Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwy kryzys europejskiej solidarności

biskup Tadeusz Pieronek
Jednocząca się Europa, której pierwotnym celem było bezpieczeństwo i pokój, musiała na przestrzeni swej historii przekraczającej półwiecze, dokonać historycznego wyczynu, jednocząc państwa o różnych tradycjach, o zróżnicowanym rozwoju gospodarczym, o własnej historii i własnych ambicjach.

Był to wysiłek, który jeszcze nie osiągnął w pełni swojego celu, jakim jest budowanie europejskiej jedności w różnorodności, niemniej jednak można odnotować poważne postępy na tej drodze. I można mieć nadzieję, że ta jedność zostanie osiągnięta, chociażby dlatego, że narody Europy stanęły niegdyś na solidnym fundamencie religijnym, na chrześcijańskiej kulturze, która do dziś inspiruje i łączy.

Przy aktualizacji tak wielkiego projektu kryzysy są zjawiskiem naturalnym, a ich rozwiązywanie jest motorem postępu, ale czasem przybierają postać chorób, które trzeba leczyć, by nie doprowadziły do śmierci. Pierwszą przeszkodą w integracji Europy była żelazna kurtyna, podział na wolny Zachód i zniewolony Wschód. Dlatego początki jednoczenia Europy miały miejsce wyłącznie między państwami zachodnimi. Dopiero po 1989 r., po zwycięstwie „Solidarności” w Polsce i po odzyskaniu wolności i niepodległości przez państwa Europy środkowej i wschodniej, otwarły się dla nich możliwości integracji, która już dziś obejmuje 28 państw, w tym Cypr leżący w Azji, ale jeszcze nie objęła wszystkich państw europejskich.

Zapominając o przeszłości, wszyscy mamy w pamięci wieloletni kryzys bankowy i gospodarczy, który się rozpoczął w 2004 r. i którego skutki trwają do dziś, a na który nałożyły się nowe kryzysy, jeszcze groźniejsze. Wymagają one solidarnego wysiłku wszystkich państw - członków Unii Europejskiej.

Po aneksji Krymu przez Rosję okazało się, że może dojść do III wojny światowej, na którą Europa nie jest przygotowana, nie posiada własnej armii, a jej bezpieczeństwa chroni obronny sojusz NATO i armia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Nie mogąc liczyć na lojalność Rosji, Unia musi skłonić NATO do wzmocnienia obrony wschodniej flanki Unii. Ostatnie spotkanie w Bratysławie nie wróży, by ten kryzys skończył się decyzją o powołaniu armii Unii Europejskiej.

Drugim kryzysem jest brak solidarnej polityki energetycznej i klimatycznej, tej związanej z przesyłem ropy i gazu, głównie z Rosji do państw Unii Europejskiej i nadmierną emisją dwutlenku węgla w atmosferę. Państwa zainteresowane tymi sprawami kierują się własnymi korzyściami, nie uwzględniając strat, jakie w związku z taką polityką ponoszą inni. Taki brak solidarności nie rokuje dobrych rozwiązań.

Jednym z najbardziej chyba nabrzmiałych problemów kryzysowych współczesnej Europy jest sprawa migrantów. To problem nowoczesnej wędrówki ludów, któremu powinniśmy stawić czoła ze zrozumieniem tych, którzy uciekają przed śmiercią i tych, którzy szukają lepszych warunków życia. W dużej mierze jest to spotkanie biedy z bogactwem, które nie widzi potrzeby, by przyjść z pomocą tym, którzy umierają z głodu, albo skazani są na wegetację.

Problem migracji to prawdziwy test wrażliwości i solidarności europejskiej, który dotyczy wszystkich państw, tworzących Unię. To bardzo trudne zadanie, ale odmawianie proporcjonalnego udziału w pomocy uchodźcom, zwłaszcza przez państwa, które z takiej pomocy dawniej często korzystały, jest nieuczciwym i karygodnym brakiem solidarności.

Brak solidarności to problem ludzki. Trzeba się jej stale uczyć, poszerzając naszą osobistą wrażliwość i gotowość pomagania innym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska