Nie żyje Maksim Borodin. Tajemnicza śmierć rosyjskiego dziennikarza, który pisał o "psach wojny" w Syrii

Kazimierz Sikorski AIP
facebook.com/max.borodin.71
Zmarł rosyjski dziennikarz Maksim Borodin. okoliczności jego śmierci są podejrzane, bo - jak podały władze - wypadł on w piątek z okna swojego mieszkania na czwartym piętrze. 32-letni dziennikarz śledczy skonał w szpitalu w niedzielę, trzy dni po tragicznym wypadku w Jakatwerinburgu, około półtora tysiąca kilometrów od Moskwy.

W ostatnim czasie pracował nad wyjaśnieniem śmierci rosyjskich "psów wojny", ochotników z grupy Wagnera podczas starcia w Syrii. Była to prywatna armia, która korzystała z pomocy Moskwy i działała pod jej kierunkiem w Syrii. O śmierci dziennikarza powiadomiło Radio Swoboda.

Jak ujawnili policjanci mieszkanie Borodina było zamknięte od środka i zdaniem śledczych nic nie wskazuje na udział osób trzecich w tym tragicznym zdarzeniu. Jednak Polina Rumiancewa, redaktor naczelna jekaterynburskiej agencji informacyjnej Nowyj Dień, w której pracował Borodin, nie wyklucza, że śmierć jej pracownika nie była przypadkiem ani samobójstwem. Rumiancewa mówi, że Borodin nie miał żadnych powodów, by targnąć się na swoje życie. Naczelna dodaje, że liczy na udostępienie jej przez policję mieszkania Borodina, wtedy można będzie odpowiedzieć prawdopodobnie na wiele wątpliwości, które dotyczą jego śmierci.

**CZYTAJ TAKŻE:

„Psy wojny” Władimira Putina giną od bomb USA w Syrii

**

Dzień przed śmiercią Borodin opowiadał swoim znajomym, że zobaczył przed drzwiami swojego mieszkania dziwnych ludzi, którzy mieli zakryte twarze, a jeden z nich miał broń.

Borodin w swoich lutowych artykułach opisywał mężczyzn z pobliskiej wioski, który zginęli w Syrii podczas ataku na pole naftowe, które chronione było przez odziały amerykańskie.

Kreml tymczasem zaprzcza stanowczo, by jakiekolwiek oddziały najemników rosyjskich brały udział w działaniach wojennych na terenie Syrii. Całkiem odmienna jest opinia w tej sprawie Mike'a Pompeo, szefa Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA). Jego zdaniem Rosjanie z tak zwanej gry Wagnera brali udział w starciach w Syrii i podczas jednego z amerykańskich bombardowań miała setka z nich zginąć. Właścicielem grupy Wagnera jest Jewgienij Progizin, człowiek blisko związany z samym prezydentem Władimirem Putinem.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Trollo
Putin stosuje POwskie metody a może jest odwrotnie :)
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Nie żyje Maksim Borodin. Tajemnicza śmierć rosyjskiego dziennikarza, który pisał o "psach wojny" w Syrii
J
Jan Kowalski
Czemu nikt nie czyta,tego co spłodził w ramach pracy redakcyjnej.Kiedyś był korektor,teraz oszczędza się!Nie ma takiego miasta w Rosji:"Jakatwerinburg" - jest Jekaterynburg."gry Wagnera" - jakie gry?A może grupy?CZYTAJCIE swoje wypociny!
A
Ada, to nie wypada...
To nie do pomyslenia jakim bagnem jest swiat! Co pieniadz robi z czlowiekiem. I Putin, i te neoliberalne swinie siebie warte! Jedno naskakuje na drugie ale laczy ich milosc do latwego pieniadza...szkoda czlowieka.
Wróć na i.pl Portal i.pl