Pielęgniarki chcą podwyżek. Nagrały film (ZOBACZ)

Agata Grzelińska
Na Dolnym Śląsku jest tylko 577 pielęgniarek i 180 położnych w wieku do 30 lat, najgorsza sytuacja panuje w regionie wałbrzyskim, gdzie najmłodszych pielęgniarek i położnych jest w sumie tylko 99 i jeleniogórskim, gdzie jest ich w 112. Dlaczego? Bo młode dziewczyny z powodu niskich zarobków nie chcą wybierać tego zawodu. Dziś mówiły o tym na konferencji we Wrocławiu, pokazywano także wymowny film, który nagrały pielęgniarki (obejrzyj w oknie powyżej).

Jedną z przyczyn, dla których brakuje w szpitalach młodych pielęgniarek, jest fakt, że nie są w stanie samodzielnie się utrzymać. - Młode pielęgniarki i położne nie migrują, bo nie stać ich na to. Muszą mieszkać przy rodzicach. Ze swojej pensji nie są w stanie wynająć mieszkania i się utrzymać - mówi Urszula Olechowska, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu.

Średnia wieku polskiej pielęgniarki to 48 lat. Jak wyliczyły siostry, za siedem lat z polskich szpitali zniknie ich 54 tysiące - odejdą na emeryturę. A nie ma ich kto zastąpić.

Aby to zmienić, uruchomiły one kampanię społeczną pod hasłem „Ostatni dyżur". Na stronie internetowej kampanii (www.ostatnidyzur.pl) można podpisać receptę, czyli skierowaną do rządzących petycję w sprawie zmiany sytuacji tej grupy zawodowej. Dlaczego recepta?

- Dlatego, że polskie pielęgniarstwo potrzebuje leczenia - mówi Teresa Kuziara, wiceprzewodnicząca Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych. - Oczekujemy rządowego programu zapewnienia społeczeństwu polskiemu opieki pielęgniarskiej.

Co konkretnie miałby zawierać ten program? Kuziara wylicza:
– Podwyżkę pensji, możliwość rozwoju i awansu zawodowego oraz zapewnienie bezpieczeństwa pracy pielęgniarkom i tym samym pacjentom.

Wiceszefowa Izby tłumaczy też, dlaczego młode dziewczyny nie chcą pracować w tym zawodzie.
– Studia pielęgniarskie są jednymi z najtrudniejszych, pracuje się codziennie, we wszystkie soboty, niedziele i święta, ponosi się olbrzymią odpowiedzialność, a wynagrodzenie otrzymuje się zbyt niskie, a do tego brakuje szacunku ze strony pracodawców i zarządzających służbą zdrowia - mówi Teresa Kuziara. I dodaje: - Jeśli nic nie zrobimy teraz, za chwilę nie będzie w szpitalach pielęgniarek i położnych.

Lilianna Pietrowska, przewodnicząca wrocławskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych dodaje, że pielęgniarki nie uskarżają się na pracę z pacjentem, bo po to są, ale na nadmiar pracy papierkowej, która przesłania im pacjentów i na małe pensje.

- 10 września w Warszawie protestowało 12 tysięcy pielęgniarek. Niestety, to nie koniec. Organizujemy strajk generalny, bo rozmowy z rządem utknęły w martwym punkcie, a propozycja podwyżki w wysokości 300 złotych nikogo do zawodu nie przyciągnie - mówi Pietrowska.

Maria Pałeczka, szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarskiej w Wałbrzychu zwróciła uwagę na jeszcze jeden problem.
- To, że nas widać w szpitalach, to efekt pracy na kontraktach. Pielęgniarki z pracy w jednym szpitalu, idą do pracy w drugim szpitalu. Ale to nie jest rozwiązanie na długo, bo staje się ono niebezpieczne, także dla pacjentów - mówi Maria Pałeczka.

