Najlepsze "dobre czasy" Anglików. Do Polski nadciąga zespół gotowy na wielki sukces

Bolesław Groszek
Mecz Polska - Anglia na PGE Narodowym już w środę, a do Warszawy przyjedzie faworyt mundialu i zdecydowanie lepsza drużyna niż ta, z którą Biało-Czerwoni grali w marcu.

Czwarta drużyna mistrzostw świata w Rosji i wicemistrz Europy - Anglia, z którą reprezentacja Polski zmierzy się w środę w eliminacjach mundialu, to zespół, który z roku na rok staje się bardziej kompletny, a już dziś jest być może jednym z najlepszych w historii tamtejszej piłki reprezentacyjnej. Najbliższe lata pokażą, czy niezwykle świadome pokolenie młodych piłkarzy wreszcie zatriumfuje? Czy może zostanie zapamiętane jak poprzednicy, czyli kadra z niewykorzystanym potencjałem.

„Dobre czasy nigdy nie były aż tak dobre” - chóralnie śpiewali angielscy fani na początku lata. Od końca maja wyspiarska piłka była na topie, bo najpierw w finale Ligi Mistrzów zatriumfowała Chelsea, pokonując w Porto inny angielski klub - Manchester City. A następnie rozpoczęła się piękna droga kadry Trzech Lwów do finału Euro 2020, gdy refren pieśni „Sweet Caroline” słyszalny był w całym kraju od Brighton po Newcastle. Golem w 2. minucie przeciwko Włochom Anglicy wspięli się prawie na futbolowy szczyt, by dwie godziny później spaść stamtąd z hukiem. Przez krótki czas „złe czasy nigdy nie były tak złe” - można sparafrazować utwrór Neila Diamonda. Miara upadku odzwierciedlała jednak skalę zainteresowania i oczekiwań kibiców z Wyspy.

Za donośny odgłos upadku odpowiedzialni byli jednak nie piłkarze, którzy zdaniem wielu uczynili swój kraj dumnym, a porażka, co też istotne po heroicznej walce do samego końca, jest wpisana w naturę tej gry. Huk wywołali więc zaślepieni pychą i pewnością siebie kibice, którzy nie mogli przeżyć, że „futbol znów nie wrócił do domu”. Niestety, w efekcie zawodnicy spotkali się z ogromną falą hejtu, a większość obelg miała charakter rasistowski. To smutny moment, o którym Wyspiarze z pewnością woleliby zapomnieć, a będzie się on za nimi ciągnął, jak niewykorzystany rzut karny w 1996 roku za Gartehem Southgatem.

Obraźliwe wpisy były tym bardziej zaskakujące, że Anglicy dysponują dziś młodym pokoleniem uzdolnionych piłkarzy, którzy charakteryzują się ogromną świadomością względem swoich rówieśników grających w piłkę. Marcus Rashford, wyróżniony niedawno przez dziennik „The Times”, wywalczył u premiera Wielkiej Brytanii darmowe posiłki dla dzieci w szkołach, z których rząd miał zrezygnować. Reece James od ponad półtora roku wspiera organizację The Felix Projekt, która rozwozi zdrową żywność potrzebującym, a Mason Mount objął patronatem fundację Together for short lives, która wspiera ciężko chore dzieci. Podobnych przykładów jest więcej. Mimo to Anglicy dalej są obrażani - w czwartkowym meczu na Puskas Arena węgierscy kibice imitowali głos małp, a także rzucali w piłkarzy kubkami. Declan Rice i Jack Grealish skwitowali całą sytuację pijąc rzucane w ich stronę piwo i kolejny raz udowodnili, że to fajni goście, z którymi chciałoby się obejrzeć mecz w pubie.

Frustracja oglądana w Budapeszcie może być coraz częstszym zjawiskiem, gdyż kadra Trzech Lwów jest świetna piłkarsko i przygniata rywali. Na Euro 2020 pojawiło się sporo krytyki o zbyt zachowawczej grze ekipy Garetha Southgate, ale ten plan świetnie zdaje egzamin. Środek pola złożony z Rice’a i Kalvina Phillipsa miał być toporny, a gwarantuje zespołowi balans. Gdy piłkarz Leeds był na murawie to Anglicy stracili tylko jednego gola z gry - strzelił go Jakub Moder w marcu - nic więc dziwnego, że Phillips został wybrany najlepszym graczem kadry poprzedniego roku. Mecze reprezentacyjne potrafią też wzbudzić dodatkowe pokłady motywacji w piłkarzach, którzy gorzej radzą sobie w klubach. Raheem Sterling, Harry Maguire, czy Jordan Pickford lubią irytować w Premier League, ale fani kadry ostatnio nie mają prawa narzekać.

Gareth Southgate objął stanowisko selekcjonera w 2016 roku i przez pięć lat sprawił, że Trzy Lwy to dziś ścisła światowa czołówka. Anglicy po 42 latach znów zagrali w półfinale mistrzostw świata i pierwszy raz w historii znaleźli się w finale mistrzostw Europy. A takiego osiągnięcia trudno nie docenić, biorąc pod uwagę, że pokolenie Stevena Gerrarda, Wayneya Rooneya, Davida Beckhama, czy Franka Lamparda zbudowało w kibicach wielkie pokłady pewności siebie, a za każdym razem kończyło się na spektakularnym rozczarowaniu. Wybrańcy Southgate’a nie są tak dobrzy, jak ich koledzy 15 lat temu, ale to co ich różni, to umiejętność stworzenia zespołu.

- Po finale na Euro i tym, co działo się podczas lata, był to dla nas ważny mecz. Chcieliśmy w nim zaznaczyć, że wróciliśmy silniejsi, bardziej skupieni i spragnieni kolejnego sukcesu - powiedział Mason Mount po rozbiciu Węgier aż 4:0, czym dał jasny sygnał, jakie są cele drużyny. Trzy Lwy w środę przyjadą do Polski po pewne zwycięstwo i będzie to dla nich tylko przystanek w drodze po mistrzostwo świata. To już inny zespół niż ten z którym Biało-Czerwoni mierzyli się w marcu, bo wydaje się, że wicemistrzostwo Europy jeszcze bardziej zjednoczyło tę zdolną grupę. Za rok Anglicy będą więc w ścisłym gronie faworytów do triumfu w Katarze, a z bagażem ostatnich doświadczeń, to rzeczywiście może być czas lepszy niż kiedykolwiek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl