Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież w Śląskiem chce zmieniać świat. Młodzieżowi radni mają głowy pełne pomysłów, to dobra szkoła demokracji

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Młodzieżowa Rada Miasta Katowice i jej aktywność Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Młodzieżowa Rada Miasta Katowice i jej aktywność Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE FB
Buduje charakter, ulepsza zdolności organizacyjne, daje doświadczenie i niewiarygodną satysfakcję. Rola młodzieżowego radnego to wyzwanie, ale też dobra szkoła demokracji. Młodzieżowe rady miejskie coraz bardziej dostrzegane są w publicznej przestrzeni, a młodzi ludzie mają ambicje, by nie tylko zmieniać swoje najbliższe otoczenie, ale wpływać na to, jak może wyglądać życie w dzielnicach i miastach. To dobra szkoła demokracji i aktywności. Młodzież ze Śląska i Zagłębia ma mnóstwo pomysłów, projektów, a by je zrealizować, musi dzielić naukę, swoje pasje z pracami w radach. Jak im to wychodzi?

Potrzeba - idea - projekt - realizacja. Tak działają

Młodzieżowa Rada Miasta Katowice działa od 2012 roku. Liczy 20 radnych oraz 32 członków zespołu eksperckiego (organu pracującego przy MRMK), w sumie - 52 osoby zaangażowane w życie rady.

- Pomysłów jest wiele, w szczególności uwzględniając zróżnicowanie, jakie obserwujemy w Katowicach czy szerzej na Śląsku. Naszym ideowym zadaniem jest oddać głos młodym i lobbować za ich sprawami, gdzie tylko się da. Przykładem projektu, który z idei stał się realną korzyścią dla młodzieży, są strefy KATO4U. Mają zapewnić miejsce spotkań, zajęć, odpoczynku, wydarzeń, koncertów i wielu innych aktywności dla młodych katowiczan - mówi Szymon Sidło, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Katowice.

Na finiszu jest budowa dwóch stref. Wiosną planowane jest otwarcie pierwszej. - To tylko jeden przykład, który pokazuje model działania, jakim się kierujemy: potrzeba - idea - projekt - realizacja. I tą ścieżką podążamy przy każdym naszym działaniu. Nic tak nie motywuje, jak efekt przedsięwzięć - przyznaje Szymon Sidło.

Kadencja MRM trwa od października 2022 r., więc katowiccy radni mają już za sobą bagaż doświadczeń i widzą owoce pracy.

- Wspomniane strefy młodzieżowe są już na ukończeniu i możemy oglądać efekt dziesiątek godzin poświęconych na ich utworzenie. Nasze wydarzenia odbijają się echem w szkołach. To są rzeczy, które dają „kopa” do działania, energię do pracy nad nowymi projektami na rzecz młodych w mieście - podkreśla przewodniczący RMR w Katowicach. Jak przyznają katowiccy młodzieżowi radni, działalność w takich organach jak MRM może stanowić początek kariery samorządowej czy politycznej, jednak starają się skupiać na roli, jaką pełnią tu i teraz.

- To, czym zajmujemy się w radzie pozwoliło nam również na zbliżenie się z innymi lokalnymi organizacjami, między którymi następuje przepływ osób, takimi jak Katowicka Fundacja „Wolne Miejsce'” czy instytucje kulturalne jak np. MR Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności. Myślę jednak o moim zaangażowaniu w życie rady jako o poligonie - często niełatwych - doświadczeń a przede wszystkim jako o szansie na realną zmianę rzeczywistości w jakiej, my, młodzi Katowic funkcjonujemy na co dzień - mówi Szymon Sidło.

Młodzieżowy radny, czyli twój głos w mieście

W wyborach w 2022 roku do Młodzieżowej Rady Miasta Dąbrowa Górnicza wybrano 30 radnych, którzy reprezentują 13 szkół. Na początek trzeba było szerzej pokazać w placówkach edukacyjnych, czym zajmuje się MRM, bo wyobrażenie o niej było błędne, czasem utożsamiana była z polityką.

- W szkołach podstawowych zorganizowaliśmy warsztaty na temat aktywności. Chcieliśmy pokazać, że bycie aktywnym w społeczeństwie jest łatwe i pożyteczne. Podczas naszej kadencji organizowaliśmy forum samorządów uczniowskich, na którym samorządy różnych szkół były w stanie dyskutować między sobą i współpracować - mówi Aleksandra Borzęcka, przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Dąbrowa Górnicza, uczennica Zespołu Szkół Sportowych im. Polskich Olimpijczyków.

MRM kontynuowała też Fundusz Inicjatyw Młodzieżowych, który wprowadził w wielu szkołach zmiany. Ważny był dla młodzieżowych radnych dialog międzypokoleniowy, więc zorganizowali warsztaty z seniorami na tematy social mediów, aplikacji czy slangu młodzieżowego.

- Mamy nadzieję, że nasze działania pobudziły dąbrowską młodzież do aktywnego uczestniczenia w życiu społecznym i że przy nadchodzących wyborach do młodzieżowej rady będzie wielu kandydatów. Nie udałoby nam się zrobić tego wszystkiego bez pomocy osób pracujących w urzędzie i organizacjach pozarządowych. Jako MRM możemy organizować spotkania w salach w PKZ, CAO czy Poradni Psychologiczno-pedagogicznej. Współpracujemy też nadal z byłymi radnymi obecnej kadencji ale też poprzednich. Są oni dla nas wielkim wsparciem - mówi Aleksandra Borzęcka.

A co kieruje zatem tymi, którzy w pracę w MRM się zaangażowali?

- Każdy z nas miał inny motyw dla którego przyszedł do rady. Część z nas chciała nabrać doświadczenia i rozpocząć w ten sposób swoją drogę ku dalszemu działaniu społecznemu. Część osób przyszła, bo po prostu chciała pomagać innym. Część przyszła żeby poznać samego siebie, czy poradzi sobie w takiej organizacji i czy będzie to lubić. Kolejni chcieli coś zmienić czy to u siebie w szkole czy na terenie całego miasta. Nasze motywy są inne, dlatego też nie każdy zostaje do końca kadencji. Działalność w MRMie na pewno buduje charakter, ulepsza zdolności organizacyjne, daje doświadczenie, ale też daje niewiarygodna satysfakcję, kiedy naprawdę uda ci się coć zmienić lub kiedy twój projekt jest skończony - podkreśla Aleksandra Borzęcka.

- Współpraca z Młodzieżową Radą Miasta jest bardzo rozwijająca i wymagająca. Czasem bywa niełatwa, bo rolą opiekuna jest odpowiednie kierowanie procesem tworzenia grupy i uczenie młodych ludzi pracy w zespole. Tu warto nadmienić, że przedstawiciele rady reprezentują różne szkoły ponadpodstawowe, mając niejednokrotnie różne poglądy polityczne i społeczne - mówi Marta Bobrowska-Juroff, pełnomocnik prezydenta Dąbrowy Górniczej ds. polityki młodzieżowej i równości szans. - Młodzieżowi radni z dąbrowskich szkół to bardzo zaangażowane społecznie osoby. Dzięki nim udało się wypracować i wprowadzić wiele projektów, które budują politykę młodzieżową w naszym mieście - dodaje.

Głowy pełne pomysłów i przetarcie szlaków

Młodzieżowa Rada Miasta Będzina liczy 30 osób. Pomysłów też im nie brakuje. - Jednym z ciekawszych przedsięwzięć był projekt ,,Będzin dla młodych”, który składał się z czterech części: szkolenia dla radnych, pikniku z okazji Dnia Młodzieżowych Rad i Sejmików, zwiedzania zamku i podziemi oraz lekcji obywatelskich dla młodzieży ze szkół podstawowych - mówi Klaudia Bartuzi, przewodnicząca MRM w Będzinie.

Młodzieżowi radni chcieliby teraz stworzyć „Miejsce przyjazne dla młodzieży”.

- W środku znajdowałyby się m.in. stoliki z krzesłami z dostępem do prądu, aby móc podładować sprzęt elektroniczny, pufy do relaksu, strefa rozrywki czy bufet. Cyklicznie odbywałyby się tam spotkania i ciekawe wydarzenia. Tu w ramach koleżeńskiej pomocy w nauce mogłyby się też odbywać spotkania z tymi, którzy takiego wsparcia potrzebują - mówi przewodnicząca MRM w Będzinie. Jak dodaje, w rozmowach z rówieśnikami pojawiają się projekty, które później konsultowane są z miejskimi władzami.

- Młodzieżowa Rada Miasta jest głosem młodego pokolenia. Na podstawie rozmów z rówieśnikami wyciągamy wnioski, które później przedstawiamy władzom naszego miasta. Motywacją do działania jest przede wszystkim chęć zmiany naszego otoczenia tak, aby było ono dla każdego jak najbardziej sprzyjające. Nasze głowy są wciąż pełne pomysłów, a to wszystko zasługa ludzi, którzy z nami współpracują. Działalność w MRM daje nam możliwość samorealizacji na każdej płaszczyźnie. Rozmowa z władzami miasta otwiera przed nami nową drogę, którą wspólnie możemy dążyć do celu. Dla niektórych radnych jest to początek podróży w świecie polityki. Dla mnie na przykład jest to przygotowanie do działania w ,,dorosłej” radzie miejskiej - mówi Klaudia Bartuzi.

Chcą zmieniać realnie „własne podwórko”

Młodzieżowa Rada Miasta Chorzów liczy aktualnie 24 radnych, finalnie ma być ich 26.

- Aktualnie kluczowym projektem rady była debata prezydencka oraz zaangażowanie w kampanię do wyborów samorządowych, nie popierając tym samym żadnego z kandydatów, chcąc uświadamiać młodzież o samorządności i dając pole do merytorycznej dyskusji. Innym ważnym projektem, które są niejako filarami naszej działalności, jest charytatywność. W grudniu udało nam się zrealizować akcję pomocy dla domów dziecka z miast partnerskich w Ukrainie. Z planowanych to m.in. aktywizacja młodzieży w Chorzowie, poprzez np. wykorzystanie możliwości, jakie daje ulica Wolności w Chorzowie - mówi Filip Hornik, przewodniczący MRM Chorzów.

Jak dodaje, chcą działać dla chorzowskiej młodzieży, zdobywając szerokie doświadczenie w zakresach działalności na rzecz społeczności lokalnej i zmieniając realnie„własne podwórko”.

- Naszym celem jest działanie dla chorzowskiej młodzieży, zdobywanie szerokiego doświadczenia w zakresach działalności na rzecz społeczności lokalnej czy też chęć zmiany naszego „własnego podwórka”. Inspiruje nas chęć zmiany, pokazania tego, że młodzi też mają głos i aktywny udział w życiu miasta. Dla wielu z nas możliwe, że jest to dobry start do działania w przyszłości na szerszą skalę - dodaje Filip Hornik.


Praktyczna szkoła edukacji obywatelskiej

Zdaniem filozofa i socjologa Janusza Majcherka, prof. Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, praktykowanie demokracji we własnym środowisku może być dla dzieci i młodzieży dobrym przygotowaniem do odgrywania w przyszłości aktywnej roli obywateli, wyborców i działaczy.

- Od lat słychać utyskiwania na niedostatki edukacji obywatelskiej jako otwierające pole do szerzenia populistycznych teorii i przejmowania przez ich zwolenników instytucji publicznych, a w wyniku tego degenerowanie tychże i całego życia publicznego. Powstrzymanie takich niepokojących trendów wymaga nie tylko poszerzenia szkolnych programów i zasobów wiedzy przyswajanej przez uczniów, lecz także ich praktycznego udziału w wyborach i funkcjonowaniu instytucji będących młodzieżowymi odpowiednikami tych „dorosłych”. Taką rolę pełnią młodzieżowe rady miast, powiatów i województw, a w Warszawie także dzielnic.
Praktykowanie demokracji we własnym środowisku może być dla dzieci i młodzieży dobrym przygotowaniem do odgrywania w przyszłości aktywnej roli obywateli, wyborców i działaczy. Problemem jest jednak skuteczne zachęcenie i nakłonienie do uczestnictwa w takich przedsięwzięciach. Jak poskarżyli się w Radio Centrum młodzieżowi radni z Kalisza, niskie zainteresowanie funkcjonowaniem rady to główny jej problem, a zdarza się, że w niektórych szkołach to nauczyciele typują, z braku chętnych, kandydatów. Skutkiem i dodatkowym problemem jest słaba frekwencja na posiedzeniach oraz – ogólna bolączka rad – słabnąca wraz z czasem kadencji ich aktywność – mówi prof. Janusz Majcherek.

Jak dodaje, to jednak ogólna bolączka polskiego życia publicznego – niski poziom zaangażowania, zarówno w organizacjach społecznych, jak instytucjach publicznych. A im słabsza partycypacja, tym słabsza reprezentacja, bo swoich przedstawicieli typują tylko niektóre grupy i środowiska, pozostałe mają skłonność do kontestowania tak powoływanych instytucji. Najmłodsi obywatele należą do najmniej aktywnych w wyborach. Jednak te niedawne parlamentarne, cechujące się rekordowo wysoką frekwencją i mobilizacją najmłodszych wyborców, mogą zwiastować pozytywne zmiany. Jak piszą Oliwia Wyrzykowska i Jan Zapolski-Downar, autorzy opracowania „Młodzieżowa samorządność w Polsce. Analiza i dalsza perspektywa”, z którego pochodzą niektóre przytaczane tu informacje, w większości gmin nie ma młodzieżowej rady, choć mogło to być częściowo skutkiem covidowej pandemii, która osłabiła uczestnictwo we wszystkich instytucjach. W wielu gminach zawieszono wtedy działalność młodzieżowych rad. A tymczasem ustawą z 2021 r. poszerzono zakres ich działalności i uprawnień, co powinno zachęcić do uczestnictwa w nich.

- Niedawno ujawniona forma aktywności najmłodszego posła na Sejm, domagającego się od kandydata w wyborach samorządowych wpłaty na konto swojej koleżanki, w zamian za wysokie miejsce na liście, mogła zdeprymować wszystkich nawołujących do większego udziału młodych ludzi w życiu publicznym. To jednak częściowa współwina dorosłych polityków oraz mediów, kreujących obraz polityki jako nieczystej gry, odpowiedniej dla spryciarzy i cwaniaków, co może zniechęcać młodych idealistów i marzycieli, pragnących zmieniać świat na lepszy, a zachęcać faktycznych kombinatorów i karierowiczów. Traktowanie młodych i ambitnych aktywistów jako asystentów do noszenia teczek za swoimi dorosłymi przewodnikami i zwierzchnikami, też może zniechęcać wielu potencjalnych działaczy.

Zwiększony udział młodzieży w życiu publicznym niesie pewne ryzyko, bowiem od dawna wiadomo, że wśród najmłodszych szczególnie rozpowszechnione jest przekonanie o łatwych sposobach rozwiązywania trudnych problemów, za czym idzie światopoglądowy i ideologiczny radykalizm. To wśród najmłodszych wyborców najwięcej zwolenników mają Konfederacja i Partia Razem. Co znamienne, ta pierwsza wśród chłopaków, ta druga wśród dziewczyn. Próby dokładnego odwzorowywania oczekiwań i postulatów najmłodszych mieszkańców i obywateli zakłócałyby więc odzwierciedlanie poglądów i preferencji całego społeczeństwa w instytucjach przedstawicielskich. Ale uwzględniać je i odnosić się do nich trzeba, bo ich ignorowanie grozi buntem i konstatacją, do których młodzi są i tak bardziej skorzy niż dorośli. Zatem wsłuchiwanie się samorządowców w prace i głosy młodzieżowych rad jest wysoce pożądane.

Jak przyznaje młodzieżowe rady działają w cieniu i na zapleczu tych prawomocnych, więc mogą być postrzegane jako pozbawione znaczenia lub wręcz atrapy albo po prostu ignorowane.

- Tak, niestety, często bywa. Ale jako szkoły zaangażowania w sprawy publiczne i wdrażania do procedur mają ważną rolę do odegrania. To najlepsze formy praktycznej nauki dla potencjalnych i przyszłych działaczy i aktywistów.
Przy wszystkich ograniczeniach i słabościach, od których też przecież nie są wolne inne instytucje publiczne i polityczne, młodzieżowe rady są pożytecznymi i obiecującymi formami zaangażowania najmłodszych mieszkańców i obywateli w sprawy samorządności – podsumowuje prof. Janusz Majcherek.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera