Opaska życia zamiast opiekuna dla chorego seniora. Tele-Anioły troszczą się o zdrowie Małopolan

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Tak wyglądają opaski do zdalnej opieki
Tak wyglądają opaski do zdalnej opieki Aneta Zurek / Polska Press
Z pomocy „Tele-Aniołów” w Małopolsce korzysta już 1,6 tys. osób. Zdalne wsparcie to szansa dla tych pozbawionych stałej opieki rodziny.

– Niedawno odebraliśmy głuchy telefon od 80-letniej kobiety, która wcisnęła przycisk SOS. Natychmiast zawiadomiliśmy rodzinę, córka pojechała na miejsce i znalazła mamę niedotlenioną, po nagłym ataku astmy. Nasz ratownik przez telefon instruował ją, w jaki sposób powinna udzielić pierwszej pomocy. Na szczęście udało się i kobieta przeżyła – opowiada Piotr Bodzek, prezes Stowarzyszenia Europejski Instytut Rozwoju Regionalnego, jednego z realizatorów projektu „Tele-Anioły” przygotowanego przez małopolski urząd marszałkowski.

W ramach tej inicjatywy – pierwszej tego rodzaju w Polsce – niesamodzielni Małopolanie pozbawieni wsparcia rodziny, mogą liczyć na zdalną opiekę medyczną. Tylko przez pierwsze siedem miesięcy w kolejce do „Tele-Anioła” ustawiły się ponad trzy tysiące osób. Do ponad 1,6 tys. z nich trafiły już opaski życia umożliwiające stały kontakt ze specjalistami czuwającymi nad ich zdrowiem. Na nadgarstkach noszą je m.in. seniorzy cierpiący na nadciśnienie, zaburzenia pamięci czy Alzheimera. Łącznie wykonali oni już ponad 21 tys. połączeń do swoich telefonicznych opiekunów, a kilkaset takich rozmów zakończyło się wezwaniem na miejsce pogotowia ratunkowego.

– Takie zainteresowanie programem to niewątpliwie duży sukces. Człowieka nie da się zastąpić, ale zdalna opieka to bardzo ważny element uzupełniający wsparcie, jakiego wymagają niesamodzielni seniorzy, a potrzeby w tym zakresie będą rosnąć – ocenia dr hab. Jolanta Perek-Białas, gerontolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek Małopolskiej Rady ds. Polityki Senioralnej.

Już teraz w całym województwie samotnie żyje co najmniej 55 tys. osób po 75. roku życia. Zaś według prognoz demografów, liczba emerytów w naszym województwie w 2050 r. przekroczy milion. Wielu z nich będzie musiało korzystać z takich form opieki jak „Tele-Anioły”.

Tele-Anioły dbają o seniorów

Opaski, które w ramach programu Tele-Anioł otrzymali niesamodzielni Małopolanie, są lekkie, łatwe w obsłudze i działają jak proste telefony komórkowe. Wystarczy, że chory objęty zdalną pieczą przez trzy sekundy przytrzyma czerwony przycisk SOS, a urządzenie automatycznie połączy go z pracownikiem specjalnego Centrum Tele­opieki, które powstało w Suchej Beskidzkiej.

W ośrodku działającym 24 godziny na dobę, obecnie jest zatrudnionych m.in. 15 ratowników medycznych oraz asystentów teleopieki. To do ich zadań należy odbieranie połączeń od seniorów i decydowanie, czy w danym przypadku wystarczy po prostu z podopiecznym porozmawiać i udzielić mu wskazówek dotyczących np. farmakoterapii czy konieczne jest zawiadomienie rodziny albo odpowiednich służb.

Przez pierwsze siedem miesięcy, od momentu gdy pierwsze opaski trafiły do Małopolan, telefon w suskim centrum dzwonił już ponad 21 tys. razy. Rozmowy najczęściej dotyczą problemów z ciśnieniem tętniczym, bezsenności, lęków nocnych, bólów stawów i kręgosłupa czy bólów głowy. Średnio co najmniej dwa razy dziennie okazuje się, że do domu potrzebującego pacjenta musi zostać wezwane pogotowie ratunkowe, bo ten wymaga pilnej interwencji medyków.

Jeśli chory objęty opieką wybiera numer centrum z innych powodów niż pogarszający się stan zdrowia, zostaje przełączony do asystentów teleopieki. Ci odpowiadają głównie na pytania związane z obsługą opaski i rozwiązywaniem problemów związanych z codziennym życiem. Personel suskiego ośrodka za pośrednictwem „Tele-Anioła” sam również kontaktuje się z osobami objętymi opieką. Do tej pory wykonano już ponad 50 tys. takich połączeń!

– Pracownicy dzwonią do naszych podopiecznych, żeby przypomnieć o konieczności naładowania opaski, reagują również na różnego rodzaju alarmy przewidziane w aplikacji. Dostajemy powiadomienia w sytuacji, gdy z osobą wyposażoną w opaskę nie ma kontaktu przez kolejne 12 godzin, gdy dojdzie do niebezpiecznego upadku czy zaburzeń rytmu serca. Dzięki temu mamy możliwość szybkiej reakcji – wyjaśnia Piotr Bodzek, prezes Stowarzyszenia Europejski Instytut Rozwoju Regionalnego, jednego z realizatorów projektu.

Pod skrzydła Tele-Anioła do końca 2020 roku ma trafić łącznie 10 tys. osób. Tylko w tym roku na realizację projektu w budżecie województwa zarezerwowano 14,7 mln zł. W ramach niego zainteresowani niesamodzielni Małopolanie mają również możliwość skorzystania ze specjalnych usług opiekuńczych w swoich domach. Mogą liczyć na pomoc w niezbędnych zabiegach higienicznych oraz codziennych obowiązkach np. zakupach, przygotowywaniu posiłków czy drobnych porządkach. Za tego rodzaju wsparcie odpowiadają specjalnie przeszkoleni specjaliści oraz sąsiedzi seniorów. Docelowo takim wsparciem zostanie objętych 3,2 tys. mieszkańców naszego regionu. Na razie korzysta z niego 114 osób.

Rekrutacja do projektu cały czas jest otwarta. Żeby zostać objętym zdalną pieczą, trzeba spełnić pewne warunki m.in. być osobą niesamodzielną, pozbawioną codziennego wsparcia rodziny i złożyć wniosek o włączenie do programu. Są one przyjmowane m.in. w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie przy ul. Racławickiej 56. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej www.malopolska.pl/teleaniol/rekrutacja.

Zdjęcie ilustracyjne

Dziesięć największych zagrożeń dla zdrowia ludzi na całym św...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Opaska życia zamiast opiekuna dla chorego seniora. Tele-Anioły troszczą się o zdrowie Małopolan - Dziennik Polski

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Ja mam przycisk wezwania pomocy w przypadku np. zawału serca, jak nie będę w stanie zadzwonić do pogotowia i telefonicznie wezwać pomoc. Dzięki temu, że mam ten przycisk wiem, że w razie czego pomoc szybko przybędzie. Opłacam parę złotych składki członkowskiej w Krajowej Sieci Alarmowej Sztabu Ratownictwa i czuję się o wiele pewniej, a przy okazji przez całą dobę pilnują czy ktoś nie włamał mi się do mieszkania albo czy nie ulatnia się gaz lub powstał pożar. Taka sama opcja jest w przypadku napadu.

Wiem, że rencistom i emerytom, których nie stać na zakup centralki alarmowej dają ją za darmo. Mają też opcję, że jak ktoś dostanie zawału serca to jednym przyciśnięciem w noszonym przy sobie breloczku lub telefonie mogą wezwać Pogotowie Ratunkowe. To samo dotyczy napadu. Załatwiłam u nich taki zestaw do wzywania pogotowia swojej 75-letniej sąsiadce. Dostała go od nich bezpłatnie bo z mizernej renty nie była w stanie kupić sprzętu. Na składki ją akurat stać, więc nie prosiła o zwolnienie, tym bardziej, że z tych składek oni kupują zestawy alarmowe dla kolejnych rencistów. Uważam, że na prawdę robią olbrzymią, pożyteczną robotę. Moim zdaniem to wielka sprawa. Sama jak się o nich dowiedziałam to najpierw nie wierzyłam, a potem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona.

Myślę, że wielu ludzi nie wie, że taka sieć działa i dlatego co jakiś czas dochodzi do takich strasznych nieszczęść. Wielu ludzi mogłoby żyć. Pytałam ich dlaczego się nie reklamują. Odpowiedzieli, że są organizacją całkowicie non profit i nie mają pieniędzy na opłacanie reklam, a te co mają przeznaczają na zakup sprzętu dla rencistów, żeby jak największej liczbie rencistów pomóc.

Media chętnie pokazują, piszą i mówią o ludzkich tragediach, ale ani słowem nie wspominają o tym, że dzięki działaniom społecznego Sztabu Ratownictwa SKSR ci ludzie mogliby żyć dalej. Uważam, że warto o tym mówić.

O
O
Odpuść,już tego gamonia nie ma.
Wyciszył się w związku z wiadomo czym.
A
Anna Rzadkosz
Witam,jestem sama dowodem na pomoc i opiekę Krakowskiego TELE ANIOLA. w nocy spadło mi tętno poniżej 50 ,zostałam obudzona i pouczona co należy zrobić.Jestem spokojniejsza i czuję się bezpiecznie gdy czuwa Tele Anioł.Dziękuję bardzo za opiekę.
A
Autentyczny Pan Abnegat
Ja osobiście korzystam z Tele-Elektrowstrząsu. Gdy wypisuję brednie na forum Tele-Elektrowstrząs razi mnie prądem.
(Wwawasz Autuautentyczny Głłłossss Rororozsądku.
Wróć na i.pl Portal i.pl