Jak wynika z danych NFZ, w 2014 roku aż 22 procent pielęgniarek było zatrudnionych w dwóch, trzech, a nawet pięciu placówkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pielęgniarki chcą podwyżek. Nagrały film (ZOBACZ) - Gazeta Wrocławska

Komentarze 173

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

O
Ola
Braknie personelu to sie wtedy obudzą i pieniądze się znajdą na wyższe pensje!
H
Haha
Żadnych podwyżek dla nich nic nie robią nie opiekują się pacjentami tak jak potrzeba wielka łaska że kroplowke podłączyć zarabiają ok 4 tys to mało... Żal
m
mk
nie ma pan pojecia o czym mowi. fakt lakarze spychaja na nas swoje obowiazki typu pilnowanie skierowan, badan itd.. wykorzystuja to ze nam skoda pacjenta...wiec pilnujemy bo jak tego sie nie zrobi to pacjent np nie bedzie mial dzisiaj zabiegu tylko jutro...i bedzie dluzej lezal i sie deerwowal...
ALE nie ma pan racji ze pieelgniarka jest od pieelgnowania bo wg kwalifikacji i ustawy wykonuje tez czynnosci lecznicze, diagnostyczne, rehabilotacyjne, edukacyjne, profiaktyczne, itd wiec malo pan wie na temat kometencji. zawod pielegniarki jest scisle uregulowany prawnie - pielegniarka nie moze zrobic zaden czynnosci ktora do niej nie nalezy pn moze ppjsc za to do wiezienia...wiec niech pan nie pisze glupot ze tak ochoczo wykonuja czynnosci lekarskie i sobie same je przypisuja.. pieelgniarka wykonuje zawod medyczny tak jak lekarz, ma ona swoje obowiazki on ma swoje i maja sie wzajemnie uzupelniac ale tez sa takie czynnosci ktore naleza do kompetencji jednych i drugich.
.
taak? wołałą pielegniarke a ta ogladala serial? a skad to pani wie? przeciec mamusia nie wstawala.... a pani jesli byla przy mamie to czemu nie przyszla do dyzurki tylko czekala az mama zawoła pielegniarke?
ps u mnie jest zabronione mie tv w dyzurce...poza tym naeet nie wiem kedy mialabym go ogladac...
i
iga
ale tutaj nie ma co porownywac? pielegniarka ma duzo pracy papierkowej (babce w biurze tez bedziesz krokomierzem wyliczal czy zrobila duzo km?), poza tym to praca umyslowa, tutaj nie chodzi o samo chodzenie...chodzenie jest tylko dodatkowym obciazeniem i utrunieniem. bo jakbym siedziala za biurkiem to moge sie skupic na jednej rzeczy a w szpitalu musze myslec, pisac i biegac jednoczesnie. Jakbym na pusto miala chodzic i tylko przenosic cos z kąta w kąt jak w fabrykach robotnik to raczej byloby inne zmeczenie niz chodzenie i w miedzy czasie myslenie o kilku rzeczach,a ktos cie jeszcze zaczepia i o cos pyta i musisz jednoczesnie myslec, przełączać się w tym mysleniu bo niestety ale etutaj chodzi o odpowiedzialne myslenie ja moge w domu tez robic kilka rzeczy na raz...najwyzej mi cos nie wyjdzie...ale w pracy musze myslec i sie pilnowac zeby sie nie pomylic...
ja musze przyjmowac pacjentke...przerwac...isc odlaczyc kroplowke i podac leki...wrocic do przyjmowania i pamietac na czym skonczylam i ze jej brakowalo skierownia na gr krwi bez ktoeej nie zrobia jej zabiegu....powiedziec lekarzowi o tym skier....pobrac badania w tym czasie wypytujac o chorpby itd...pamietac ze ma cukrzyce i zglosic jej diete do kuchni, spr czy lekarz juz wypisal skier bo musze juz kogos wyslac z badaniami do laboratorium..nie wypisal...wiec pamietac zeby znowu spr za chwile... przerwac i leciec do komputera bo okazuje sie ze zaraz mi program z kuchni zablokuja bo mam czas do 11...w tym czasie przychodzi ktos z rodziny i pyta o zupelnie innego z 1/30 pacjentow...i ja nie moge pomylic czlowieka...odpowiadam...wracam do przyjmowania tamtej pacjentki...koncze, prowadze na sale...jeszcze nie weszlam a w tym czasie woła amnie operacyjna ze mam zabierac pacjentke po operacji...w tym czasie dzwonek na sali u pacjentki...musze isc zobaczyc co sie stalo...z sali operacyjnej się drą że się ociągam i jeszcze nie pzyszlam a w koncu dzwonek z sali jest priorytetem...lekarz mnie woła bo zaraz nastepna mam do zabiegu szykowac...i tak zdarza mi sie stanac na srodku korytarza i nie wiedziec w ktora str isc bo mnie 3 osoby na raz wołają... wiec moze km duzo nie zrobilam ale ja mam wrazenie ze mam "adhd" w pracy...jestem zmeczona, upocona (niestety brzydko mowiac...ale tak jest), roztelepana od środka, jak wracam do domu to mam wrazenie ze non stop mam cos do zrobienia, ze czegos chyba zapomnialam...mysle...analizuje...masakra...trudno jest to opisac...to specyficzna praca, wierz mi. ukonczylam 3 kier studiow, pracowalam rowniez jako nauczyciel, w przychodni itd i powiem szczerze ze praca w szpitalu jest b.wymagajaca intelektualnie, alzheimera miec nie bede na pewno ;)
są zawody ktore maja duze obciazenia fizyczne ale płaca jest lepsza (np budowa, kopalnia) aczkolwiek tez byle jaka. ja mysle ze takie porownywanie ze "inni tez maja zle" niczego nie zmieni. kazdy powinien walczyc o swoje. ja majac porownanie 3 kier studiow, roznych prac z pelnym przekonaniem moge powiedziec ze pielegniarka, polozna pracujaca w szpitlu powinna zarabiac 5 tys na reke...i moze cie to smieszyc bo nie masz tskiego porownania jak ja...ale ja tak uwazam, studia ciezkie, wymagajace, praca bardzo kreatywna (wy pacjenci nie widzicie ielu rzeczy ktore wykonujemy np w zabiegowym, nasz praca polega na czynnosciach przygotowawczych...przychodzicie np na operacje i nic samo sie nie robi...ja piluje waszych skierowan, badan czy juz sa wyniki, jak sa złe to nie rzucam na biurko tylko pokazuje lekarzowi zeby nie przoczyl, pilnuje czy konsultacje bedziwcie miec, czy mielisci, czy sa dodatkowe zalecenia , czy zostaly wpisane bo jak nie to trzeba wpisac w odpowiednim miejscu dodoatkowo- wy tylko widzicie jak pobieram krew i daje tableke.., a tabletki tez nie padaja z nieba, w nocy - jak wy uwazacie ze spimy to my w tym czasie..chyba lunatykując ;) sprawdzamy kilka szaf z lakami, szuflady itd i robimy liste czego brakuje zeby rano to otrzymac i wypakowac..., to my sprawdxamy daty waznosci narzędzi, lekow, gzikpw,
.
hehe ;) "chodzic czy pracowac " jakbys nie zauwazyl do kazdego pacjenta w oddziale szpitalnym trzeba podejsc...co wiecej, niektorzy uzywaja dzwonka ktory sluzy do alarmu w przypadku zagrozenia zyia. zlego samopoczucia, niemożności wstania z lozka do przywlywania pielegniarki jak sluzacej...zeby np "pania powiedziala o ktorej obchod bo bys see jeszcze ne papieroska wyszedl..."
i
iga
polecenia moze wydawac kierownik a nie lekarz, lekarz jest wspolpracownikiem a nie kierownikiem, jest czlonkiem zespolu terapeutycznego. zawod pielegniarki jest zawodem samodzielnym, ppielegniarka samodzielnie obserwuje pacjenta, podejmuje decyzje i czynnosci, w przypadku gdy stwierdza ze stan pacjenta nalezy do czynnosci lekarza to wtedy go wzywa. pielegniarka ma swoj zakres czynnosci a lekarz swoj, bywaja czynnoscie indentyczne dla obu zawodow, badz sytuacje gdzie jedna osoba nie moze wykonac zadania tylko wymagane są dwie i tutaj lekarzowi asystuje pieelgniarka. lekarz podejmuje decyzje w swoim zawodzie i zakresie. pieelgniarka w swoim. ponadto nie masz racji co do wykonywania "polecen" a tak wlasciwie ZLECEN bo pielegniarka ma obowiazek ocenic czy zlecenei jest slusze i jak uwaza ze np jest zle i zagraza pacjentowi to go nie wykonuje wiec nie pisze bredni ze ona tylko ma polecenia wykonwac...musimiec wiedze nie tylko w swoim zawodzie ale tez taka by móc ocenic czy lekarz sie nie pomylil..
mowisz ze nie ma odpowiedzialnosci?- moze zamiast pisac dabilizmy to wezmiesz kodeks karny do ręki, albo przeczytasz ustawy o zawodzie pielegniarki i wtedy sie wypowiesz? bo debilizmy moze pisac kazdy ale czlowiek inteligentny, na poziomie nie napiszse oceny, krytyki, opinii bez odpowiedniej wiedzy..
w ustawie jest napisane jaka odpowiedzialnosc KRANĄ i zawodowa ponosi pielegniarka. przeczytaj sobie podstawy prawne i zacznij czytac ksiazki czlowieku bo poziom masz marny...ludzie na wsi po szkolach podstawowych, zawodowkach wiedza wiecej o zyciu niz ty
m
marta
jak pielegniarki moga zrzucac prace na barki innych skoro zawod pielegniarki jest UREGULOWANY PRAWNIE?! nikt niewykwalifikowany nie ma prawa wykonywac czynnosci medycznych! jesli to robisz to lamiesz prawo i pojdziesz do weizienia za narazenei zycia i zdrowia! a jesli robisz bo ci wolno bo to np czynnosv niemedyczna czy podanie basenu pacjentowi tzn ze masz to w obowiazkach! a skoro masz w obowiazkach to znaczy ze do ciebie to nalezy.
nie rozumiem myslenia ludzi np opiekunow ktorzy twierdza ze robia cos "za pielegniarki" -pmycie pacjenta nalezy do ciebie i to twoja dzialka a to ze pielegniarka tez to moze robic to inna kwestia, ona robi czynnosci bardzie sspecjalistyczne wymagajace wyzszych kwalifikacji a ty myjesz pacjenta i nie robisz tego ZA NIA tylko za siebie bo to twoj zawdod!
a tym bardziej zadna gospodarcza nic nie robi za pielegniarke...smiec na sali..wy sie ludzie osmieszacie, serio... ja ostatnio uslyszalam w moim szpitalu wypowiedz salowej ktore walczyly o podwyzki "dyrektor powiedzial ze sprzataczki...."...a salowa "nie jestem sprzataczka...tutaj chodzi o pacjenta...pacjent sie liczy!" ..hmmm pani ktora myje podloge to kto? lekarz?
dodam, ze u nas salowe nie robia NIC przy pacjentach, nie pomagaja odwrocic z boku na bok, nie pomagaja myc itd...wiec co ta pani sobie wyobrazala...nie wiem...
jak salowa ma mi przyniesc probowki z laboratorium bo sie skonczyly w oddziale to ona uwaza ze robi cos za mnie...kon by sie usmial...ja jestm pracownikie medycznym i nie nalezy do mnie przynoszenie, zanoszenie, kurier itd...wszystko co robicie w pracy robicie z łaską twierdzac przy tym ze robicie za nas...smieszni jestescie! j
p
polozna
objadam sie czekoladkami rzekomo przyniesionymi przez rodziny pacjantow? - mowi pani o tych rodzinach ktore wchodzac/wychodzac do/z oddzialu nawet nie powiedza dzien dobry/do widzenia? dobry zart! dzisiaj ludzie podstawowej kultury nie maja a pani o czekoladkach bredzi...;) wiec zycze pani smaczenego ;) cos pani podpowiem - lepiej niech sobie sama pani z domu przyniesie bo raczej sie pani sobie nie pozuzywa ;) widac ze pani z ludzmi nei pracuje bo malo wie...obecnie spoleczenstwo jest roszczeniowe, uwazaja ze im sie wszystko nalezy a my mamy cyt:"zapier*", poza tym jak ktos chodzil prywatnie do dr to uwaza ze "wszystkie są oplacone" (oczywiscie w jego chorym mniemaniu..i moze obiacankach dr...ale na mniemaniu sie konczy bo ja w zyciu grosza nie dostalam)
