"Paciorki jednego różańca" Kutza: Filmem o Śląsku zachwycał się "The New York Times"

Marcin Zasada
Kazimierz Kutz podczas pracy nad filmem
Kazimierz Kutz podczas pracy nad filmem Filmoteka Narodowa
Towarzysze partyjni filmu nie znosili. W imię nowoczesności, której rzekomo się przeciwstawiał, narzekali, że śląscy bohaterowie są brzydcy i jedzą jajka na śniadanie. Lepszym zrozumieniem wykazał się recenzent dziennika "The New York Times". "To piękny sentymentalizm" - napisał. Ten epizod przypomina Marcin Zasada

"Paciorki jednego różańca" wieńczyły śląską trylogię Kazimierza Kutza. Po "Soli ziemi czarnej" i "Perle w koronie", wiosną 1980 roku reżyser przedstawił film, w którym portretował wycinany jak stary las pejzaż katowickiego Giszowca. "Paciorki" objechały kawał świata - na festiwalu w Portugalii Kutz dostał za nie srebrny medal, w Brazylii - nagrodę publiczności, w Czechach - nagrodę specjalną.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Filmy, bez których nie można zrozumieć Śląska
Filmowy szlak Kutza: My też byliśmy paciorkami tego różańca [FILM]

W Ameryce czekało na niego dobre słowo. "Superbohaterowie, których oglądaliśmy całe lato w końcu wrócili na planety, z których przybyli, więc możemy wreszcie skupić się na bardziej treściwych filmach" - tak dziennik "The New York Times" zapowiadał premierę dzieła Kutza w Nowym Jorku.

Urok, urok, dużo uroku

Fakt, w tamtych czasach amerykańska publiczność wolała karmić się historiami o herosach, którzy posiedli umiejętność latania i umykania śmierci. Rok 1980 należał za Oceanem do "Gwiezdnych wojen", kolejny - do Indiany Jonesa i Supermana. Co oczywiste, "Paciorki" nie konkurowały z Hollywood, były tam egzotyką nie tylko ze względu na tematykę, ale i obrazki, z których się składały. "To portret starszej pary w jej mikrokosmosie" - pisał Vincent Canby przed premierą filmu Kutza w słynnym nowojorskim Alice Tully Hall.

"Głównym motywem tej opowieści jest urok: starszego pana, jego żony, syna, wnuka, jego psa i królika. Tego uroku jest tyle, że wystarczyłoby, by wypełnić parę godzin w telewizyjnym primetime" - czytamy w recenzji.

Precz, wszystko kłamstwo!

Kilka miesięcy wcześniej, zanim "Paciorki" trafiły do kin, na specjalnym pokazie oglądali go w Polsce partyjni działacze. Uroku nie dostrzegli. "To fałszywy obraz Śląska. Film jest nieprawdziwy, bo po pierwsze: bohaterowie jedzą na śniadanie jajka, gdy w sklepach jest mięso, a po drugie: starzy ludzie nie wyglądają tak okropnie. Okropnie - bez zębów, w szarych ubraniach, tędzy" - irytowali się towarzysze. Podczas projekcji któryś z radykałów krzyczał nawet: "Precz, to wszystko kłamstwo!". Gdy film Kutza zdobył Złote Lwy w Gdańsku, reżyserowi winszował Lech Wałęsa. Napisał list gratulacyjny.

W Nowym Jorku zachwycano się kreacjami aktorskimi Augustyna Halotty i Marty Strasznej, którzy zagrali Habryków.

Amerykanie nie wiedzieli i pewnie nie uwierzyliby, że Kutz zaangażował do tych ról filmowych amatorów. "Aktorzy są wyjątkowo dobrzy, a do najlepszych momentów scenariusza należą ich sarkastyczne dialogi: »Niedługo spotkasz się z Bogiem«; »W końcu ktoś ciekawy, z kim można pogadać«". Recenzent z "NY Times" charakteryzuje Habrykę jako bogatą, głęboką osobowość z ciętą ripostą. "Przypomina mi pan wielkiego człowieka z brodą, którego idee kiedyś oświeciły Europę" - gazeta cytuje dialog Habryki z jednym z oficjałów, który odwiedził jego dom. "Myli pan Karola Marksa z Karolem Mayem. I ja nie jestem Indianinem" - odparował emerytowany górnik.

"Paciorki to delikatny film o ciężkiej sytuacji. Film, który sentymentalizuje wszystko, łącznie ze śmiercią i polityką" - puentował "NY Times". Nie przypominamy sobie, by później zachwycał się jeszcze którymkolwiek śląskim filmem.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: "Paciorki jednego różańca" Kutza: Filmem o Śląsku zachwycał się "The New York Times" - Dziennik Zachodni

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

e
eee
wielkie kino, az z** PRL, bo wtedy dzieła powstawały taaaakie...
k
karlus
Recht! Nie bydziesz sie przeca rozpisywoł jak paciulok z Cielmic!
;-)
T
Tyta
jo mom na tymat tego typa inksze zdanie, ale niy byda sam na caly swiat mojij Familiengeschichte rozpisywol.
k
karlus
Ja, tyn som, ino nie taki zły, nich każdy komunistyczny lump tela zrobi dla Śląska co łon a bydzie OK. Znom gorszym lumpów-komuchów, np: Sandman (ostatnio twierdzi co jest adwokatem!), Gliwiczanin, Gregor, Szkodnik RAŚowy i robi.
T
Tyta
tyn wojewoda,to byl tyn komunistyczny lump?
mi sie zdo, ze go pamiyntom.
J
Jurek
Kutza i filmów jego nigdy by nie było gdyby nie Wojewoda Jerzy Ziętek. I tyle w tym temacie! Pamiętajcie o gospodarzu, Jorgu, wojewodzie Jerzym Ziętku! Pozdrawiam!
j
jon
film piękny, tak, że nie dziwię się zachwytom NYT
s
sznita z tustym
Płakaliśmy jak bobry,gdy generał Szeptycki na moście w Szopienicach ciągnął za sobą powstańców śląskich z sosnowitz...
Wróć na i.pl Portal i.pl