Paweł Siennicki: Kto wygrał na zmianie premiera

Paweł Siennicki, redaktor naczelny „Polski”
Na pewno Jarosław Kaczyński. Pokazał ponownie, że cały czas rozdaje karty, że jest w stanie przeprowadzić bardzo trudną operację polityczną. Trzeba bardzo mocno podkreślić - wymiana bardzo popularnej w szeregach PiS Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego nie była prostym zadaniem. To nie była bułka z masłem.

„Partia zawyła” takie najczęściej głosy dało się słyszeć od polityków PiS po przedstawieniu pomysłu zastąpienia pani premier Szydło wicepremierem Morawieckim. Kaczyński musiał zdławić coś na kształt buntu we własnych szeregach i udało mu się to nad wyraz sprawnie. Spacyfikował wątpiących, ale przede wszystkim, nie rozumiejących powodów wymiany szefa rządu. I chodzi nie tylko o polityków PiS, ale również o elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego. Ten musi dopiero musi zrozumieć, dlaczego w szczycie notowań, w najlepszej sytuacji dla PiS, jaką tylko można sobie wyobrazić, bo gospodarka ma świetne wyniki, prezes PiS przeprowadził operację Morawiecki za Szydło. Ci, którzy ślepo wierzą w polityczną intuicję prezesa Kaczyńskiego, przywołują wcześniejsze jego dość dyskusyjne decyzje - wybór Andrzeja Dudy jako kandydata na prezydenta czy pójście do wyborów z kandydaturą Beaty Szydło na szefa rządu. Zapominamy, patrząc z dzisiejszej perspektywy, że obie te kandydatury, w chwili gdy Kaczyński je ogłaszał, były mocno kontestowane i krytykowane. Ani Dudzie, ani pani Szydło nie wróżono tak spektakularnego sukcesu. Dlatego Kaczyński może teraz mówić do wątpiących sympatyków „zaufajcie mi, tak jak kiedyś”.

Czytaj także: Dymisja rządu Beaty Szydło. Mateusz Morawiecki desygnowany na premiera

Kaczyński dokonując tak trudnej zmiany politycznej w samym rządzie, rozbija przy okazji inną skamielinę. Anna Wojciechowska pisząc w naszym piątkowym magazynie o kulisach ostatnich decyzji posłużyła się znamiennym porównaniem: „totalny chaos, odkrywane kolejne karty w grze politycznych interesów poszczególnych frakcji, grup i ludzi, demaskowane ambicje i sojusze, emocje sięgające zenitu, rozgrzane telefony, kalkulacje, setki plotek i tyle samo pisanych w kuluarach scenariuszy, niczym u schyłku rządów AWS - taka była atmosfera ostatniego tygodnia w obozie władzy”. Właśnie. PiS niebezpiecznie zaczął obrastać - jak każda partia władzy - siecią koterii, zależności, różnych gier frakcji. Nominacja Morawieckiego może mocno wstrząsnąć tą specyfiką partyjno-politycznego życia wewnętrznego PiS. Dlatego zmiana na stanowisku szefa rządu ma szerszy kontekst - chodzi o przebudowę obozu prawicy, także w dłuższej perspektywie o to, kto będzie stał na czele tego obozu.

Czytaj także: Borys Budka: Tak po ludzku współczuję Beacie Szydło

Zwycięzcą jest Mateusz Morawiecki. Ale zostaje premierem przy dużej niechęci większości działaczy PiS, którzy uważają go za ciało obce. Nie jest też liderem rankingów popularności. A jednak to jego narracja i uparcie powtarzana wizja rozwoju wygrała. Teraz testem dla Mateusza Morawieckiego, będzie jego wpływ na kształt nowego rządu. Na ile będzie mógł swobodnie zbudować i kształtować swoją ekipę. Polityka to sztuka kompromisu, jak mówi angielskie przysłowie: kompromis to sztuka dzielenia ciasta tak, aby każdy myślał, że dostał największy kawałek. Przed premierem Morawieckim dopiero teraz zaczną się prawdziwe schody.

Morawiecki za Szydło, Kaczyński za Morawieckiego? "W rocznicę niepodległości może zostać premierem stulecia"

AIP/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl