Paraliż szpitala wojskowego przy Weigla we Wrocławiu. Ratownicy masowo złożyli wypowiedzenia

Andrzej Zwoliński
Szpital wojskowy we Wrocławiu
Szpital wojskowy we Wrocławiu Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
- Jesteśmy przerażeni i zastanawiamy się co robić- usłyszeliśmy od jednego z lekarzy z 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Ratownicy tamtejszego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego rzucili na biurko swojego szefa wypowiedzenia. Mają dość głodowych płac, szczególnie niewypłacania należnych im dodatków, a także fatalnych warunków pracy.

W szpitalu zapanowała panika, potwierdzono nam jedynie, że z pracy chcą odejść prawie wszyscy ratownicy – w sumie 25 osób. Szef SOR-u nie chciał tego komentować, odsyłając nas do rzecznika. Tymczasem rzecznik nie udziela informacji bo...zachorował. Tuż po tym jak ratownicy złożyli wypowiedzenia, przysłali do nas pismo w którym wyjaśniają swój desperacki krok.

- Wypowiedzenia umów o pracę całkowicie sparaliżują SOR, dodatkowo zaplanowany jest "protest" oznaczający nagłe zachorowania pracowników, przeciwko temu co dzieję się za murami szpitala na ostatni tydzień marca. Jestem pewien, że ta sytuacja odbije się negatywnie na funkcjonowaniu szpitali we Wrocławiu oraz zdrowiu czy też życiu pacjentów poprzez brak personelu średniego -poinformował nas jeden z ratowników, prosząc nas jednocześnie o zachowanie anonimowości. 

Rządowe obiecanki cacanki. Ratownicy mają już dość

Jako główną przyczynę rozwiązania umów o pracę, protestujący podają niewypłacanie dodatków dla ratowników medycznych. Taki obowiązek pracodawcy wynika z rozporządzenia Ministra Zdrowia, które obowiązuje od 12 lipca 2018 roku, a wydano je na mocy porozumienia resortu z ratownikami po zeszłorocznej kumulacji ogólnopolskiego protestu medyków. Rozporządzenie zobowiązuje dyrekcje placówek do wypłaty dodatków za okres od lipca 2017 roku. Obecnie ten miesięczny dodatek to 1200 złotych brutto czyli niewiele ponad 700 złotych na rękę. Jak twierdzą protestujący, mimo obowiązku, pracodawcy nie wypłacają im tych pieniędzy. Teraz ratownicy medyczni na Dolnym Śląsku zarabiają średnio od 3000 do 3500 złotych na rękę.

- Czujemy się oszukiwani, kilkukrotnie rozmawialiśmy z naszym szefem, ale jak na razie bez rezultatów, pieniędzy jak nie było tak nie ma – mówi nam jeden z protestujących medyków woskowego szpitala przy Weigla, który złożył wypowiedzenie. - Dyrekcja zasłania się innym rozporządzeniem – o płacy minimalnej dla zawodów medycznych, które obowiązuje od jesieni ubiegłego roku. Twierdzą, że płaca nam zgodnie z tym rozporządzeniem, a należne dodatki są już w nasze pensje wliczone – wyjaśnia. Co na to kierujący 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu? Jak dotąd nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.

Okres wypowiedzenia w przypadku prawie wszystkich ratowników z SOR-u przy Weigla upływa z końcem kwietnia. - Już teraz chronicznie nas brakuje i to przy gigantycznych nadgodzinach. Zgodnie z normą powinno nas być minimum trzynastu na dobę, a często pracuje niespełna 10. Jeśli się nie dogadamy to personel naszego oddziału skurczy się o blisko połowę, co oznacza paraliż oddziału i jeszcze większe kolejki czekających na karetkę i to nie tylko we Wrocławiu.

Wielotysięczne zaległości. Wrze też w innych szpitalach

- Płacowa nędza dotyczy praktycznie wszystkich ratowników w kraju – mówi nam Tomasz Wyciszkiewicz, koordynator protestujących ratowników medycznych na Dolnym Śląsku. Wygląda na to, że minister podpisał rozporządzenie by na uspokoić, niestety nie poszły za tym żadne pieniądze. Stawki, które Narodowy Fundusz Zdrowia płaci SOR-om nie są zmieniane od lat. Instytucje z którymi mamy podpisane kontrakty nie dostają, żadnych pieniędzy by wypłacać nam przysługujące dodatki – wyjaśnia. Średnia wysokość zaległości, jakich wypłaty domagają się ratownicy to 10 tysięcy złotych.

