Pijany Władimir Putin mówi, dlaczego Rosja atakuje elektrownie na Ukrainie. Pojawiło się nagranie w mediach społecznościowych

Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Władimir Putin jest wyraźnie pod wpływem alkoholu - w dłoni ma kieliszek
Władimir Putin jest wyraźnie pod wpływem alkoholu - w dłoni ma kieliszek Fot. PAP/EPA/MIKHAIL METZEL
Na nagraniach, które krążą w mediach społecznościowych, pijany Władimir Putin "wyjaśnia", dlaczego Rosjanie atakują elektrownie i inne obiekty infrastruktury energetycznej na Ukrainie. "Dużo się teraz mówi o naszych uderzeniach w infrastrukturę energetyczną na terytorium naszego sąsiada. Tak robimy to, ale kto zaczął? Kto uderzył w Most Krymski?" - mówił prezydent Rosji, trzymając w ręku kieliszek.

Pijany Władimir Putin. Nagranie trafiło do mediów społecznościowych

- Kto uderzył w Most Krymski? Kto wysadził linie Kurskiej Elektrowni Jądrowej? - pyta na nagraniu Władimir Putin, po którym widać, jak jest pod wpływem alkoholu. Prezydent Rosji trzyma w ręku kieliszek.

Putin sugerował również, że Ukraińcy są odpowiedzialni za niedostarczanie wody do Doniecka.

- Niedoprowadzenie wody do milionowego miasta jest aktem ludobójstwa - stwierdził pijany prezydent Rosji.

Jak przekazywał, świat nie mówi o "zbrodniach, których dokonują Ukraińcy, i w tym temacie panuje kompletna cisza".

Pijany Władimir Putin. Przygotowuje Rosjan na długą wojnę

Władimir Putin przygotowuje Rosjan na długotrwałą wojnę w celu podbicia Ukrainy – ocenia amerykański Instytut Badań nad Wojną. Ośrodek zwraca uwagę, że Rosjanie prawdopodobnie dostosowali irańskie drony do zimowych warunków.

Analizując środowe wystąpienie Putina na spotkaniu z rosyjską Radą Praw Człowieka, ISW wskazuje, że zapowiedział on, iż wojna może być „długotrwałym procesem”. Prezydent Rosji podkreślał, że w efekcie "specjalnej operacji wojskowej", jak Moskwa nazywa swoją agresywną wojnę, kraj ten uzyskał zdobycze terytorialne i porównywał się z carem Piotrem I Wielkim, który "również walczył o dostęp do Morza Azowskiego".

Według ISW Putin nie jest gotów ryzykować utraty wewnętrznego poparcia przez korektę celów w wojnie z Ukrainą, nie mówiąc już o odejściu od głównego celu, który, jak daje on coraz wyraźniej do zrozumienia, polega na "odtworzeniu w jakiejś formie Imperium Rosyjskiego".

Źródła: i.pl/PAP

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
PI Grembowicz
Homo sovieticus w całej krasie!
m
milicjant
"trzymając w ręku kieliszek." On sie z "kielichem" nie rozstaje.

ten ruski balwan to zywy TRUP.
P
PI Grembowicz
Nerwy stresy niepowodzenia; tak trzeba to odreagować! I tak to robi homo sovieticus AD 2022.
G
Gość
8 grudnia, 18:07, Gość:

Tomasz L., były członek komisji ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, był szpiegiem, który przekazywał Rosjanom dokumenty dotyczące Polaków oraz obcokrajowców mieszkających w Polsce. Szefem komisji był Sławomir Cenckiewicz. Komisja likwidacyjna działała we współpracy z komisją weryfikacyjną, na czele której stał Antoni Macierewicz.

W marcu Tomasz L. został zatrzymany przez polskie służby. Jak informowało wówczas Radio Zet, Tomasz. L. przez lata był zatrudniony w stołecznym magistracie, a konkretnie w urzędzie stanu cywilnego. Miał dostęp m.in. do aktów urodzenia i zgonów osób z Kresów Wschodnich.

Ma to COKOLWIEK wspolnego z artykulem czy tak sobie po prostu lubisz bzdety powypisywac?

G
Gość
Panie Zbroja, zapomnial pan napisac ze byl tak schlany ze bez majtek tanczyl kankana na stole i rozbijal kieliszki na glowach swoich poddanych i wodke zagryzal nozkami grilowanymi malych dzieci porwanych specjalnie dla niego.

I.PL - jestescie prawie juz KROLEM brukowcow!
Wróć na i.pl Portal i.pl