Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zieliński: Policjanci muszą być dla ludzi

Redakcja
Plebiscyt "Gazety Współczesnej" zorganizowany przy współpracy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod Honorowym Patronatem Sekretarza Stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego.
Plebiscyt "Gazety Współczesnej" zorganizowany przy współpracy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod Honorowym Patronatem Sekretarza Stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego. Andrzej Zgiet
Wywiad z Jarosławem Zielińskim, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji w ramach plebiscytu "Gazety Współczesnej" - Dzielnicowy Podlasia 2016. Plebiscyt zorganizowany jest przy współpracy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod Honorowym Patronatem Sekretarza Stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego.

Plebiscyt "Dzielnicowy Podlasia 2016" polega na wyłonieniu najbardziej zasłużonego dla społeczeństwa, zdaniem Czytelników i Internautów "Gazety Współczesnej", Policjanta - Dzielnicowego w województwie podlaskim.

Prezentacja wszystkich kandydatów nominowanych do plebiscytu "Dzielnicowy Podlasia 2016" jest tutaj.

Słyszałem z Pana ust określenie „dzielnicowy pierwszego kontaktu”. To brzmi jak „lekarz pierwszego kontaktu”. Czy coś konkretnego dla obywateli będzie z tego wynikało?

Każdy z nas chce czuć się bezpiecznie w miejscu zamieszkania, tam, gdzie robimy zakupy, uczestniczymy w różnych spotkaniach, gdzie chodzą do szkoły nasze dzieci. Aby wszystko zadziałało, potrzeba bardzo ścisłej współpracy dzielnicowego z mieszkańcami. Niesłychanie istotne jest zaufanie obywateli do policji. Bo nawet najbardziej profesjonalnie działające służby nie dysponują wszystkimi informacjami. Mieszkańcy zawsze wiedzą coś jeszcze. Dzielnicowi odgrywają tutaj ważną rolę.

Rozumiem, że nie będą siedzieć za biurkiem i czekać, czy ktoś przyjdzie, czy też nie?

Właśnie o to chodzi. To oni muszą wyjść do mieszkańców. Obywatele powinni znać swojego dzielnicowego, wiedzieć, gdzie można go spotkać oraz jak się z nim skontaktować. Policjanci ci już zostali odciążeni od części zadań, które mieli do tej pory. Chodzi przede wszystkim o różne czynności administracyjne. Chcemy skoncentrować uwagę dzielnicowych na pracy na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców ich rewirów.

Czy nie są one zbyt rozległe? Jeden człowiek nie jest w stanie gruntownie poznać prawdziwych problemów kilku tysięcy ludzi.

Dzielnicowi stanowią obecnie około 8 proc. całego stanu osobowego policji, wynoszącego około 100 tys. funkcjonariuszy. Z przeprowadzonych analiz wynika, że dzielnicowych powinno być nieco więcej. Optymalnie - około 10 proc., czyli około 10 tys. funkcjonariuszy. Mamy więc ich za mało, a jednocześnie rewiry dzielnicowych nie są równe i w wielu przypadkach są po prostu za duże. Zdarza się, że jeden rewir od drugiego bywa nawet 10-krotnie większy. Będziemy to zmieniać. Rewiry staną się mniej więcej takie same. Oczywiście, inaczej wygląda to w miastach, a inaczej w gminach wiejskich. Ale wszędzie zadaniem dzielnicowych są opieka nad mieszkańcami rewiru i rozpoznawanie lokalnych zagrożeń. Ta prewencyjna ochrona stanowi istotną część pracy policji.

Zwykłe jednak jest coś za coś. Jeśli resort stawia na dzielnicowych, odciąża ich od innych obowiązków, to ktoś tym będzie musiał się zająć. Nie ucierpią na tym inne policyjne piony?

Nie, bo przesunięcie zadań nie następuje mechanicznie. Przeprowadzane są szczegółowe analizy na poziomie każdej komendy powiatowej. Jeśli okaże się, że z jej struktur nie można wygospodarować dodatkowych etatów, w konkretnych i uzasadnionych przypadkach mogą one zostać przesunięte z innych jednostek, nie wykluczając Komendy Głównej Policji i komend wojewódzkich. To zresztą dzieje się już dzisiaj. Etaty wygospodarowane wskutek „odchudzenia” KGP są przesuwane do odtwarzanych posterunków.

Praca w charakterze dzielnicowego to chyba nie jest szczyt marzeń ambitnych policjantów?

