Papieru mogło braknąć na zapis rozkazów, ale nie na gazety. Tak walczyła Warszawa

Joanna Grabarczyk
Joanna Grabarczyk
Słynny rozkaz nakazujący rozpoczęcie Powstania Warszawskiego.
Słynny rozkaz nakazujący rozpoczęcie Powstania Warszawskiego. Joanna Grabarczyk/Archiwum Akt Nowych
Z jednej strony rozkaz dotyczący "Godziny W" z oszczędności zapisany był na skrawku papieru. Z drugiej - papieru ani farby drukarskiej nie było żal na powstańczą prasę, dzięki której dosyć dokładnie znamy przebieg tego, co działo się w stolicy latem 1944 roku. Podobnie było też z odezwami do ludu Warszawy i z ulotkami.

- Te 63 dni powstania to już nie była okupacja. Nie panowały już warunki konspiracyjne. Starano się prowadzić w miarę możliwości jawne życie, jakie możliwe było w tamtych warunkach - objaśnia dr Adam Grzegorz Dąbrowski z Archiwum Akt Nowych, które zaprezentowało część swoich zbiorów dotyczących Powstania Warszawskiego z okazji 79. rocznicy wybuchu tego krwawego zrywu.

Wśród zbiorów, które zaprezentowało Archiwum Akt Nowych, znajdują się przykłady rozkazów, meldunków, planów sytuacyjnych i szkiców oraz przykłady pism adresowanych do cywilów. Na szczególną uwagę zasługuje powstańcza prasa.

- Druki ulotne oraz prasa z powstania jest do obejrzenia w portalu szukajwarchiwach.gov.pl. Wszystkich zachęcam do odwiedzenia tej strony i obejrzenia, co zgromadziliśmy. A jest co oglądać, bo prasa powstańcza jest zeskanowana i opublikowana w tym serwisie w całości. To jest jeden z największych zbiorów prasy powstańczej, jaki w ogóle istnieje

- opowiada dyrektor Archiwum Akt Nowych, Mariusz Olczak.

Życie codzienne podczas Powstania Warszawskiego

- Te 63 dni powstania to już nie była okupacja. Nie panowały już warunki konspiracyjne. Starano się prowadzić w miarę możliwości jawne życie, jakie możliwe było w tamtych warunkach. Oficjalnie działały struktury cywilne, zajmujące się aprowizacją ludności cywilnej i wojska. Działała propaganda, kina, teatry, jawnie mogła wychodzić prasa. Wtedy nastąpił wysyp pracy, którą można było drukować już nie w warunkach konspiracyjnych, tylko jawnie. To były czasopisma wydawane profesjonalnie, w drukarniach, ale były to też spisywane na maszynie do pisania, niskonakładowe czasopisma okolicznościowe. W tej prasie znajdowały się też informacje dla ludności cywilnej. W walce brało udział - szacuje się - około 50 tys. żołnierzy, ale było też około kilkaset tysięcy mieszkańców, którym trzeba było zapewnić dostęp do wody, żywności, opieki medycznej i leków. Tym zajmowały się struktury cywilne bądź na szczeblu lokalnym jakieś komitety mieszkańców

- opowiada dr Adam Grzegorz Dąbrowski, starszy kustosz Archiwum Akt Nowych.

Nie wszyscy mieszkańcy stolicy byli jednak zadowoleni z powstania. Sporo meldunków dotyczy nastrojów panujących wśród ludności cywilnej.
- To wszystko było na bieżąco rejestrowane - nadmienia dr Dąbrowski.

Wybuch Powstania Warszawskiego na skrawku papieru

Jednym z ciekawszych eksponatów jest rozkaz dotyczący "Godziny W".

- Zacznijmy od tego krótkiego rozkazu alarmowego. Padł rozkaz o wybuchu Powstania Warszawskiego. Dzisiaj rozsyłano by tę informację SMS-em, a wtedy sporządzano na takim małym wycinku papieru rozkaz. To krótka informacja, dlatego sporządzano ją na skrawku papieru - po co marnować nań cały arkusz?

- tłumaczy dr Dąbrowski.

- Krótki rozkaz informujący, że nakazuje się "W". Kryptonim "W" oznaczał objęcia Warszawy akcją "Burza" od 1 sierpnia od godziny 17:00. To zostało rozesłane do większych jednostek organizacyjnych. Potem nierzadko rozkaz przekazywany był po prostu ustnie przez łączników, a pododdziały już wiedziały, co mają robić. Powstanie nie było przecież jakąś spontaniczną akcją. Było ustalone wcześniej, gdzie znajdują się punkty koncentracji, gdzie należy pobrać broń, a potem, już po wybuchu powstania, było wiadomo, który oddział ma zdobyć jakie obiekty. To wszystko było znane wcześniej. Ten rozkaz na skrawku papieru oznaczał po prostu przystąpienie do realizacji zaplanowanych działań

- opowiada dr Dąbrowski.

Co jeszcze można było w tym roku zobaczyć wśród zaprezentowanych zbiorów?

- Prezentujemy też część dokumentacji, dotyczącej poszczególnych zgrupowań, na przykład Zgrupowania Tunguz z września 1944 roku. To zgrupowanie zbudowane było z kilku oddziałów powstańczych, w tym "Róg", "Bończa", "Kiliński", "Gozdawa" - czyli oddziałów, które wcześniej wykrwawiły się na Starym Mieście, a później na Powiślu. Potem przeszły do Śródmieścia, wycofując się. Tam zostały zebrane w Zgrupowanie Tunguz, zgrupowanie stosunkowo mało znane, natomiast bardzo ważne w tamtym czasie

- tłumaczy Mariusz Olczak.

Część zaprezentowanych przez Archiwum Akt Nowych dokumentów można obejrzeć w naszej galerii.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek
Powojenni warszawiacy w pierwszym pokoleniu głosują dziś na trzaskowskiego, który broni ulicy Armii Ludowej - zbrodniczej komunistycznej organizacji, która mordowała akowców i wydawała ich sowietom. Hańba!
M
Marek
a ile drużyn stawiło się w umówionym miejscu o właściwej porze i odebrało broń i amunicję? Niewiele. Poprzedni rozkaz o wybuchu powstania odwołano w pośpiechu i powstał rozgardiasz. Czasu na ponowną mobilizację było 1 sierpnia za mało. W efekcie doszło do hekatomby ludności. Powstanie nie miało sensu. Dziś niby- warszawiacy głosują na trzaskowskiego. To jest efekt.
Wróć na i.pl Portal i.pl