- Co więcej, nie dość, że nie płacą tego co nam się należy, to jeszcze doszły nas słuchy o planowanym obcięciu kontraktów. NFZ chce podobno obniżyć stawki za tak zwaną dobokaretkę czyli stawkę za utrzymanie wozu i obsługi o 120 złotych – mówi Wyciszkiewicz. Teraz stawki wahają się od 3600 do 4100 złotych w zależności od rodzaju karetki. Lista pretensji związanych z finansami jest jeszcze dłuższa. - Niedawno musieliśmy się doposażyć w ramach wprowadzonego Systemu Wspomagania Dowodzenia. Musieliśmy kupić wyposażenie - tablety, oprogramowanie, drukarki - za nasze pieniądze. Nikt nie pomyślał o ich sfinansowaniu – skarży się. Jego zdaniem, podobna, bardzo napięta sytuacja panuje też na oddziałach ratunkowych w innych szpitalach na Dolnym Śląsku. Wymienia szpital kliniczny przy ulicy Borowskiej, a także placówkę przy Kamieńskiego czy choćby oddziały ratownicze w Legnicy.

Pieniądze to tylko jeden z powodów desperackiego kroku ratowników 

Poza pieniędzmi dodatkowymi czynnikami motywującymi ratowników do podjęcia takiej decyzji są złe warunki pracy, brak zapewnienia bezpieczeństwa pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, brak współpracy z oddziałami w przekazywaniu pacjentów na wskazany oddział, co wiąże się z oczekiwaniem ambulansów nawet do 6 godzin! - alarmują medycy. - Nie dość, że nas brakuje, to jeszcze wykorzystuje się nas na przykład do przewożenia butli z tlenem czy...nieboszczyków do chłodni, jednocześnie nasze prośby o zamontowanie systemu alarmowego, który jest bardzo potrzebny gdy na oddział trafia agresywny, pijany czy naćpany pacjent – skarży się ratownik. Jak odkreśla, on i jego koledzy są przemęczeni natłokiem obowiązków, opieką nad zbyt dużą ilością pacjentów w stosunku do ilości personelu oraz brakiem miejsc dla kolejnych, napływających chorych. Ratownicy z SOR-u przy Weigla czekają teraz na reakcję dyrekcji. Pozostali szykują się na kolejną, wielką akcję protestacyjną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 361

