Opolskie szkoły wysyłają niegrzeczne dzieci do... szpitala psychiatrycznego

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
pixabay.com
Zaledwie 20 proc. młodych ludzi, którzy trafiają na dziecięcy oddział psychiatryczny cierpi na poważne choroby psychiczne. Zdecydowana większość ląduje w szpitalu z powodu... problemów szkolnych lub wychowawczych. Często jest to próba zrzucenia odpowiedzialności przez dorosłych, zarówno rodziców jak i nauczycieli.

- Mieliśmy ostatnio kilka takich przypadków, gdzie karetką przywieziono nam ze szkoły 8-9-letnie dzieci - mówi Anna Kleinwechter, ordynator Oddziału Psychiatrii dla Dzieci i Młodzieży w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Opolu.

Dowiedziałam się wtedy, że w szkolnictwie jest podobno taka zasada, że jeśli dziecko zachowuje się agresywnie, to woła się pogotowie i przywozi się małego pacjenta na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego.

Zdaniem specjalistki jest to nieuzasadnione i wynika z tego, że instytucje próbuje zrzucić z siebie odpowiedzialność za dziecko.

- Każdy chce się maksymalnie zabezpieczyć na przykład na wypadek, gdyby dziecko targnęło się na swoje życie albo popchnęło inne dziecko - mówi doktor Kleinwechter. - Gdy dziecko jest agresywne, należałoby je przytrzymać fizycznie, a na to nie ma zgody rodziców. Dlatego część szkół dochodzi do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie karetki.

80 proc. dzieci, które trafiają na oddział, nie cierpi na poważne choroby psychiczne, ale ląduje w szpitalu z powodu problemów szkolnych lub wychowawczych.

Dlaczego tak się dzieje? O tym w programie Gość nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Opolskie szkoły wysyłają niegrzeczne dzieci do... szpitala psychiatrycznego - Nowa Trybuna Opolska

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zb
Dobry i bardzo skuteczny sposób na młodego rozwrzeszczanego i agresywnego ucznia. Rodzice są zmuszeni do wykonywania roli ojca i matki.
G
Gość
Rodzice zabiegani nie mają czasu a często chęci poradzenia sobie z rozwydrzonymi dzieciorami Wolą zrzucić na nauczycieli tę powinność Sami rozpuszczają a oczekują naprawiania ich przez nauczycieli Pas to podstawa wychowawcza ale dupy dzieciaków są nietykalne Bardzo dobrze robią nauczyciele wzywając karetki Wtedy rodzice juz będą zmuszeni do zainteresowania się swoją wspaniałą pociechą
P
Pacjent
Problem szkolny lub wychowawczy to problem psychiczny, a szpital psychiatryczny to najlepsze miejsce, to terapia, która może naprawdę otworzyć oczy i rozum, polecam, nie ma się czego bać, to nie stygma
G
Gość
Przez nich straciłam premie bo musiałam wziąć wolne na dziecko.. Dziękuję Wam bardzo dalej będę w ciemnej z wypłatą, bo nam nie wolno strajkowac w Kauflandzie tylko orac i obsługiwać pedagogów,bo jeść trzeba, nawet na strajku DZIEKUJE
R
Rodzic
Wysłać nauczycieli do psychiatryka, ten strajk o tym świadczy. Są nieudolni wychowawczo.
G
Gość
Brawo! Skoro rodzice nie potrafią wychować dzieci to niech szkoła sięga po ostrzejsze środki.
G
Gość
Pierdolona medialna histeria i dezinformacja robi ludziom wodę z mózgu .Nikt nie chce być bohaterem TVN Uwaga albo Polsat Interwencja lub lecieć na pasku TVN24.
K
KTOŚ
Sami to sobie robimy : ograniczenie dotyczące nietykalności cielesnej dziecka , to jak nauczyciel , wychowawca , pedagog , psycholog , ma powstrzymać dziecko , które np; rzuca sie na innego ucznia z np; cyrklem w ręku? Jak ma stwierdzić czy dziecku się np ; "nudzi" i przeszkadza innym ? Co jeszcze nałożymy na nauczycieli ? Rodzicu nie ma cię w domu 5 dni w tygodniu z powodu pracy , po tym jak z niej przyjdziesz siadasz przed telewiorkiem z piwkiemw ręku i sie relaksujesz po ciezkiej i wyczerpującej prcy , by twojemu dziecku niczego nie zabrakło . Na wywiadówkach cię nie ma , bo jest dziennik , Na wezwania nie przychodzisz , bo uważasz "mam idealne dziecko " Wszystko ok , tylko , że to "idealne dziecko " MUSI sie gdzieś wyszumieć , MUSI być niegrzeczne , i lepiej jak przeszkadza TOBIE , niz w KLASIE gdzie jest dzieci 20-30 . Więc ja się nie dziwie , ze sfrustrowany nauczyciel , wzywa karetkę jak dziecko zaczyna sie żle zachowywać .
G
Gość
Widać że praktyki opolskich szkół się nie zmieniły przez ponad ostatnie trzydzieści lat.
G
Gość
Dawniej kiedy dziecko było nadpobudliwe wzywało się rodzica ,który decydowałam czy do psychiatry czy do innej szkoły ,to byli nauczyciele a ci młodzi dzisiejsi to tylko z nazwy nauczyciele ich zdaje się trzeba by czasami posłać do psychiatry to by im dobrze zrobiło na nogi a co zrobić ktoś pyta że 8 letni smyk zagraża innemu ? W jaki sposób chce spalić szkole czy wytruc ? A co robią rodzice ? Kawę piją pod arkadami ?
G
Grzegorz
Myślałem że na Śląsku jest debilizm ale opolskie jeszcze glupsze jest,wstyd..
M
Mama
Znam to znam... Mój syn nie był niegrzeczny.. był za mądry... Poziom intelektualny powyżej przeciętnej i zwyczajnie za szybko rozwiązywał zadania i na lekcjach się nudził... Nauczyciele zamiast dostosować program do jego możliwości według PPP (dodatkowe zadania , kserowki itp) woleli wyslac na Wodociągowa. Synowi się tam bardzo podobało . Choroby nie stwierdzono :-)
Nie pozdrawiamy szkoły w Z...
L
LOLA
Nauczyciele nie mogą przytrzymać żadnego dziecka.
To proszę powiedzieć, co zrobić, kiedy dziecko zagraża sobie i innym? Słucham.
Wróć na i.pl Portal i.pl