Miód jako lekarstwo na raka. Wpadli na to białostoccy naukowcy. Preparat właśnie trafił do aptek

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku opracowali preparat, który może sprawić, że chorzy będą dłużej cieszyć się życiem. Działanie suplementu diety już jest potwierdzone w badaniach laboratoryjnych.

Rak to nie wyrok - pociesza się często pacjentów. Jednak gdy słyszą: glejak, nie mają wątpliwości. To nowotwór atakujący mózg. Bardzo groźny. Chorym, mimo starań lekarzy, od wykrycia udaje się średnio przeżyć zaledwie nieco ponad rok. A raczej - udawało. Bo naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku opracowali preparat, który może sprawić, że chorzy będą dłużej cieszyć się życiem. Działanie suplementu diety już jest potwierdzone w badaniach laboratoryjnych. I - co bardzo ważne - preparat od niedawna można już kupić w aptekach! Jego produkcji podjęła się białostocka firma farmaceutyczna Medical Honey. A nad jakością suplementu zobowiązali się wciąż czuwać pracownicy Zakładu Bromatologii UMB. Nie na darmo przecież na jego opakowaniu widnieje certyfikat uczelni!

14,7 miesiąca - tyle średnio żyje pacjent od momentu, gdy lekarze postawią mu diagnozę: to glejak. Jeśli możliwa jest operacja - operują. Potem czas jest na radio- i chemioterapię.

- Ale glejak odnawia się bardzo szybko; szczególnie u dzieci.- mówi prof. Maria Borawska, kierowniczka Zakładu Bromatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Podarowane lata

Naukowcy od lat pracują nad lekiem, który opóźniłby nawrót choroby. Opóźnił, pozwolił żyć, ale też cieszyć się życiem - bez bólu, bez szpitala, bez ciągłego myślenia o chorobie. Skutecznego leku na glejaka do tej pory, niestety, nie wynalazł nikt. No tak, leku nie ma... Ale jest suplement diety. Taki, który daje szansę na ograniczenie nawrotów choroby. Jego skład - na bazie naturalnego podlaskiego miodu i ekstraktu z propolisu - opracowali właśnie naukowcy z białostockiej uczelni. Zespół pracował pod kierunkiem prof. Marii Borawskiej.

- Lekarze skupiają się na leczeniu. Często, niestety, zapominają, jak ważna w procesie leczenia jest odpowiednia dieta - mówi pani profesor. - Co z tego, że usuniemy chirurgicznie jakiś guz nowotworowy czy zastosuje się chemioterapię, jak człowiek dalej jest narażony na niebezpieczeństwo z powodu tego, co je i dostarcza do organizmu toksyczne substancje. Ten zły efekt widać w badaniach. Większość osób z nowotworami ma przekroczoną w organizmie zawartość kadmu, ołowiu czy rtęci.

Dlatego tak ważne jest, by zmienić swoje nawyki żywieniowe. - Musimy wyeliminować czerwone mięso, unikać produktów, które mają związki pronowotworowe, jak chociaż mocno smażone frytki. Jedzmy dużo kapusty, cebuli i czosnku. A teraz mamy czas jeżyn, malin. To owoce, które także mają związki przeciwnowotworowe - wymienia. I zapewnia, że dobre nawyki żywieniowe w połączeniu z leczeniem i przebadanym suplementem diety powinny pomóc w zachowaniu dobrej formy.

A wyniki badań jej zespołu potwierdzają słowa: preparat pomaga zapobiegać odrastaniu glejaka. Takie są wyniki laboratoryjne, ale też potwierdzają to sami pacjenci. Bo choć suplement w aptekach jest dopiero od kilku dni - są pacjenci, którzy przyjmują go już od dłuższego czasu. Jak to możliwe? Dowiadywali się po prostu, że w Zakładzie Bromatologii naukowcy opracowali taką recepturę. I przychodzili z prośbą o ten preparat. A że prof. Borawska obecnie dostała zgodę Komisji Bioetycznej UMB, to rozpoczęto dokumentowanie wyników oddziaływania suplementu. Pierwsi pacjenci przyszli już cztery lata temu. Żyją. Nie mają wznowy. Są i tacy, co stosują preparat od dwóch, trzech lat.

- Jak długo jeszcze to potrwa, nie wiem - przyznaje prof. Borawska. Bo przecież sam preparat z propolisu i miodu nie wystarczy. Trzeba brać leki, wspomagać układ immunologiczny, trzymać dietę. - Ale i tak cieszę się z tych podarowanych pacjentom dodatkowych lat - uśmiecha się Maria Borawska.

Teraz będzie jeszcze łatwiej - bo suplement został skomercjalizowany. W aptekach nazywa się zwyczajnie: Polski Propolis Ekstrakt PPE 1400. Tak, by chorzy od razu wiedzieli, co kupują, by nazwa nie wprowadzała w błąd, by nikt nie musiał się zastanawiać, czy wziął z półki w aptece dobry preparat. Bo okazało się, że to właśnie działa na glejaka - miód, pyłek pszczeli, pierzga, mleczko pszczele. Ale najskuteczniej - właśnie propolis, czyli substancja zbierana przez pszczoły z pączków drzew, szczególnie brzozy i topoli oraz krzewów. Owady przynoszą ją do ula i przeżuwają. A to zwiększa jego aktywność biologiczną. Propolis wykazuje szereg właściwości prozdrowotnych, takich jak: oddziaływanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, przeciwzapalne, antyoksydacyjne, immunomodulujące, antyangiogenne, ochronne przy chemioterapii i radioterapii oraz bezpośrednie przeciwnowotworowe.

Suplement z certyfikatem
Właściwościami miodu prof. Maria Borawska zainteresowała się już lata temu, podczas organizacji Podlaskich Biesiad Miodowych. - Nie chcieliśmy organizować konkursów na najlepszy smak. To przecież sprawa indywidualna. Każdy lubi coś innego. Poza tym, to nie jest miarodajne - mówi. Dlatego wymyśliła, by podlascy pszczelarze rywalizowali pod względem jakości oferowanych produktów.

Ale aby być dobrym jurorem w konkursie, sama musiała znać się na miodach. Dziś może o nich opowiadać godzinami. Że sama lubi wielokwiatowy, a mąż - gryczany. Że uwielbia dodawać go do ciepłej kawy. Że pszczoły nie gryzą, jeśli wcześniej nie użyje się perfum i pójdzie się do nich ubranym w jasne kolory. Ciekawostek zna mnóstwo. I za chwilę zaskakuje naukowymi faktami. Opowiada, jakie właściwości mają miody, mówi, czym mogą być zanieczyszczone i jak to wpływa na ich jakość. To w Zakładzie Bromatologii opracowano test zgłoszony do opatentowania, który pozwala szybko określić jakość miodu. Od dawna wie również, że miód i inne produkty wywarzane przez pszczoły mają właściwości antynowotworowe. Postanowiła nad tym popracować, sprawdzić dokładnie działanie. A że trudno jest przygotowywać preparat „dobry na wszystko”, jej Zespół postanowił zająć się glejakami mózgu. Po pierwsze - dobrze jej się układa współpraca z Kliniką Neurochirurgii. Po drugie - glejaki robią się coraz powszechniejszą chorobą, zwłaszcza u młodych ludzi. - Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak w takiej sytuacji działają produkty pszczele. Nie tylko chodzi o to, czy pomagają, ale też czy nie szkodzą. Ewentualnie, jaka jest ich interakcja z temozolomidem, najpopularniejszą chemioterapią w tej chorobie - opowiada pani profesor.

Kilka lat temu potwierdziła w badaniach, że miód hamuje rozwój glejaka. - Zaczęliśmy sprawdzać inne produkty pszczele: pierzgę i mleczko pszczele, propolis i ekstrakt z niego - mówi. Przyznaje, że badania były trudne, bo z innych prac badawczych wynika, że np. mleczko pszczele może stymulować wzrost neuronów. Baliśmy się, że mogłyby też pobudzić organizm do wzrostu glejaka. Trzeba było to sprawdzić. Okazało się jednak, że hamują jego rozrost. Najaktywniej działał jednak ekstrakt z propolisu - uśmiecha się Maria Borawska.

Zaczęli pracować więc intensywniej właśnie z tym produktem. Najpierw sprawdzali jego działanie na zakupionych liniach komórkowych, później zaś we współpracy z Kliniką Neurochirurgii UMB rozhodowali komórki glejaka pobrane podczas operacji. W tym drugim przypadku działał tylko ekstrakt z propolisu. Nawiązali współpracę z firmą białostocką. I zaczęli wspólnie produkować suplement diety.

Na każdym opakowaniu suplementu jest certyfikat uczelni. To właśnie jest gwarancja, że preparat jest wykonany z dobrej jakości propolisu i miodu. Bo przez naukowców sprawdzana jest każda partia produktu. Rozpoczęty też jest projekt, w którym jeszcze raz zbadana będzie skuteczność suplementu - tym razem już na pacjentach, którzy przyjmują ten kupiony w aptece. Ale prof. Borawska nie ma wątpliwości - to działa!

- Przecież przychodzą do nas pacjenci, którzy w zasadzie przy swoich schorzeniach nie powinni już żyć. I mają się całkiem dobrze. Jestem bardzo szczęśliwa - mówi. I zdradza dalsze plany. - Chcemy przygotować podobne produkty, np. o mniejszych stężeniu propolisu. Mogłyby je stosować osoby przeziębione lub chcące profilaktycznie zapobiegać chorobie - mówi. To jednak nie wszystko. Bo przecież do pacjenta, do zdrowia trzeba podchodzić holistycznie. Dlatego już wkrótce zostanie wydana książka z zaleceniami dietetycznymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miód jako lekarstwo na raka. Wpadli na to białostoccy naukowcy. Preparat właśnie trafił do aptek - Plus Kurier Poranny

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marta S
Witam. Rewelacja jeśli jak taka możliwość i nadzieja. Gdzie można kupić czy każda apteka może sprowadzić, zamówić? Bardzo potrzebujemy go nasz tata ma glejaka.
Wróć na i.pl Portal i.pl