wiec zycze pani zeby chociaz miala pani czas na to zeby zjesc sniadanie i obiad...bo czekoladki i kawa to juz wymagania wyższego rzędu i moze byc trudno...
ps. owszem zdarza sie pojedyncza jednostka ktora wychodzac ze szpitala przyniesie czekoladki (to pacjentki po operacjach ktore dlugo lezaly i sie z nami zżyły...i to tez nie jest czeste...inni ludzie nie przynosza..i nikt nie wylaga...dla mnie suer sprawa jest jak mnie pacjentka wyściska na pożegnanie i mowi ze czula sie u nas jak w domu). a tak sie ludzie przyzwyczailiscie do bezsensownego powtarzania glupot na nasz temat ze nam jedzenie potraficie wyjadac z dyzurki bo uwazacie ze my wszystko dostajemy... niejednokrotnie zdarzyło się, ze bedac w oddziale,biegajac od pacjentki do pacjentki..dyżurka byla pusta i nam ktos wchodzic i wyjadal nasze jedzenie - wlasnie my slodyczy nie jemy bo 5 min nie poleżą na stoliku bo ktos zawsze przyjdzie i nam zje - a co ciasto urodzinowe, a to tort na obrone specjalizacji, cukierki urodzinowe...nie raz tylko okruchy widzialysmy a to bylo kupione i przyniesione przez nas.... kiedys kupilam ciasto i nie mialam gdzie wlozyc, do szafki nie moglam bo by sie zniszczylo...polozylam na stoliku, zapakowane, zawiniete w papier dodatkowo, i zostalo zjedzone przez kogos...nie wiem przez kogo.,,ktos nam wszedl do dyzurki i zjadl jak biegalysmy z kolezanka po oddziale (jestesmy 2 tylko na dyżurach). bywalo rowniez tak ze np pacjentka przyniosla ciasto...my nawet nie mialysmy czasu je dotknąc...przychodze do dyzurki po zrobieniu lekow...a tam jeden kawalek zostal...pytam kolezanke co sie z tym ciastem stalo...a ona ze myslala ze ja zjadlam ;) niestety nie ja...ktos nam zjadl..wszystkim sie wszystko nalezy...salowe uwazaja ze jak jest ciasto w lodowce to maja prawo jesc bo one "tez tutaj pracuja" no owszem...my je czestujemy nawet...ale jak jest moje ciasto prywatne to raczej wypadaloby zapytac co to za ciasto , czy to do poczestunku a nie wyżerać..
wiec moze sie pani bardzo zdziwic jak nam "bokiem wychodza" te "prezenty"
temat rzeka...
a
ala
sznaowny panie- nie kazdy student tak ma bo studia pieelgniarskie, poloznicze sa jednymi z najbardziej obciazonych godzinowo! na przecietnych studiach w 5 lat jest 2600 godz a na studiach pielegniarki, poloznej jest 6115 , dodam ze na lekarskim w 6 lat jest 5600, farmacji 5000, stomatologii 5200. studia medyczne sa trudniejsze od innych keirunkow (oczywiscie pomijam tez turudne techniczne studia na politechnikach..ale nie oszukujmy sie...ci specjalisci zarabiaja dobre pieniadze, architekci itd a na pewno ze sa tak wyzyskiwani jak specjalisci medyczni typu pielgniarka,polozna)
co do wyjazdyu - rozumiem ze mam zostawic rodzine i wyjechac bo tutaj pusty narod nie potrafi docenic mojego zawodu i wyksztalcenia?moze wszyscy wyjedzmy?!
...
jak kawki i czekoladki zazdroscisz to sobie kup..ja sobie kupuje to jem i nie zaglądam komuś do buzi... a ty im nie kupujesz to sie wypchaj
...
jak kawki i czekoladki zazdroscisz to sobie kup..ja sobie kupuje to jem i nie zaglądam komuś do buzi... a ty im nie kupujesz to sie wypchaj
