Maska i twarz pani premier

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Był tylko jeden moment podczas konferencji prasowej na temat „rekonstrukcji rządu”, kiedy premier Beata Szydło wychynęła poza sztywną gardę beztreściowej nowomowy, jaka wypełniła jej wystąpienie.

Stało się to, gdy szefowa rządu, na przekór zamykającemu już konferencję rzecznikowi rządu, poprosiła dziennikarzy antyrządowej TVN o dokończenie pytania na temat podwyżek cen prądu. Po czym ze spontanicznym uśmiechem ironii odpowiedziała: „Tak, to jest teraz pytanie do ministra Morawieckiego, co zrobić, aby nie podwyższać cen prądu, jak znaleźć pieniądze na dodatkowe inwestycje, jak pomóc całemu górnictwu. Wyobrażam sobie w nieodległym czasie - ciągnęła Szydło z wyraźną satysfakcją - konferencję prasową, na której wszystkie te pytania zechcą mu państwo postawić”.

Widać było, że tego dnia, kiedy po wielu miesiącach coraz bardziej straceńczej obrony, musiała w końcu poddać się i przekazać Morawieckiemu większość uprawnień premiera, te słowa były jej jedyną szczerą wypowiedzią. I także małą satysfakcją, biorącą się z pewności, że nikt, a więc także uzdolniony osobiście Morawiecki, nie będzie w stanie wypełnić wszystkich rozbudzonych przez PiS oczekiwań.

W PiS jest tajemnicą poliszynela, że Jarosław Kaczyński nie ma dobrego zdania o sposobie sprawowania urzędu premiera przez Szydło, a w centrali partii nie od dziś trwają dyskusje nad jej wymianą. Zaledwie kilka dni temu o takim planie mówił z aprobatą w radiu ZET poseł Marek Suski. Przed taką zmianą powstrzymuje Kaczyńskiego obawa przed spadkiem partii w słupkach sondaży, gdyż prosta i swojska Szydło jest nie tylko lubiana przez lud, ale dobrze kojarzy się z programem 500 plus.

Za to od wielu miesięcy Kaczyński naciskał na przekazanie sporej części jej uprawnień Morawieckiemu. Paradoksalnie bowiem, to właśnie ów bogacz i bankier jest nie od dziś faworytem prezesa partii, przekonanego, że nikt inny w PiS nie potrafi jednocześnie zrobić trzech sprzecznych nawzajem rzeczy: uratować wzrostu gospodarczego, zagwarantować wypłat nowych świadczeń socjalnych i na dodatek (to główna obietnica planu Morawieckiego) - znacząco zwiększyć inwestycje w polski przemysł.

Tymczasem melanż tych trzech czynników ma być dowodem na prawdziwość głoszonej od lat przez Kaczyńskiego tezy, że możliwa jest polityka gospodarcza inna od tej, jaką niegdyś w Polsce wyznaczył Leszek Balcerowicz. Kaczyński gotów jest zatem zagwarantować Morawieckiemu wszelkie instrumenty po temu, aby taki koncept mógł wypalić. Wie bowiem dobrze, że jeśli nie wypali, to będzie to nie tylko kompromitacja PiS, ale także wstęp do utraty władzy.

Beata Szydło jest polityczną marionetką, niewiele rozumiejącą z tej wielkiej gry, a maska utrzymywana na twarzy przykrywa smutek roli, jaką przychodzi jej pełnić. W środę na jeden moment ta maska pękła i zobaczyliśmy prawdziwą twarz pani premier. Szydło nie będzie mogła - rzecz jasna - rzucać otwarcie kłód pod nogi nowemu superministrowi, ale jest jasne, że będzie czekać na jego pierwsze potknięcia.

O ile bowiem restytucja Komitetu Ekonomicznego i wzięcie jego kierownictwa przez wicepremiera jest krokiem racjonalnym, gdyż pozwala mu ukierunkowywać najważniejsze decyzje ministrów, o tyle osobiste podjęcie się kierowania resortem finansów (obok rozwoju) - jest krokiem ryzykownym.

W polskim systemie prawnym minister finansów to ktoś podejmujący osobiście dziesiątki drobnych decyzji każdego dnia, a części z nich prawo nie pozwala nawet delegować. Morawiecki stoi zatem nie tylko przed polityczną kwadraturą koła, polegającą na magicznym połączeniu przyspieszenia rozwoju ze wzrostem wydatków socjalnych. Ale także przed czysto menedżerskim problemem, jak zarządzać choćby tylko 16 wiceministrami w dwóch iście mamucich ministerstwach, którymi kieruje?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Maska i twarz pani premier - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl