjnymi po autostradzie jeżdżą tam i z powrotem głównie te same samochody z pracownikami dojeżdżającymi do pracy lub z towarem. Cały odcinek w obie strony to 30zł, po 3 dniach to równowartość winiety, która jest nieopłacalna dla złodziei.
k
ktos
pewnie na karcie zakodowana jest data wjazdu i limit.... bo nie sadze, zeby na bramkach nie bylo widac, ze ktos z bielan do wezla wschod jechal caly dzien....
m
madser
jak kierowcy z ViaAuto nie stoją w korkach- stoją aby do jechać do placu poboru opłat bo raptem zrobili po 200-300 m pasów tylko dla ViaAuto, żenada. a odnośnie bramek z biletami dla tych co zjeżdżają szybciej to nie jest wcale nowy pomysł. na Węgrzech albo masz wykupiona e-winietę ( czyli można uznać ze ci co jada za cały odcinek) nie jada przez bramki, a ci co pokonują krótszy odcinek sobie zjeżdżają przed płatnym odcinkiem do biletomatu po bilecik. kal to funkcjonuje i się da, a u nas to trzeba zasieki robić. Dla chcącego nic trudnego.
x
xxz
Bo tak chce żydokomuna, i tyle...
c
czytelnik11
Sprawa nie jest prosta..
1. Gdyby zlikwidować bramki wjazdowe całkowicie (Wrocław i Gliwice) trzeba zapewnić separację pasów na zjazdach pośrednich - pewnie da się to zrobić nawet jakimiś przenośnymi ogrodzeniami. Ale wiązałoby się to z tym, że każdy z kierunków/pasów obsługiwany byłby tylko przez 1 bramkę, co mogłoby generować tam dodatkowe korki. Tak jak na drodze jednopasmowej vs. dwupasmowej... Nie dałoby się tymczasowo wskoczyć do drugiej pustej bramki gdy przed nami jakiś maruda szuka drobnych w kieszeni...
2. Można też wydzielić bramki "by-pass" bez biletów dla osób jadących całą relację, którzy jadą na własną odpowiedzialność. Właściwie to dlaczego nie mogłyby to być bramki ViaToll? Po co w ogóle w nich jest szlaban? Można go zlikwidować i Jeśli ktoś ma urządzenie, to sobie "piknie", że jedzie, jeśli nie ma urządzenia, to jedzie na własną odpowiedzialność bez biletu. W zeszłym roku poruszany był już ten sam problem i wtedy GDDKiA odpowiadała, że nie mogą wpuszczać bez biletu na własną odpowiedzialność, bo gdyby w trakcie jazdy ktoś zmienił zdanie i chciał zjechać na innym węźle (np z powodu blokady, korka, wypadku) to musiałby i tak zapłacić za całość, bo nie ma biletu. Faktycznie trochę problematyczne, ale z drugiej strony skoro wjeżdża na własną odpowiedzialność, to chyba wie co robi i GDDKiA nie musi za niego myśleć, co? :-)
k
karol
jeżeli zjeźdza wcześniej a nie ma biletu to i tak płaci od bramek czyli za cały odcinek... a jeżeli ktoś wjeźdza każdym następnym wjazdem pobiera bilecik i płaci przy wyjeździe.... A jezeli ktoś wjedzie którymś tam z kolei wjazdem a bilecik zgubi to będzie musiał zapłacić od bramek.... JAsne? nie rozumiem o jakich "cwaniaczkach" piszesz...???
z
zosia
przecież przy wyjeździe pobierana jest opłata... to po co te bramki-spowalniacze czasem nawet więcej niż godzinę trzeba stać!
w
wiz
na własną odpowiedzialność przejeżdżam, nie pobierając biletu.
Wystarczy usunąć jedną bramkę dla tych którzy z pełną świadomością nie pobierają biletu.
x
xkx
w takim wypadku wystarczyło by wprowadzić, że jeśli ktoś nie wziął bilety a zjeżdża wcześniej z A4 to płaci tak jakby jechał z dalszego wjazdu.
cwaniaczki szybko by zaczęły brać bileciki, a tym co i tak jadą od dalszego wjazdu było by obojętne i nie tworzyli by korków :]
x
xx
np. dlaczego nie można kupić biletów rodzinnych do zoo przez internet i w automatach!
kto przyczynił się do takiego zaniedbania?
j
jest totalnie do bani
i zgodzą się ze mną wszyscy. Sęk w tym, że ktoś kto podejmował decyzję o tym jak łupić kierowców za płatną obecnie autostradę był totalnym imbecylem.
Wystarczyło zrobić winietki każdy sobie kupuje i jedzie do tego system sczytywania winiet i tablic rej. i po problemie. Na pewno zrobienie takiego systemu dużo prostsze niż budowa bramek, biurowców... I do tego dołączyć patrole co jakiś czas na autostradzie policji - kara za brak winiety na autostradzie 5tyś. zł i gotowe, każdy kupuje.

A tak to buraki porobili bramki i co wakacje, święta i każde dłuższe weekendy mamy murowane koreczki. BRAWO
a
adam
a jednak sie pomylilem nic by to nie dało, bo dalej można by oszukiwać.
P
POparzony
A tak tylko zatrudniają goryli na wcześniejszych uprzywilejowanych emeryturach mundurowych.
Wychodzi taniej.
Wróć na i.pl Portal i.pl