m
marika
ty nawet nie wiesz kim jest pielegniarka..od kiedy to pieelgniarka porod przyjmuje...boze...XXI wiek a kobiety nie wiedza kto porody przyjmuje...ale wstyd...cofniete intelektualnie spoleczenstwo...moj dzidek wie a kobieta nie wie...wstyd! poza idz i sobie "śpij" w nocy w szpitalu - zobaczysz jaka rześka sie obudzisz...a ten bol glowy to pewnie z wyspania bedziesz miec ;)
moja sasiadka ktora jest polozna zrezygnowala z nocnych dyzurow bo brala po nich kilka tabletek przeciwbolowych, miala az odruch wymiotny, kolatania serca itd...to zapewne od spokojnego snu a ktorym tak kazdy mowi i im wypomina...;) jezeli chcesz wiedziec to w ciagu 12 godz nalezy sie pracownikowi przerwa. nawet jak ktos sie polozy to jest czuwanie a nie spanie. poza tym praca poloznej wymaga koncentracji, to jest praca umyslowa przede wszystkim a na drugim miejscu fizyczna - tym samym w nocy taka polozna musi trzezwo myslec, ja im nie bronie sie nawet zdrzemnąć bo balabym sie zeby moje dziecko przychodzilo na swiat przy styranej dyzurem poloznej...ale spoleczennstwo polskie jest glupie...chcialoby widziec tylko jak ludzie juz sie słaniają na nogach - wtedy maja satysfakcje patrzec na takiego pracownika...tylko nie mysla ze pracownik medyczny to nie jest zwykly robtnik tylko osoba ktora odpowiada za zycie i ma myslec a nie byc zmeczona.
a kto niby tak naraza swoje zycie i mieszka z rodzicami? zacznijmy od tego ze pielegniarka czy polozna musza non stop sie ksztalcic a to kosztuje, poza tym ty nawet jednego semetru studiow medyczbych bys nie skonczyla patrzac na twoj poziom wypowiedzi..
sama sobie bedziwsz porody przyjmowac, zobaczymy jaka madra bedziewsz...bo w koncu sie tym poloznym znudzi za te pensje sprzataczek pracowac...i jeszcze chcecie im zabierac....obudzisz sie z reka w nocniku a ja bede sie smiac...juz nie moge sie doczekac az to wsystko piep*rznie..
a
alex
ale ja mysle ze pan nie umie czytac ze zrozumieniem. watpie ze te panie maja na mysli to ze komus zle zycza tylko chyba je juz zaczyna szlag trafiac na podle komentarze. mysli pan ze ktos bedzie im pluł w twarz a one jak to do tej pory bylo beda mowily z usmiechem na twarzy ze deszcz pada? okreslenie ze zobaczymy jak bedziewsz lezal w szpitalu...to raczej nie zyczenie czy grozba tylko stwierdzenie faktu - czesto wlasnie jest tak ze osoby krotykujace trafiajac do szpitala nagle dostaja olsnienia ze jednek te pieelgniarki cos robia i sa potrzebne - ja mysle ze to w takim kontekscie te panie pisza. wiec prosze nie odwracac kota ogonem i nie robic z nich zlosliwych bab bo to jak ludzie je oczerniaja, wyzywaja itd jest wredne a nie ich obrona swojej godnosci.
p
ps
oczywiscie mowie na podstawie wiedzy dotyczacej pensji na podstawie rozmow wsrod znajomych. znam wielu opiekunow, sama tez ich uczylam pracujac jako wykladowca. Natomiast zdaje sobie sprawe ze te pensje moga byc rozne -w zaleznosci od miejsca pracy. ja pracowalm tez za 9,50 zl na reke...pensje identyczna jak rejestratorka ktora nie musiala ogarniac zabiegowego i brac odpowiedzialnosci na iniekcje, szczepienia, badania itd...tez mi nie chcieli ludzie wierzyc ze tak malo mi placa jako poloznej. wiec domyslam sie ze i w waszym przypadku tak jest - jedni maja nieco lepiej inni beznadziejnie.
Wróć na i.pl Portal i.pl