Paweł Siennicki: Dość przykra rocznica wyborów 4 czerwca

Paweł Siennicki
Paweł Siennicki
Paweł Siennicki
Paweł Siennicki Polska Press
Być może się mylę, ale mam wrażenie, że z rocznicowych uroczystości wyborów 4 czerwca dla wielu najważniejsze było, kto komu podał rękę oraz spór, czy na pewno wszyscy uczestnicy rozmów w Magdalence pili wódkę. Przykre to. W tym kontekście może mniej razi dość karkołomne i, powiedzmy wprost, głupie porównanie walki z komuną do walki z PiS. Takie określanie stawki jesiennych wyborów, choćby przez Donalda Tuska porównującego czasy komunistycznego reżimu z obecnymi rządami, nie tylko jest drogą na intelektualne skróty, ale też po prostu nieprawdziwe.

Oczywiście, dziś telewizja publiczna łamie standardy rzetelnego dziennikarstwa w programach informacyjnych, używa tępych i straszliwie topornych narzędzi propagandy, można się na to zżymać i należy krytykować, ale każdy ma w ręku swojego pilota do telewizora i przełączenie kanału nie boli, a przede wszystkim możliwy jest wybór. Ale naprawdę zabawna jest konstatacja, że wielu dawnych komunistów właśnie wygrało swoje wybory dzięki Koalicji Europejskiej, a tym razem na gdańskich uroczystościach rolę supportu dla Donalda Tuska pełnił Aleksander Kwaśniewski, wszak prominentny sekretarz PZPR, pamiętając jego wszystkie zasługi dla wolnej Polski. Żeby było symetrystycznie i coś wrzucić do ogródka dzisiejszego obozu władzy, którego rocznica 4 czerwca uwiera jak żadna inna, trzeba przypomnieć, jak wielkie zasługi dla Polski, dla opozycji miał, podczas Okrągłego Stołu, Lech Kaczyński. Zatem też dość przykre było takie jakby przejście obok tej rocznicy przez ludzi władzy.

Oczywistą oczywistością jest również, że dziś w Polsce emocje są tak rozgrzane, a podziały tak głębokie, że wielu wydaje się, że wyłącznie trzeba walić na oślep, używać słów jak pałki do bicia po głowie. Rozumiem wymogi gry, ale rocznica wyborów 4 czerwca była dla mnie dobitnym przykładem zinstrumentalizowania tego wydarzenia, w którego ocenie skutków możemy się różnić, ale przecież to wtedy pękła tama, dni komunistów u władzy w całej Europie były już policzone. Jakkolwiek to brzmi patetycznie, ale tak, tego dnia upadł komunizm.

W ogóle nie wykorzystaliśmy tego symbolicznego znaczenia tej rocznicy. Opozycja chciała antypisowskiego wiecu, to go zrobiła. Rządzący przeszli obok. Tylko proszę nie zżymajmy się więcej, gdy usłyszymy, że to Niemcy burząc mur berliński obalili komunizm. Tak, inną oczywistością jest, że wzywanie do jakiejkolwiek formy porozumienia ponad podziałami razi dziś wyłącznie tandetnością. Tylko czy nie jest dość przykrym paradoksem, że właśnie obchodziliśmy rocznicę właśnie takiego porozumienia? Nawet jeśli było ono kulawe, nie dość radykalne, to jednak zmieniło bieg historii Polski i Europy. A jakby najmniej wszystkim „świętującym” o to chodziło.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kulą w płot
A co takiego zrobili komuniści czego nie zrobili wcześniej kapitaliści i demokraci wolnego świata ? No co takiego zrobili, że komuchy są całym złem a reszta tego wolnego syndykatu zbrodni to anioły bo udało się zrobić swoim narodom pranie mózgów strasząc komunizmem by nie stracić bandyckiej kasy?

Mam padać czołobitnym plackiem przed tymi którzy cały świat i wszystko podporządkowali wyzyskowi i kasie. Dla których od początku "wdrażania" kapitalizmu i demokracji nie liczyło się nic oprócz pieniędzy na własne zachcianki ? Mam bić brawo i ze łzami w oczach dziękować za ten dar wspominając sceny takiej tam "Ziemi obiecanej" gdzie fabrykanci przerabiali swoich niewolników na mielone kotlety ? Za komucha trzeba było odbudowywać kraj co skutkowało ogromem pracy, którą w kilka lat po objęciu władzy przez solidarnych zniweczono. Knowania kapitalistów, ich agentów, embarga lichwiarskie pożyczki, sabotaże, strajki nie zachęcały do wielkiej miłości do opozycjonistów. A jak sobie poczynała wielka wolna demokracja z tymi co jej nie chcieli to daleko sięgać nie trzeba. Niemcy i "czerwoni terroryści " . To było coś innego niż nasi "wyklęci" co karabinem ogniem i mordami nawracali na pańską Polskę?

To ile zarobiła ta "skandalistka" za kilkanaście sekund na stadionie ? A ile zarabia robol ciężko harujący by wytworzyć taki stadion i wszystko co mamy ? Ludzie umierają z braku pieniędzy na leczenie, z głodu ale gangsterskie firmy które dzięki kapitalistycznej patologii bawią się w odpisy od podatku waląc miliardy w debilne reklamy i panienki co sobie pobiegają po stadionie. W komunizmie za coś takiego czekała czapa i słusznie. Jakby nie patrzeć to w założeniach komunizmu a nie kapitalizmu człowiek jest najważniejszy.
R
Rafał N.
Jak zawsze celny komentarz Pawle i jak zawsze lekkie pióro. Lata mijają, a zdolność i dar nie przemija.
Wróć na i.pl Portal i.pl