Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terroryści rzadko atakują prowincjonalne kraje takie jak Polska (rozmowa)

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Dr Bartosz Fieducik: - Terroryzm jest, był i będzie.
Dr Bartosz Fieducik: - Terroryzm jest, był i będzie. Archiwum
Rozmowa z dr. Bartoszem Fieducikiem, specjalistą ds. terroryzmu.

Z dnia na dzień do naszego kraju przybywa coraz większa rzesza uczestników Światowych Dni Młodzieży. Czy wraz z nimi mogą przyjechać terroryści?

Na szczęście Polska nie jest celem nr 1 dla terrorystów, bo atak w tak prowincjonalnym kraju, jakim jest Polska, nie przyniesie takiego rozgłosu jak wybuch w Paryżu czy Londynie. Z naszej perspektywy to bardzo dobra sytuacja, bo terrorystom najbardziej zależy na teatralnym efekcie. Inna rzecz, że współcześni terroryści różnią się od tych, którzy działali wcześniej.

Pod jakim względem?

Przypadek Nicei pokazuje, że współcześnie działający terroryści często nie mają jasno sprecyzowanych celów. Nie stawiają żądań i w związku z tym nie możliwości ich zaspokojenia. W rezultacie służby bezpieczeństwa zazwyczaj działają post factum, gdy pojawi się jakieś nowe zagrożenie. Wyraźnie też widać, że terroryści starają się poszukiwać nowych miejsc i form działania, których przedstawiciele służb jeszcze nie zabezpieczyli. Najpierw więc zamachy terrorystyczne odbywały się w samolotach, potem na statkach, a teraz szuka się luk w przestrzeniach publicznych, które nie są chronione.

Z tego co pan mówi wynika, że może Polski nie należy wykluczać jako celu ataku terrorystycznego, bo to może być cel zaskakujący, gdzie jeszcze takiego ataku nie było?

Owszem, choć to jest sprzeczne z tym, co powiedziałem dotychczas, to takie niebezpieczeństwo rzeczywiście istnieje, a nawet w pewnym sensie narasta.

Dlaczego?

Nasz kraj jest członkiem NATO, który ostatnio zdeklarował swój udział w działaniach wojskowych w Syrii. To zaangażowanie wystawia nas na pewne zagrożenie. Jednak z drugiej strony diaspora islamska w Polsce nie jest liczna i na dodatek mocno zasymilowana. Polskich Tatarów odbieramy jako naszych ludzi i z ich strony nie grożą nam raczej takie zachowania, jakie zdarzają się wśród wyznawców islamu na Zachodzie.

A jak pan ocenia działania polskiego rządu, które w związku z terroryzmem miały miejsce przed warszawską konferencją NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży?

Mam z tym duży kłopot, bo do tej pory nie powstała międzynarodowa konwencja antyterrorystyczna, gdyż nie ma zgody między państwami, kogo należy uznać za terrorystę, choćby ze względu na nowe formy działań wojskowych czy też terroryzm państwowy. Z drugiej strony w obecnej sytuacji międzynarodowej każde państwo musi szukać zabezpieczeń i odpowiedzi na na terroryzm. Z tym zaś jest tak, jak z szukaniem świętego graala: wielu próbowało i wszyscy polegli, bo terroryzmu całkowicie się nie wyeliminuje. On jest, był i będzie. Zaczął się w starożytności i właściwie w każdej epoce można wskazać inne jego przejawy. Jedyne co można zrobić, to ograniczanie ryzyka. W przypadku naszego kraju najbardziej odpowiadałaby mi realna kooperacja między służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Tymczasem wprowadzono zmiany prawne, które budzą zastrzeżenia natury konstytucyjnej, mamy prosty wybór: bezpieczeństwo albo prawa i wolności. Mam nadzieję, że prawo nie będzie nadużyte.

Zobacz także: M. Błaszczak: To co się dzieje u naszych sąsiadów to konsekwencja polityki multi-kulti

Zobacz także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza