Piłkarskie podsumowanie 2023 roku. PZPN zaliczył spektakularne wpadki. Oto wszystkie afery ostatnich miesięcy

Praktycznie cała uwaga mediów został skupiona na tym co wydarzyło się w ostatnim miesiącu 2022 roku. Konkretnie na podziale premii od premiera Mateusza Morawieckiego. Sztab Czesława Michniewicza miał po meczu z Argentyną, który dał wyjście z grupy na mistrzostwach świata chodzić po pokojach i spisywać numery kont. Po zwolnieniu byłego trenera m.in. Legii Warszawa dziennikarze zaczęli wyciągać kolejne szokujące informacje. Początek 2023 roku w PZPN, więc był bardzo nerwowy. A to dopiero początek. Jak jednak skończyła się afera premiowa?

Spekulacjom nie było końca. Głos w tej sprawie zabrał nawet Krzysztof Stanowski, czyli dobry przyjaciel Michniewicza. Znany redaktor wprost zasugerował, że to Robert Lewandowski chciał nierównego podziału premii. Kapitan naszej drużyny optował za tym, aby premie dostali w pierwszej kolejności ci, co grali najwięcej w wyjściowym składzie.

Jak się skończyła afera? Na konferencję przed pierwszymi meczami pod wodzą Fernando Santosa został oddelegowany nie kapitan reprezentacji Polski - a młodziutki Ben Lederman, który był na samym początku swojej przygody z tą reprezentacją i został przez dziennikarzy postawiony w ogniu pytań o sytuację ze wspomnianą aferą. "Lewy" odniósł się dopiero do tematu w sierpniowym wywiadzie u Mateusza Święcickiego, w którym dokładnie wyjaśnił co między piłkarzami zaszło.

Jedna sytuacja została wyjaśniona, więc pora na następną. Przy okazji haniebnego meczu z Mołdawią w Kiszyniowie, kiedy Biało-Czerwoni sensacyjnie przegrali miała miejsce inna, o wiele bardziej obrzydliwa afera. Mowa w tym miejscu o tej alkoholowej. Na pokładzie samolotu do Mołdawii miał znaleźć się Mirosław Stasiak - działacz PZPN-u skazany za korupcję. I nie mogło się to dobrze skończyć. Na światło dzienne zaczęły wychodzić nagrania, gdzie ów działacz pełnił rolę wodzireja na "biesiadzie" działaczy PZPN-u.

W programie "Stanowisko" dziennikarz Krzysztof Stanowski opublikował film nagrany podczas kolacji delegacji PZPN-u w Mołdawii, na którym Mirosław Stasiak śpiewa razem ze znanym artystą, Wojciechem Gąssowskim. Zobaczcie:

Dodatkowo przy okazji czerwcowego zgrupowania reprezentacji Polski miała miejsce jeszcze jedna wpadka organizacyjna. Mianowicie przy pożegnaniu Jakuba Błaszczykowskiego w meczu z Niemcami na stadionie rozdano kibicom pamiątkowe harmonijki. Problem w tym, że były one z... błędem ortograficznym. "Złóż w harmonijkę i udeżaj w dłoń kibicując naszym" (pisownia oryginalna) - widniał taki na nich dokładnie napis.

Po burzliwym czerwcu wydawało się, że już nic nas nie zaskoczy. A jednak. Działacze opublikowali specjalny spot z okazji 70-lecia Pucharu Polski. Na jednym z ujęć widać było sędziego Antoniego Fijarczyka, który za korupcję został usunięty ze wszystkich struktur polskiej piłki. PZPN musiał się gęsto tłumaczyć. Wówczas wprowadził specjalne procedury sprawdzające pracowników.

- Wszystkich Państwa przepraszam. Żaden człowiek skazany za korupcję w sporcie nie powinien był znaleźć się w tym klipie - mówił kilka miesięcy temu Tomasz Kozłowski szef departamentu mediów i komunikacji.

Pod koniec kończącego się roku kalendarzowego PZPN dodał oliwy do ognia w mediach głównie kontrowersyjnym zwolnieniem Jakuba Kwiatkowskiego. Dotychczasowy rzecznik prasowy i team manager kadry pracował z polską reprezentacją około 10 lat. Dekada pracy i koniec. Cezary Kulesza, tłumacząc czemu podjął taką decyzję zrzucił odpowiedzialność na selekcjonera Michała Probierza, który stwierdził, że nie ma zamiaru już z doświadczonym pracownikiem współpracować.

Od tej "prawdziwej bomby" rozpoczęliśmy ostatni miesiąc tego roku. Następnie zaczęły wychodzić na jaw różne informacje na temat funkcjonowania związku z lat poprzednich. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl publikował informacje w oparciu na "anonimowego informatora". W taki sposób m.in. wypłynęły szokujące doniesieniach o zachowaniu polskich działaczy w Katarze podczas mistrzostw świata.

Dziennikarz podał, że PZPN miał z pomocą ambasady RP w Katarze oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ) transportować na terytorium kraju muzułmańskiego alkohol i kabanosy. PZPN szybko sprostował tę informację tłumacząc się w swoim wydanym oświadczeniu. - Celem projektu było umacnianie pozytywnego wizerunku Polski - napisano.

Czy przyszły rok będzie zdecydowanie spokojniejszy w środku Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN)? Miejmy nadzieję, że piłkarze swoją fenomenalną postawą w marcowych barażach przykryją wszystkie niedogodności w związku. A i oby sami działacze przemyśleli to co wydarzyło się w ostatnich miesiącach i wyciągnęli coś z tego na przyszłość. Wszyscy chyba chcemy silnej polskiej piłki.

Więcej o REPREZENTACJI - newsy, wyniki, terminarze, tabele