Pani Leokadia Taraszkiewicz urodziła się w 1924 r w Prudziszkach. Podczas wojny została wzięta do niemieckiej niewoli. Po wojnie wróciła do Prudziszk i wyszła za mąż.
- Babcia emigrowała do Stanów Zjednoczonych. Jeździła tam do pracy. Całe życie ciężko pracowała. Miała piątkę dzieci - opowiada Joanna Borowska, wnuczka Leokadii Taraszkiewicz.
Pani Leokadia doczekała się 17 wnucząt. Ma także prawnuki, pra prawnuki, a nawet pra pra prawnuki.
- Babcia wysypia się dobrze, ale już o 6 rano jest na nogach. Może to ta tajemnica długowieczności. Babcia dużo rozmawia - z dziećmi, wnuczkami czy swoimi gośćmi. Myślę, że ta ciężka praca ukształtowała babcię - podkreśla pani Joanna.
Pani Leokadia w rozmowie z nami przyznała, że jej przepisem na długowieczność jest modlitwa.
- Zawsze modliłam się o długie i szczęśliwe życie i takie mam - uśmiecha się. - Mam wspaniałą rodzinę, jestem otoczona przez najbliższych, dużo dzieci jest w rodzinie, tylko się cieszyć.
Bliscy pani Leokadii zorganizowali jej przyjęcie urodzinowe. Były życzenia, wspólne odśpiewanie "200 lat". Jubilatka, z pomocą prawnuków zdmuchnęła świeczki na torcie urodzinowym. Wzruszenie i radość malowały się na twarzy pani Leokadii.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?