Trauma więźniów Auschwitz została. Żyje w kolejnych pokoleniach

Maria Mazurek
Maria Mazurek
Jedni o doświadczeniach w byłym obozie Auschwitz chcą opowiadać, inni - wolą milczeć
Jedni o doświadczeniach w byłym obozie Auschwitz chcą opowiadać, inni - wolą milczeć Archiwum
Rozmowa z prof. Igorem Gościńskim, przewodniczącym Towarzystwa Krakowskiego Lekarskiego, byłym kierownikiem Kliniki Neurotraumatologii Collegium Medicum.

Pan całe życie badał mózg. Czy doświadczenie pobytu w obozie koncentracyjnym zmienia psychikę?

Nasze badania świadczą, że nie tylko więźniowie do końca życia byli obciążeni - nazwijmy to - traumą obozową, ale też przekazywali ją potomkom.

Opowiadanie o tym, co wydarzyło się w obozie, pomagało byłym więźniom?

To indywidualna sprawa. Prof. Jan Madej, świetny lekarz, opowiedział mi o swoich przeżyciach w obozie. Ale nigdy nie zdecydował się na mówienie o tym publicznie. Ceniony lekarz, profesor, który po wyjściu z obozu zdobył wykształcenie, miał w sobie to piętno, które zostało. Inaczej radziła sobie prof. Wanda Półtawska, która często opowiadała - i wciąż opowiada - o tym, co spotkało ją w Auschwitz. Ludzie o podobnym wykształceniu, zdawałoby się - podobnej drodze - mają zupełnie inny sposób na przeżywanie swojej traumy.

I trudno stwierdzić, który sposób jest lepszy?

Każdy jest odrębnością.

Spotkał pan osoby, które przez pobyt w obozie, paradoksalnie, nauczyły się piękniej żyć?

Nie rozumiem.

Doceniać codzienność.

Każdy były więzień - to powtarzało się w ich relacjach - cenił sobie fakt, że wyszedł z obozu przez bramę, nie przez komin. A więc - zachował życie. To, że im się udało, zależało w dużej mierze od ich psychiki - odporności na skrajnie ciężkie warunki, na głód. Ale jeśli pyta pani o pozytywne następstwa pobytu w obozie, to nie zetknąłem się z takimi relacjami.

Co tym ludziom dawało siłę?

Jednym wiara, inni byli po prostu bardziej odporni. Niektórzy byli uzdolnieni artystycznie i dzięki temu przeżywali, bo pracownicy obozu wykorzystywali ich na przykład jako muzyków czy plastyków.

Czy w obozie Auschwitz było miejsce na nadzieję?

Nadzieja umiera ostatnia - coś w tym powiedzeniu jest. Ci, co przeżyli, mieli nadzieję. Ludzie, którzy załamali się na wstępie, zaraz ginęli.

Przez ile lat były prowadzone badania do „Zeszytów Oświęcimskich”?

Badania były prowadzone od 1961 przez kilkuosobowy zespół. Przez 31 lat. To siedem tysięcy stron prac, 460 autorów i najszersza dokumentacja tematyki związanej z nazistowskimi, hitlerowskimi obozami. Nigdzie na świecie takiej pracy nie ma. „Zeszyty Oświęcimskie” były dwukrotnie nominowane do Pokojowej Nagrody Nobla. Teraz Towarzystwo zajmuje się tym, żeby przetłumaczyć je wszystkie na język angielski i „przerzucić” do internetu. Chcemy dotrzeć też do młodego odbiorcy.

Część byłych więźniów opowiadała i wciąż opowiada o swoich przeżyciach. Również publicznie, na przykład na spotkaniach z młodzieżą. Czego można nauczyć się od byłych więźniów?

Motto brzmi: „pamięć - przestroga - pojednanie”. Pamięć tych ludzi, którzy opowiadają o własnych doświadczeniach, pozwala na autentyczny, emocjonalny przekaz. Ale przestroga, jak widzimy, nie działa dostatecznie silnie.

Co pan ma na myśli?

Zdarzenia, które dzieją się teraz w wielu krajach, również w Polsce. Mamy dokumenty na temat Holokaustu, były obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest stale odwiedzany, a jednak wciąż są ludzie, którzy szerzą idee faszystowskie. A więc ta przestroga, jak widać, nie dociera do wszystkich. To kwestia edukacji, o którą musimy jeszcze bardziej zadbać.

To, że Hitler był kiedyś w stanie przekonać Niemców do faszyzmu pokazuje, że groźba czyha nad każdym narodem
Prof. Igor Gościński

A pojednanie?

Byli więźniowie rozmawiają na temat tego, co przeżyli, również - a może szczególnie - z młodzieżą niemiecką. Chodzi o to, żeby wspólnie działać na rzecz pokoju i szacunku, a nie oskarżać się o przeszłość.

Tych ludzi, którzy przeżyli Auschwitz, jest coraz mniej.

Garstka. Tym bardziej należy czynić pożytek z ich pamięci. Póki jeszcze są.

Boi się pan, że gdy całkiem odejdą, kolejne pokolenia zapomną o Auschwitz? O Holokauście?

Dlatego robimy wszystko, żeby ci, którzy przyjdą po nas, też byli strażnikami historii.

Holokaust pokazał bardzo dobitnie, jak wiele zła i okrucieństwa tkwi w ludziach. A to zło nie jest przyporządkowane do narodowości czy grupy społecznej. Czy nie jest tak, że zło jest w każdym z nas? Że nie jesteśmy z natury ani dobrzy, ani źli, a zachowujemy się w określony sposób w zależności od roli, w jakiej nas obsadzono?

To złożona kwestia - nie tylko konstrukcji psychicznej, ale również otoczenia. To, że marginalna grupa - Hitler i jego otoczenie - była kiedyś w stanie przekonać naród niemiecki do idei faszyzmu pokazuje, że niebezpieczeństwo czyha nad każdym narodem, jeśli na czas nie zareaguje na zbrodnicze zamiary.

31 lat badań, siedem tysięcy stron prac. „Zeszyty Oświęcimskie” kilka razy były nominowane do Pokojowej Nagrody Nobla

Każdy inny naród - oczywiście w pewnej sytuacji - byłby w stanie przekonać się do zbrodniczych idei?

Nie tylko Niemcy dały się do nich przekonać. Japończycy, włoscy faszyści, Hiszpanie - również. Więc ta przestroga, o której mówiłem, jest dzisiaj bardzo potrzebna.

Wierzy pan, że ta przestroga zadziała? Że to się już nigdy nie powtórzy - coś, co skalą okrucieństwa i ofiar przypomina Holokaust?

Nie należy być wielkim pesymistą, ani optymistą. To, co dzieje się na świecie, w Korei Północnej i innych krajach rządzonych przez reżimy, w których ludzie są traktowani niemal w tak okrutny sposób, jak w nazistowskich obozach, pokazuje, że różne rzeczy mogą się wydarzyć. Można narzekać na organizacje europejskie i światowe, ale jednak one nas zabezpieczają. To, że od kilkudziesięciu lat w Europie nie ma wielkich wojen, jest dowodem na to, że edukacją i odpowiednimi regulacjami można działać skutecznie na rzecz pokoju - choć na razie nie na całym świecie. I tu też wracamy do tego, że trzeba mieć nadzieję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trauma więźniów Auschwitz została. Żyje w kolejnych pokoleniach - Plus Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl