Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepsze uczelnie dostaną więcej pieniędzy

Agaton Koziński
Z rozpoczęciem nowego roku akademickiego rozpocznie się nowa era w nauce. Jak się dowiedzieliśmy, rząd w lutym zacznie w Sejmie forsować nowelizację ustaw o nauce i szkolnictwie wyższym.

Łącznie zmienionych ma być siedem ustaw. Po to, by od 1 października polska nauka wreszcie miała szansę konkurować na światowym rynku wiedzy.

- Nowy model funkcjonowania szkolnictwa wyższego pozwoli Polsce rozwijać kapitał ludzki i intelektualny - zapowiadał minister Michał Boni. Te słowa powtórzył w piątek podczas prezentacji "Planu rozwoju i konsolidacji finansów 2010-2011". - Po raz pierwszy od 20 lat bardzo szeroko spojrzeliśmy na problemy nauki i szkolnictwa wyższego. Mamy szanse na zmiany dzięki dużym sumom, które płyną do nas z funduszy z UE - mówi nam Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Na czym ma polegać ta naukowa rewolucja październikowa? Ministerstwo nauki wyróżnia cztery filary reformy.

Po pierwsze, pełne połączenie nauki i szkolnictwa wyższego. Dziś 70 proc. naukowców pracuje na uczelniach, ale badania i edukacja to ciągle dwa różne światy. Reforma ma je ujednolicić: naukowcy będą uczyć studentów, a wykładowcy prowadzić badania.

Po drugie, podnoszenie jakości nauki. Dziś rozpoczyna pracę Rada Młodych Naukowców, nowe ciało doradcze ministra nauki. Od 1 października ma działać fundusz projakościowy. Dzięki niemu, gdy wzrost gospodarczy wyniesie co najmniej 2,5 proc., znajdą się pieniądze na dodatkowe stypendia dla 30 proc. najlepszych doktorantów. Bez względu na to, czy są oni na państwowej, czy na prywatnej uczelni. - To pierwszy przełom w finansowaniu czesnego na uczelniach niepublicznych - zapowiada Kudrycka.

Po trzecie, promocja najlepszych uczelni. Szkoły wyższe będą musiały uelastycznić programy nauczania, postawić na interdyscyplinarność, tworzyć autorskie kierunki i programy studiów. Placówki, które najlepiej sobie z tym poradzą, będą dostawały więcej pieniędzy na działalność, ale także będą przyciągać do siebie najlepszych maturzystów.

Po czwarte, bliższa współpraca nauki i przemysłu. Badacze, którzy będą opracowywali patenty, wykorzystywane później przez polskie przedsiębiorstwa, będą mogli liczyć na dodatkowe pieniądze. I to duże pieniądze - w ubiegłym roku był to ponad miliard złotych.

Ministerstwo nauki w 2009 r. rozdysponowało 11 mld zł z funduszy UE. Dostały je uczelnie, które przedstawiły najlepsze pomysły na ich wydanie: Uniwersytet Warszawski (najlepsza polska uczelnia wg listy szanghaj- skiej) ok. 600 mln zł, a Politechnika Poznańska 80 mln zł.


Propozycje zmienią niewiele

prof. Mirosław Handke, były szef MEN
Propozycje przedstawione przez minister Barbarę Kudrycką są słuszne, jednak zbyt ogólne. Poza tym szczerze wątpię, że uda się je wprowadzić już od października, gdyż tryb ustawowy jeszcze się nie rozpoczął.

Nie zmienia to faktu, że są to zmiany wyłącznie kosmetyczne - słowo "reforma'' jest tutaj nadużywane. Polskie szkolnictwo wyższe potrzebuje radykalnej przebudowy, która powinna być przeprowadzona z całą stanowczością. Cztery filary "reformy'' to cztery oderwane, niedoprecyzowane kwestie, których nie da się wprowadzić wprost. Wymagają zmian całego systemu. Np. związanie w większym stopniu nauki z gospodarką i biznesem. Tego nie da się zadekretować. To wymagałoby reformy systemu podatkowego, który mógłby zachęcać korporacje do inwestowania w uczelnie. Niezbędna byłaby też zmiana uczelnianego schematu płac, a na to potrzeba naprawdę dużych pieniędzy, których w budżecie nie ma. Fundusz projakościowy jest równie nierealny. W Polsce nie ma systemu, który mógłby wyłaniać najlepsze uczelnie.
Naukowcy to nasz kapitał

Krzysztof Pawłowski, Wyższa Szkoła Biznesu
Jestem zwolennikiem inwestowania w młodych naukowców. Popieram inicjatywę podwyżek stypendiów dla najlepszych doktorantów. Pozwalanie na wyjazd z kraju najzdolniejszym to błąd. Choć polscy naukowcy, którzy wyjeżdżają nie wracają też z innych powodów. Za granicą mają większe możliwości badawcze, nie zawsze chodzi wyłącznie o pensje.

Ten projekt przychodzi późno, ale chwała Bogu, że się pojawił. Wiele razy krytykowałem rząd i ministerstwo za zbyt powolne przeprowadzanie zmian w szkolnictwie. Krok w stronę młodych naukowców jest najcelniejszym i najrozsądniejszym ruchem. Niepokojące jest to, że większe środki będą wyasygnowane tylko, jak przekroczymy poziom 2,5 proc. PKB. Ludzie, którzy kończą studia nie będą czekać. Nie może być tak, że specjaliści, wybierający karierę naukową, zamiast pracy w międzynarodowych korporacjach, decydują się na bycie biednym. W interesie państwa jest zatrzymanie i opłacanie najzdolniejszych, to największy polski kapitał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!