To się właśnie powinno zmienić. Zostanie wprowadzona funkcja starszego dzielnicowego, czyli możliwość awansu, wiążącego się z wyższym wynagrodzeniem i większym prestiżem. Chodzi o to, by funkcjonariusze pracowali dłużej w tej roli, żeby ta funkcja była bardziej stabilna. Aby być dobrym dzielnicowym, trzeba mieć doświadczenie wynikające właśnie z dłuższej pracy na danym terenie. Dopiero po kilku latach poznaje się dane środowisko i zdobywa zaufanie społeczne. A to pozwala skuteczniej zwalczać zagrożenia i przestępstwa.

Sami dzielnicowi to nie wszystko. Ludzie, co wyszło podczas konsultacji w sprawie Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, chcą też mieć u siebie posterunki policji. Poprzedni rząd zlikwidował ponad połowę z nich. Odtworzycie wszystkie?

W czasie rządów koalicji PO- PSL twierdziłem, że koncepcja „policji na telefon” się nie sprawdzi. Wielokrotnie przestrzegałem też, że likwidować jest łatwo, a budować czy odtwarzać - trudno. Mamy dzisiaj przykłady gmin, dotyczy to choćby Szypliszk czy Sztabina, gdzie posterunki są potrzebne, ale nie ma dla nich odpowiednich budynków, bo poprzednie siedziby zostały przeznaczone na inne cele. Nie wszystko da się zrobić od razu. Dążymy do tego, by wszędzie tam, gdzie to konieczne, zlikwidowane posterunki zostały ponownie uruchomione.

Powinny one przy tym działać całą dobę, a nie tylko do godz. 16. Do tej pory odtworzyliśmy w kraju 30 takich jednostek. W województwie podlaskim - dwie. Ale wkrótce będą reaktywowane kolejne. To przecież oczywiste, że tylko policja, która jest blisko ludzi, może skutecznie rozpoznawać zagrożenia i szybko na nie reagować. Będąc blisko, ma też lepsze rozeznanie środowisk przestępczych. Jeśli coś się zdarzy, funkcjonariusze wiedzą na ogół, kogo w pierwszej kolejności podejrzewać. A policjanci, którzy przyjeżdżają do danego zdarzenia z odległej o kilkadziesiąt kilometrów komendy, takiego rozeznania już nie mają. Na każdym spotkaniu powtarzam: policja musi być blisko ludzi i dla ludzi, przyjazna dla uczciwych obywateli i groźna dla przestępców. Kiedy kilka miesięcy temu powiedziałem publicznie, że nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przejeżdżający patrol nie zatrzyma się, widząc na poboczu zepsuty samochód, niektóre media próbowały z tego żartować, jakobym zachęcał do zamiany pałek policyjnych na kanistry z benzyną.

A ja pytałem, czy coś by się złego stało, gdyby w szczególnej sytuacji policjanci przywieźli rodzinie z małymi dziećmi paliwo, jeśli go zabrakło w drodze? Niedawno wyróżniłem policjantkę, która przywiozła zgrzewkę wody pasażerom pociągu. W lipcowym upale przed Światowymi Dniami Młodzieży utkwił on na kilka godzin w Dąbrowie Białostockiej.

Pański sztandarowy, autorski pomysł to mapa zagrożeń. Przynosi już jakieś konkretne efekty?

Pomysł pochodzi z czasów, gdy prezydentem stolicy był śp. Lech Kaczyński, a ja - burmistrzem Śródmieścia. Sporządziliśmy wtedy mapę zagrożeń dla miasta stołecznego Warszawy. Policja, korzystając z niej, kierowała odpowiednie siły w konkretne miejsca, gdzie występowały określone zagrożenia. Pozytywne skutki występują do dziś. Po centrum Warszawy wieczorem czy w nocy w zasadzie można chodzić bezpiecznie. Koncepcję tę przeniosłem do programu Prawa i Sprawiedliwości, który dzisiaj jest programem rządu. W pierwszym kwartale 2016 r. odbyło się w całym kraju około 12 tys. konsultacji społecznych, w których uczestniczyło 220 tys. osób. Zgłaszały one cenne informacje o różnego rodzaju zagrożeniach. Mapa funkcjonuje już w całej Polsce.

Dzięki temu każdy z nas może anonimowo zgłaszać informacje o zagrożeniach. Policja to weryfikuje i w sposób odpowiedni reaguje. Każdy może mieć wpływ na podnoszenie poziomu wspólnego bezpieczeństwa. W skali całego kraju program ruszył na początku października. Mimo krótkiego czasu wpłynęło już 100 tys. zgłoszeń. Można więc stwierdzić, że to nowoczesne narzędzie informatyczne dobrze się sprawdza. Goszczący niedawno w Polsce przedstawiciel brytyjskiej policji z uznaniem i pewną zazdrością odniósł się do tego rozwiązania.

Dzielnicowy Podlasia 2016 Plebiscyt "Gazety Współczesnej" zorganizowany przy współpracy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku pod Honorowym Patronatem Sekretarza Stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna