Stało się, dzieje i dziać się będzie. To już czas na te moje ulubione cytaty z tygodnia. Pierwszy tak a propos terroryzmu. Złotousty lider KOD-u, niejaki Mateusz Kijowski orzekł: „Kiedy mówimy o terrorystach islamskich to wydaje mi się, że w Polsce tego nie rozumiemy. Jeżeli popatrzymy na liczbę ofiar terroryzmu islamskiego w Polsce i Europie i na liczbę terroryzmu chrześcijańskich czy innych wydarzeń to okazuje się, że terroryzm islamski nie jest zagrożeniem. Medialnie to się dobrze sprzedaje, bo można to powiązać z wędrówką ludów”.
Czy to się leczy? Bo jeśli to już nie jednostka chorobowa, to chyba jakaś mocno zawoalowana prowokacja. Czyja? Aż się boję domyślać.
Ale to nie wszystko. Pan Kijowski zdiagnozował też sytuację w Polsce stwierdzając, że nie można potępiać ślepo wszystkich bez wyjątku działań Prawa i Sprawiedliwości. - Nie możemy mieć pretensji do partii, że wygrała wybory i że realizuje swoje obietnice bądź nie. Możemy mieć pretensje do tych, którzy dali się oszukać - powiedział. A kto się dał oszukać? Wyborcy. Co cztery lata dajemy się oszukiwać różnym siłom. To, liderze KOD-u, nazywa się właśnie demokracją. Pana i pana współpracowników problem polega na tym, że ludzie mieli już dość oszustw tych, z którymi idziecie pod rękę. Tyle.
To teraz chyba ten bardziej ulubiony cytat. Domyślają się Państwo, że z wypowiedzi minister Beaty Kempy zapytanej o bezpieczeństwo i różne zagrożenia na Światowych Dniach Młodzieży: „Mamy zawarty pakt z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, który od początku patronuje temu wielkiemu świętu młodych ludzi i myślę, że takiej sytuacji absolutnie nie będzie. Jesteśmy ludźmi dużej wiary, nie lękamy się”. No cóż... Czytam i słucham to co jakiś czas i nieustająco pytam: naprawdę?! Jestem ostatnim, który naśmiewałby się z ludzi wierzących. Ale to jest pani minister, przedstawicielka rządu. I nie średniowiecze. Z braku kompetencji nigdy bym się nie wdał w dysputę z serii świętość konsekracyjna a świętość ontologiczna, ale mam takie drobne pytanie do pani minister: a czy święty Jan Paweł II coś o tym wie? Ufff...
A moim zdaniem to wszystko przez manipulowanie edukacją. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie - rzekł przed kilkuset laty kanclerz wielki koronny Jan Zamoyski. A jakie mamy teraz? Kończą się rekrutacje do liceów. Kiedyś w ogólniakach były profile: mat-fiz, biol-chem, humanistyczny i ogólny. Moim zdaniem i tak za dużo, bo specjalizację powinno się robić jeszcze później. A teraz znalazłem na przykład takie klasy: turystyka kulturowa, europejsko-prawna, prawnicza medialna, bezpieczeństwo narodowe...
Ludzie! Adwokat z IIc? Obrońcy specjalizacji powiedzą: a ile można się uczyć o cosinusach i komu to potem potrzebne? Może i codziennie trygonometria się nie przydaje, tylko że matematyka uczy myślenia i łatwiej też porównać liczbę ofiar terroryzmu. A jak umiem liczyć pole trójkąta, to wiem ile mi np. potrzeba płytek na ścianę o takim kształcie. Tak naprawdę to tylko czekam, aż się pojawi klasa o profilu „jakoś to będzie”. I nie wiem, czy się za bardzo nie komplementuję, ale czy jeszcze ktoś oprócz mnie chciałby „jakoś” zamienić na „jakość”? W kategorii: myślenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?