Takie pytania dręczą Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy, zbulwersowanego niedawnym wypadkiem na przejściu dla pieszych na Bielanach, na którym zginął potrącony przez pędzące bmw przechodzący w towarzystwie swej rodziny młody mężczyzna.
Trzaskowski chce zadziałać w ramach prawa, jakie mu przysługuje, ale zdecydowanie - ograniczyć prędkości do „trzydziestki” na około dwóch trzecich ulic, w tym na wszystkich osiedlach. Już teraz trwają audyty przejść dla pieszych.
Prezydent Warszawy zwróci się także do rządu z postulatami przywrócenia gminom prawa do używania fotoradarów (za zgodą Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego), zwiększenia kar za przekroczenie prędkości oraz wprowadzenia bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na zebrach.
- Świat zachodni generalnie idzie w kierunku uspokojenia ruchu tam, gdzie jest to możliwe, bo ten model już się sprawdził. W naszym kraju mogłoby być podobnie, gdyby nie fakt, że mamy problem z nierespektowaniem prawa przez kierowców - stwierdza Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Jestem za tworzeniem sieci dróg z ograniczeniem prędkości do 30 kilometrów na godzinę, ale co z tego, że tak się stanie, skoro wielu zmotoryzowanych i tak będzie jeździło o wiele szybciej? Kwestią pierwszorzędną jest zatem egzekwowanie prawa, a to już zadanie policji. Powinno się więc zdecydowanie wzmocnić siły policji, bo te są za słabe.
Dyrektor Staszczyk zauważa też inny problem - generalne ograniczanie prędkości w miastach mogłoby doprowadzić do jeszcze większego ich korkowania, co także nie służyłoby ekologii.
Dlatego zanim wprowadzi się spowolnienie ruchu należy zbudować nowoczesne obwodnice wyprowadzające ruch z miast.
Kilka lat temu w Holandii przeprowadzono badania, które wykazały że zmniejszenie limitu prędkości z 50 km na godz. do 30 redukuje liczbę wypadków średnio o 25 proc.
Przy takiej zmianie inżynierii ruchu konieczne jest ustawienie progów zwalniających, a czasem zwężenie ulic.
Coś jednak trzeba zrobić i to szybko, bo to co się dzieje na polskich drogach to już absolutny horror. Także na kujawsko-pomorskich drogach, na których od początku roku do 28 października (wg wstępnych danych) wydarzyło się 780 wypadków.
- Zginęło w nich 177 osób, a rannych zostało 815 - podaje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - Z udziałem pieszych odnotowaliśmy 210 wypadków, 32 osoby zginęły, zaś obrażeń doznało 186.
Monika Chlebicz dodaje, że piesi uczestniczyli też w 365 kolizjach.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?