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wacus
PIS zwija służbę zdrowia w Polsce. Nie ma pieniędzy. Trzeba menelom rozdawać. Wojsko też się zwija. Mają nas bronić żydowscy ochroniarze z USA.
A
Ad-M
Jeśli wyszkolony specjalista robiący w ciężkich warunkach ma 3000zł na rękę i jest to "godny zarobek" to ci naprawdę współczuję. We Wrocławiu wywalisz 2k na wynajem mieszkania, nawet jak z kim mieszkasz to wcale nie brzmi jak super życie. Problemem jest tu monopol państwa i jego żałosne płace w każdym takim sektorze. Panowie i tak mają jakąś szansę np. robić w prywatnej służbie zdrowia. Lekarze również masowo przechodzą do prywatnych firm gdzie dostają więcej pieniędzy i lepsze warunki. Ale faktycznie, np. sytuacja nauczycieli jest dużo gorsza, nauczyciel nie ma gdzie pójść. W Polsce szkoły prywatne prawie nie istnieją, państwo ma monopol, a korepetycje to loteria, raz dobry miesiąc a raz nic nie wejdzie. Zresztą gdyby same korepetycje dawały pewną kasę to by nie pracowali jako nauczyciele, bo po co.
g
gosc
dla wszystkich uczciwie pracujacych musicie wiedziec ze rozdawnictwo i bonusy pod wybory kosztuja juz dzis 100-wa zl ==50 zl niestety demoralizacja trwa w najlepsze emerytury matczyne bo w domu przy dzieciach to ciezka praca a ku.....a ci co zapp....i jeszcze w robocie i dzisiaj maj 1300em to latwa na wszystkie te frykasy musza zaplacic ludzie czyli my ciezka praca wiec zapomnijcie o podwyzkach albo wojna domowa i to wy rzadzacy bedziecie miec krew na rekach
E
Ewa
Duza rozbieznosc jest tez pomiedzy lekarzami roznych specjalnosci. A poza tym lekarz po 6 latach studiow i roku stazu, to nie ratownik po 2latniej szkole policealnej. Zreszta jak niby nie ma odpowiedzialnosci, to dlaczego ma miec tyle co lekarz? Bo sie nalezy? Nie nalezy się, to nie komunizm.
T
Tadzio
Grunt że Kościół ma pieniądze (które wydębił od wiernych i niewiernych). Więc się pomodli w intencji chorych i cierpiących a także w intencji słabo opłacanych pracowników.
D
Dnolald Rusk
Ty się wsioro lepiej nie wypowiadaj,bo bzdety piszesz.
g
gość
że pacjent w całej szopce nfzu jest na szarym końcu, a płacić trzeba.
j
j
jak bedziesz potrzebowal ich pomocy
B
Bogacze z budżetówki
No ale w 4WSK zarabia się niecałe 2900zł brutto xD
J
Jaruzel
Tak sie konczy socjalizm, nedza i trupami na ulicach. Sluzba zdrowia powinna byc sprywatyzowana 20 lat temu, dzis zwierzeta maja lepsze uslugi medyczne niz ludzie.
T
TOTEM
Pełny ETAT ,10 lat doświadczenia. jeszcze jakieś pytania?
n
nie ratownik
co w związku z tym? są mniej odpowiedzialni czy co?
E
Ewa
Smieciowa umowa ciagle na Grabiszynskiej ,wysjciowa placa 1900zl +wysluga jezeli jest umowa ,Kamienskiego od 7 lat firma Naprzod najnizsza pensj,praca za2osoby bo tak musi byc przebitka dla firmy ,sprzata sie byle jak bo nie daje sie rady,wyjatek,oddzial chirurgiczny oczko w glowie pana dyrektora,Borowska to samo ,mniej niz najnizsza pensja ,dodatek za dni swieteczne i wysluga ,najlepiej placi szpital na Hirszfelda bo daje wiecej niz minimalna pensja ,tam trzeba byc wolem bo jeszcze laczy sie z druga praca za pania tzw kuchenkowa za najnizsza wypate ,chore aby za te pieniadze tak pracowac i miec obowiazaki za 3 osoby ,kazdy o tym wie ale zadna dyrekcja nic nie robi,placi firma posredniczacym przyjmujacym osoby niepelnosprawne z dotacja PEFRON lub sama zatrudnia zawsze za mniej niz minimum bo ustawa na to zezwala im okradac ludzi z wyslugi lata bo jak ktos jej niema to dostanie cala pensje bo nie ma wyjscia.
D
Do polozna
Co to w ogole za argument z tymi rozbieznosciami? Przestance zagladac do portfela innym. Macie mnostwo argumentow a opoeracie na tym co argumentem nie jest. Praca pielegniarki, poloznej, ratownika jest bardzo wazna, potrzebna, wartozciowa dla spoleczenstwa. Czy naprawde najwazniejsze zeby ktos inny mial mniej a nie wy wiecej? Zeby byc lekarzem specjalista z zarabiac te 100zl/h trzeba uczyc sie 12-13lat zeby byc polozna... 3lata. Przekladajac to na stawki wychodzi jakies cztery razy mniej czy naprawde chce Pani ciagnac takie porownania?
M
Mundurowy 2
Zgadzam się z tą atmosferę-chamstwo trepów.Śmiali się ze Zmechu że trepy, gówno prawda teraz bardziej dogadasz się z ogólnowojskowym niż z lekarzem wojskowym z 4WSK z koneksjami rodzinnymi. Dawniej tylko rodziny wojskowe mogły tam pracować zwykły żuczek to musiał do Ministra MON pisać...Teraz trepostwo zaściankowo-polityczne zostało bo im dobrze a nikt nowy nie chce tam pracować...
Wróć na i.pl Portal i.pl