Nożem zabiła konkubenta. Prokurator żądą 25 lat

Marcin Rybak
Marcin Rybak
03.02.2012 walbrzych zbrodnia krew noz zabostwo kryminal zdjecie ilustracyjne dariusz gdesz / polskapresse gazeta wroclawska
03.02.2012 walbrzych zbrodnia krew noz zabostwo kryminal zdjecie ilustracyjne dariusz gdesz / polskapresse gazeta wroclawska Dariusz Gdesz / Polskapresse
Życiowy partner Eweliny C. zginął od ciosu nożem w klatkę piersiową. Rana była głęboka na 16 centymetrów. Zdaniem prokuratury kobieta go zamordowała, choć nie jest do końca jasne dlaczego. Niby była jakaś kłótnia, ale nie aż tak poważna, żeby zaraz zabijać. Może tak tylko wyszło przypadkiem, bo Ewelina miała akurat w ręku nóż kuchenny. Robiła sałatkę.

W środę we wrocławskim Sądzie Okręgowym skończył się proces w tej sprawie. Prokuratura zażądała dla kobiety kary 25 lat więzienia. Obrona uważa, że nie możemy mówić o zabójstwie. Najwyżej o ciężkim uszkodzeniu ciała.

Do tragedii doszło 5 stycznia ubiegłego roku w mieszkaniu przy pl. Pereca we Wrocławiu. Ewelina i jej partner od jakiegoś czasu mieszkali ze sobą. Ona z dwójką dzieci z pierwszego małżeństwa. Obrona i oskarżenie – w swoich końcowych mowach – powtarzali, że „nie było motywu”. Choć zdaniem oskarżenia doszło do kłótni „na tle poprzedniego partnera Eweliny C.”

Ostatecznie mężczyzna zginął od ciosu nożem w klatkę piersiową. Miał jeszcze inne rany w różnych miejscach ciała. Na miejscu zdarzenia znaleziono nóż „do krojenia chleba”. Na ostrzu były ślady zabitego mężczyzny. A nóż był złamany. Prokuratura twierdzi, że to dowód na silny cios albo na to, że sprawczyni rzuciła nożem w stronę ofiary.

Zdaniem oskarżenia nie ma najmniejszych wątpliwości, że Ewelina C. zabiła, bo chciała zabić. Działała z premedytacją. Dlatego prokuratura wnioskuje o bardzo surową karę. Obrona przekonuje, że nie ma dowodów na zamiar zabójstwa. To miał być raczej nieszczęśliwy wypadek, dramatyczny zbieg okoliczności. Przygotowywała akurat sałatkę, kroiła nożem produkty. Zdaniem obrony być może sam pokrzywdzony nadział się na kuchenny nóż.

Ewelina C. podawała różne wersje przebiegu wydarzeń. Zdaniem prokuratury celowo manipulowała, a według obrony po prostu nie sama nie wie co się stało i nie potrafi sobie tego poukładać. Obrona zwraca uwagę, że kobieta chciała pomóc śmiertelnie rannemu partnerowi. Wzywała pomocy, ręcznikiem tamowała krew. Niestety ofiary nie udało się uratować.

Sąd Okręgowy wyda wyrok 15 kwietnia. Wyrok, rzecz jasna, będzie nieprawomocny. Oskarżenie i obrona będą mogły się odwołać do Sądu Apelacyjnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nożem zabiła konkubenta. Prokurator żądą 25 lat - Gazeta Wrocławska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Prorok
Owszem dźgała go... AAALE PODAŁA MU RĘCZNIK!!! czyli nie miała zamiaru go skrzywdzić! Ludzie czego nie rozumiecie
A
Adwokat
Nic dodać nic ująć. Poza tym robiła mu sałatkę (typowy syndrom sztokholmski w tym przypadku ofiary przemocy domowej) kluczowy dowód na to że nie miała zamiaru zabić. A juz napewno nie przed posiłkiem.
G
Gość 234
Życiowy partner???? Oni nie byli długo razem a takich partnerów jak on to już się tam trochę przewinęło. Po drugie jej już wcześniej zabierali dzieci, opinie wśród sąsiadów ma kiepską, więc wyłapie dziewczyna gruby wyrok
x
x
Przecież w przypadku kobiety linia obrony jest banalnie prosta! Wystarczy, że kobieta zrobi smutną minę, "zaszkli" oczy i zacznie opowiadać o "koszmarze, który dział się za zamkniętymi drzwiami", o tym jak mąż znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie, jak gwałcił ją po tym, jak wypił kilka piw, i że śmiertelnie się go bała, więc nie mówiła o tym nikomu. Nie dość, że sąd zastosowałby odstąpienie od wymierzenia kary, albo wydał wyrok w zawieszeniu w związku z okolicznościami łagodzącymi, to jeszcze w oczach większości społeczeństwa zostałaby bohaterką!
Wróć na i.pl Portal i.pl